Patrząc na podłe składy wielu produktów Himalaya (sprzecznych z wizerunkiem jaki kreują) i to jak bardzo się reklamują, to bym tej marki nie wybrała. Zupełnie nie budzi mojego zaufania. O Gai nic nie wiem.
Ogólnie to do wszystkich suplementów trzeba podchodzić z dużą rezerwą i raczej nie ma żadnego w pełni godnego zaufania producenta. Nie da się w każdym razie tego za bardzo zweryfikować.
Ogólnie to ja raczej staram się kupować z dużych, znanych marek, które są na rynku od długiego czasu. Niektóre suplementy są z takich działających doraźnie i wtedy można się przekonać o ich wartości.
Sama wybieram najczęściej markę Swanson, czasem Puritan's Pride, ale też nie uważam, aby wszystkie suplementy tych producentów były wartościowe. Najmniejszym zaufaniem darzę Aliness i Pharmovit. Przygodę z tym drugim, to nawet opisałam tu kiedyś na forum.
Niektóre produkty są zarejestrowane jako lek, np. Ginkofar Forte (duża dawka ekstraktu miłorzębu) czy Vigantol (wit.D) i takim można zaufać, bo są sprawdzone. Niestety wiele z nich ma przestarzałe składy, zawierające niepożądane substancje pomocnicze, jak np. dwutlenek tytanu. Do krótkotrwałego, doraźnego stosowania są OK, ale jeśli ktoś chce suplementować na stałe, to większość już niezbyt. Aczkolwiek zdarzają się też takie o dobrym składzie, jak np. ten Vigantol. Bardzo dobą opinię mam też o produktach marki Labofarm oraz PhytoPharm, ale to bardziej produkty lecznicze niż suplementy