Autor Wątek: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)  (Przeczytany 3099 razy)

Offline aldonka

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« dnia: Kwietnia 24, 2020, 00:02:07 »
Na poczatku przepraszam, nie wiem gdzie ten wątek wcisnąć:)
Zastanawialam się ostatnio nad hipotetyczną sytuacją, kiedy nie ma leków, lekarzy, internetu a jest np ukrywanie się w lesie. Różne kataklizmy nawiedzały ludzkość i nawiedzac będą i moze to jest troche śmieszne mysleć o takich rzeczach w erze dobrobytu( przynajmniej na tej półkuli) a moze wcale nie... koronawirus akurat troszke nas otrzeźwił.
Po co sięgnąć w sytuacji np ukąszenia żmiji, krwotoku, ropiejącej rany, zatrucia grzybami, złamania, goraczki itp. kiedy mozemy bazowac tylko na tym co pod reką, nie mając zadnych sprytnych gadzetów. Może jest tu gdzies na forum taka podręczna apteczka?

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 06, 2021, 15:24:48 »
Cała wiedza zielarska i wszystkie rośliny za oknem to właśnie taka apteczka ;)
A bardziej serio to widywałem jakieś zajawki, filmy i nawet chyba szkolenia nt. survivalowej apteczki - akurat chyba nie tu na forum.
Różnice, głupcze!

Offline kardamonek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 161
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 07, 2021, 14:00:52 »
Obok antybiotykoterapii boreliozy istnieje alternatywna metoda leczenia tej choroby, przy pomocy preparatów pochodzenia mineralnego, zwierzęcego i roślinnego. Antybiotyki wprowadzono w połowie XX wieku, sulfonamidy w latach 30 XX wieku, zatem kłamstwem by było mówienie, że chorób nie da się wyleczyć bez chemioterapii.

Dawniej była mniejsza higiena, gorsze warunki bytowania, większa zachorowalność na schorzenia zakaźne, większe narażenie na choroby pasożytnicze, a jednak ludzie byli leczeni bez antybiotyków i sulfonamidów. Ludzkość nie wymarła. Niepoprawne i zbyt górnolotne jest mówienie, iż współczesna medycyna radzi sobie z chorobami bakteryjnymi, grzybiczymi i wirusowymi, skoro nie potrafimy wyeliminować zimnicy, lejszmaniozy, czy gruźlicy. Tak samo jak dawniej – nie radzi sobie z posocznicą (sepsis), większymi epidemiami, z bakteriami opornymi na antybiotyki, zwykłymi drożdżakami typu Candida, wirusami i grzybicami skórnymi, albo może się poprawie w wypowiedzi – moim zdaniem radzi sobie w takim samym stopniu jak dawniej, bowiem ludzi jest więcej, lekarzy jest więcej, niż dawniej, jednak statystycznie nie uważam – iż jest lepiej. Teraz głośna jest sprawa modelki Mariana de Costa. Czyżby antybiotyki zawiodły? Ucinanie członków i fragmentów organów po kawałku nie przypomina średniowiecza? Mnie bardzo. Pamiętać należy, że dawniej były wojny, produkcja leków była trudniejsza i wymagała od producentów ogromnej wiedzy i praktyki, a i od lekarzy – prawdziwej znajomości sztuki lekarskiej intuicji i empirii, a nie tylko posiadania kasy, dyplomu i chęci wzbogacenia się oraz obsłużenia jak największej liczby klientów (pacjentów). Dawna medycyna to trudna sztuka, dla wybranych, nie dla 150 osób na roku w zadupiatym mieście, chcącym mieć rangę uniwersyteckiego (tutaj przypomnę, że dawniej na roku medycyny, czy farmacji było 15-20 osób). Wojna, brak prądu, brak komputerów, całej tej elektroniki zweryfikuje współczesną medycynę – i lekarzy ją reprezentujących. Co się stanie jak braknie prądu? Co się stanie gdy rozwalone zostaną ważniejsze zakłady farmaceutyczne uzależnione od prądu i komputerów? Kto zrobi leki? Dawny lekarz i aptekarz potrafili sporządzić leki, znali się na surowcach i recepturze. Dzisiejsi aptekarze (proszę o wybaczenie) to w większości automatyczni sprzedawcy. Dzisiejsza apteka oferuje kosmetyki, szczoteczki do zębów, butelki dla niemowląt z poliwęglanu, olejki do smarowania pupci, pieluszki, słodziki, ba nawet smoczki i podpaski, a niedawno nawet widziałem grzechotki. Czy apteka i aptekarz powinni pełnić takie funkcje. Tymczasem chcę kupić zioła – brak, Pabialginę – brak, Calcypirynę – brak, Solaren – 1 sztuka na półce, ale podpaski zawalają cały regał. Czy świat nie zwariował? Czy Vichy w aptece  nie powinny kojarzyć się raczej z leczniczą solą Vichy? Jedno Wam powiem może 30% leków dostępnych w obrocie na prawdę działa i okaże się pomocnych w potrzebie. Reszta leków ma spreparowane i sponsorowane wyniki badań, służą wyłącznie zarabianiu kasy i są gówno warte. Nie będę komentował, iż ponad połowa towaru w aptece to suplementy diety i kosmetyki. Powinienem jeszcze skomentować politykę polskiego rządu, który doprowadził do ruiny rodzimy przemysł farmaceutyczny. Nie produkujemy w Polsce praktycznie nic ważnego dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. W razie wojny nie będziemy mieli antybiotyków, szczepionek i surowic. Wszystko mamy zza granicy. To chore, iż szczepionki na liczne choroby zakaźne są produkowane w Szwajcarii, Rosji, czy Francji. Wiadomo, iż w razie kryzysu, zamieszek kraje te wypną się na Polskę i zaspokoją potrzeby swoich obywateli i zaprzyjaźnionych państw, a Polska zostanie jak to zwykle, co znamy z historii – goła i biedna, przepojona patriotyzmem i dobrymi chęciami i znów będzie odgrywała rolę mesjasza narodów.

Postęp współczesnej farmakologii jest słaby. Chociażby weźmy to co większości ludzi jest bliskie: nie potrafiono wprowadzić nic ciekawego zamiast starych salicylanów, iboprofenu, piramidonu, piralginy, fenacetyny, antypiryny, no odkurzono XIX-wieczny paracetamol i zrobiono z niego super bezpieczny, nawet dla dzieci w syropku. W reumatyzmie też nie jest lepiej: poczciwa indometacyna, kwas mefenamowy (mefacit), diklofenak, ketoprofen, naproksen, fenylobutazon, piroksikam, złoto, ibuprofen. Ciągle od 20, 50 i 100 lat to samo, no ewentualnie grupę hydroksylową gdzieś dołączą, albo sól sodową zmienią na wapniową, albo potasową. Nie krytykowałbym tego, bowiem sam wiem jak trudno coś nowego wprowadzić. Ale wytwórni leków rośnie nam jak grzybów po deszczu, mało wartościowych zakładów, robiących to co jest modne, dla mas. Wszyscy chcą produkować leki, ale zobaczcie – generyki, kopie, suplementy, nic własnego nowatorskiego. Po co nam takie firemki farmaceutyczne?. Po co nam 124 witamina C w czerwonych drażetkach, a nie w żółtych, jak u konkurencji?. Po co nam 72 kopia aspiryny, 302 wersja wapnia o smaku syntetycznej poziomki? Po co nam 91 kopia paracetamolu i mieszanki salicylanu z kofeiną?. No i jeszcze 1023 preparat z miłorzębem, ale tym razem w dwukolorowych kapsułkach i z większą dawką tlenku tytanu. To się staje nudne i zbędne. To chyba doprowadzi do zagłady prawdziwej medycyny i zniszczenia wszystkich wartości nauk medycznych i filozofii medycyny. To sprowadzi medycynę i farmację do zawodówki.
cytat z:
https://rozanski.li/345/borelioza-borreliosis-fitoterapia-cz-iii-i-troche-narzekania/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11097
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 07, 2021, 22:43:39 »
Obecnie obserwujemy to, co się dzieje dookoła naszego koronawirusa i epidemii chorób przez niego wywołanej. Widzimy, że nie ma leku na tą chorobę, szczepionka jest w fazie masowych badań klinicznych i nie wiemy, jak długo będzie dawać rzeczywistą odporność. Na razie plany "paszportów szczepionkowych" sugerują półroczną odporność po szczepieniu.

Szokująca jest sprawa amantadyny: już latem zeszłego roku powinno być rozstrzygnięte, czy rzeczywiście pomaga, czy działa jak placebo, czy szkodzi. Nie widzę żadnych powodów merytorycznych, dlaczego nie zaczęto natychmiast badań po pierwszych pozytywnych doniesieniach. Może by się skończyło, jak z chlorchininą, może jak z remdeswirem (podobno makabrycznie drogi), a może by przy odbiorze pozytywnego testu, człowiek by dostawał receptę na kilka pigułek z instrukcją obsługi i ewentualnym telefonem alarmowym.

Widać, że medycyna nie radzi sobie ze stanami zapalnymi w płucach i innych organach. Medycyna ogółem nie radzi sobie ze zjawiskiem obrzęku płuc i innych tkanek. Ostatnio problem obrzęków mocno mnie zainteresował i próbowałam szukać czegoś racjonalnego w internecie. Aby się pozbyć obrzęków, trzeba uruchomić obieg limfy, co nie zawsze jest proste. W rosyjskim internecie jest wiele prac doktorskich na ten temat. Zmniejszanie obrzęków mózgu po udarach, leczenia paprzących się ran cukrzycowych, obrzęki płuc przy zapaleniu płuc - to wszystko udawało się pozytywnie nakierować, jeśli się udawało uruchomić obieg limfy tam, gdzie trzeba. Owszem, prace są napisane na podstawie warunków szpitalnych, ale wiele pomysłów można spokojnie zastosować nawet w warunkach domowych.

O stosowaniu leków moczopędnych przy zmniejszaniu obrzęków każdy wie, ale okazuje się, że doustne podanie węgla aktywowanego jako sorbentu spowoduje z jednej strony uruchomienie krążenia limfy w jelitach, a z drugiej strony ściągnięcie do jelit, a dalej pod spłuczkę dużej ilości zanieczyszczonej limfy - w końcu tak działa węgiel jako odtrutka.

Masaże, oklepywanie, bańki, nagrzewania, krioterapia, to w dużej mierze właśnie fizyczne metody ruszania obiegu limfy.

Żeby limfa mogła płynąć, musi być płynna. Okazuje się, że pod działaniem różnych mikrobów krew i limfa gęstnieją, stają się żelowa i po prostu nie wchodzi w drobne naczynka pojawiają się niedokrwienia. Prawdopodobnie tu chodzi o odwracalną polimeryzację kwasu hialuronowego.

Istnieją zioła upłynniające limfę, na przykład lukrecja, kasztany i wiele innych surowców saponinowych i flawonoidowych - w skrócie surowce rozrzedzające krew. Istnieją zioła pobudzające lokalny obieg limfy, na przykład dla płuc to będą różne tymianki, majeranki, oregano lub podobne chemicznie surowce.

Wkurzające jest, że tego nie można przeczytać po polsku, a wiemy, że ludzie umierają w szpitalach nie z powodu zakażenia koronawirusem, ale z powodu skutków tego zakażenia. Byłoby dobrze, gdyby nasi władcy zamiast wydziwiać na tego strasznego Putina, to by posadzili kilku ludków w internecie, by się skontaktować z ludźmi, którzy już coś zrobili w tak nienowoczesnej sprawie, jak woda w płucach, czy gangrena w stopie.

Jeśli coś nie jest opublikowane po angielsku na PubMedzie, to już ma nie istnieć dla nas? To jest ideologiczny Alzheimer.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2021, 09:47:16 wysłana przez Basia »

Offline kardamonek

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 161
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 08, 2021, 08:20:01 »
Pojawił się wątek limfy przypomniały mi się ciekawe filmiki dr Morse'a.
https://www.youtube.com/watch?v=oOsTJJSaArY
Polecam też kilka pozostałych jego autorstwa.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2021, 08:22:16 wysłana przez kardamonek »

Offline Abiel

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 08, 2021, 14:59:15 »
Aldonka mnie też to trapi. W razie wojny nie będzie leków syntetycznych, zostaną zioła i umiejętności... Chętnie bym się zapisał na szkolenie survivalowe. Może ktoś może polecić?

Pax et bonum

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11097
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 11, 2021, 20:01:57 »
Obejrzałam filmik. Opowiadacz rzeczywiście świetny, wczuwa się w swoją opowieść :-)

Ja jestem dość sceptyczna wobec ludzi, którzy są absolutnie bardzo przekonani o swoich poglądach (że ludzie są z natury owocożerni, że małpy normalnie w naturze nie jedzą mięsa), ale z drugiej strony każdy ma prawo do swoich poglądów, a inni mają prawo do oceny tych poglądów.

No i drobna uwaga: on NIE jest lekarzem. Ale myślę, że warto wysłuchać.

Pozdrowienia :-)

Offline Wesoły Sen

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 386
  • Ojcze Święty Janie Opalo módl się za nami
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 12, 2021, 02:27:00 »
Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze promieniowanie w tych najbardziej apokaliptycznych przemyśleniach. Niestety organizm na który oddziałuje promieniowanie szuka sobie namacalnego wroga wewnątrz, robią się stany zapalne. Konieczne jest posiadanie ziół przeciwzapalnych wszelkiej maści tarczyca bajkalska, lukrecja, wild yam, omega 3. Druga sprawa to przygotowanie wody konieczne są filtry sterylizujące wodę z mikrobów ja mam lifestraw family, filtry z węgla aktywowanego czyszczące wodę z zanieczyszczeń broni chemicznej (nawet ta zwykła brita) i jonizatory wody minimalizujące skutki radioaktywności wody. Ja polecam zakup panelu słonecznego przenośnego, mi on ładuje laptopa, komórkę i jonizator. Licznik geigera na serio to sowiecki DKP 50 wydaje mi się solidniejszy od tych elektronicznych, niemniej mam na razie tylko elektroniczny podłączany do komórki. Ziemianka, piwnica, jako schron jest obowiązkowa, zapasy konserw, ryżu, sucharów, lekarstw, ziół. Trutka na szczury obowiązkowo kilka kilogramów, niestety unijne prawo zakazuje osobom nieprzeszkolonym kupowania więcej jak 300g, a w razie wojny szczury pogłębiają kryzys humanitarny i tak jedyne żarcie jest u prepersa w piwnicy. No i oczywiście broń trzeba mieć. A no i jeszcze maska p-gaz z zapasem filtrów i ochronny kombinezon gumowy NBC. Na białe szkło w masce warto nakleić filtr ochronny w razie grzyba, bo jak się oślepnie to kicha.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 12, 2021, 02:32:18 wysłana przez Wesoły Sen »
Jedna nitka DNA jest + a druga nitka -.  Całkowite sterowanie falami elektromagnetycznymi wszystkimi chorobami człowieka, komórkami, wirusami. Prąd powstaje z rozmagnesowania które zabija planetę obniżając pasy Van Allena. Walka z totalną kontrolą systemu śmierci się zaczyna

Offline aldonka

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 26, 2021, 19:27:11 »
Nie zauważyłam, że wątek tak się rozwinął. Wesoły śnie jesteś przygotowany na apokalipse. Ja narazie mam ziemiankę😜
Mnie nurtują prostsze rzeczy np otwarte rany, zatrucia, gangrena, co można zastosować w takich przypadkach koedy np jest sie ma otwartej przestrzeni czy w lesie bez dostępu do cywilizacji.

Offline Luu

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 220
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 26, 2021, 21:16:05 »
To chyba mieści się w ramach wątku o apteczce wojennej.

Offline aldonka

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 27, 2021, 07:40:20 »
Przeszukałam forum, nie znalazłam. Jest tu taki wątek?

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 995
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra

Offline aldonka

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 54
Odp: survivalovo-apokaliptyczne przemyslenia ;)
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 28, 2021, 17:40:33 »
Dziękuje, nie znałam tego wątku.