General Category > Fitoterapia pediatryczna.

Afty czy pleśniawki? Czy coś innego? Nie mogę wyleczyć.

(1/4) > >>

Kropaśkowa:
Witam.
Przekopalam lupką i niewiele znalazłam.
Młodsze dziecko prawie dwa lata ma od lata (od czasu anginy wirusowej) problemy z buzią. Nie wiem już czy to pleśniawki czy afty. Ostatnio bardzo się nasiliło. Wygląda to tak: plama na jezyku ktora wygląda jakby ktoś wyczyscił do zera naturalny nalot na języku. Z lekko jakby wypukłą krawędzią. Zaczyna się malutka, rozlewa przez kilka dni, znika i za kilka dni od nowa. Najczesciej kilka plam. Na policzkach nic nie ma chyba że np coś się uszkodzi, np przygryziona warga. Wtedy ranka wybarwia się na szaro ale nijak nie rozrasta. Musi to dziecko nie boleć zbytnio bo jedzenie wygląda podobnie cały czas. Nie ma przy tym nietolerancji np na kwaśne (owoce, kiszonki)
Pryskalam buzię propolisem, szałwią, korą debu,mixem tego z olejkami eter. Nic nie daje.
Dziecię cały czas pije cyca. Jemy domowe przewroty, domowe warzywa, domowe jajka i mleko. Nie jemy mięsa. Sporadycznie. Dziecko wcale bo nie chce nawet jak jest. Wprowadzilam po dłuższej przerwie tran (Gal) i wesołek (Gal), zakwas z buraków. Cały czas są domowe soki. Mimo to podejrzewam młodego o niedobory witamin bo on troche niejdek jednak jest. Nie choruje poza tym. Zęby myjemy pastą bez fluoru Urtekream.  Teraz kończą rosnąć ostatnie trzonowce.
Mi się ostatnio przyplątała typowa afta (kropka jakby ktoś mi dziurkę w śluzowce wypalił boląca jak diabli że jeść nie można). Młody napewno czegoś takiego nie ma.
Co mi poradzicie?? Bo mnie już martwi to czekanie aż samo minie/wyrośnie z tego.
Czytalam tu gdzieś o balsamieSzostakowskiego ale jak to stosować???

leo:
Jest coś, co by się nadawało - przynajmniej wg opisu: https://sekrety-zdrowia.org/rojnik-cudotworca-wlasciwosci-lecznicze-i-zastosowanie-rosliny/ opisu ziółka przez Doktora nie ma (chyba na razie :) ), ale - szybkie gojenie ran - potwierdzam, spróbowałem, takie coś wyglądające jak opryszczka, tylko na sporej powierzchni koło ucha u kota - też zeszło błyskawicznie po rojniku. Opisy na okoliczność aftów, czy spraw anginowych - czytałem - były pozytywne.

Kropaśkowa:
Dziękuję Leo😊 już wszyscy wkoło mają zalecenie wypatrywać rojnika w sklepach😊 posadzkę i w domu na oknie i w ogrodzie😊

leo:
Za chwilę będzie tego pełno na targowiskach, w ogrodniczych już widzę. Na teraz - mogę podesłać parę rozetek na ziółko, na rozmnożenie (na dobry początek :) ) - też się coś znalazłoby się - różnokolorowych. Nie wiem czy jest sens sadzenie tego w domu - to się świetnie czuje na zewnątrz - prawie w każdych warunkach, nie lubi tylko błota. Chcesz mieć ziółko pod ręką - posadź na balkonie, albo na parapecie z drugiej strony okna.

Jeszcze o działaniu tego - nos psa poparzony dyptamem jesionolistnym (przy polowaniu na kreta koło tej roślinki w upał) - żywa rana. Po potraktowaniu tego rojnikiem w ciągu tygodnia nos jak nowy - czarny, błyszczący.

Kropaśkowa:
Leo czy mogę poprosić o te sadzonki? Nie wiem czy mail czy sms Ci napisać. Zapłacę oczywiście😊 dziś owy parch przeniósł się na starszego obok migdalka i ten też zachrypł.  A młodszy ma dziś taki jęzor jak nigdy jeszcze. Więc: raatuunkuuu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej