Ja wiem, że drżenie, to z osłabienia, ale... przecież normalnie zmęczona ręka powinna być flakiem, to co robią drżenia? Ostatnio trochę wojowałam z podobnym problemem w rodzinie. Nagle co jakiś czas pojawiały się drgawki - najpierw prawa ręka, potem, zęby, nogi, brzuch nawet. Wiązaliśmy ze wstrząsem mózgu z grudnia.
Wiesz, co trochę pomogło? Niedawno człowiek przedawkował komputer i zaczęła go boleć prawa ręka (człowiek jest bardzo praworęczny) - typowy problem, nic szczególnego - okład z Altacetu na rękę i pomogło przynajmniej na rękę. Ale - zaczęliśmy drążyć sprawę i zaczęło się wydawać, że kiedy miał okład z tego Altacetu, to chyba drgawek nie było. Zaczęliśmy się zastanawiać, a co by było, jeśli by na początku kolejnej serii drżenia założyć okład? Wczoraj i dzisiaj pomogło, praktycznie brak problemów. To jest oczywiście teoria, może akurat rzeczywiście wszystko zaczyna się coraz bardziej uklepywać, ale w tym przypadku teoria jest dość optymistyczna ;-)
Dodatkowo cały czas idą kompoty z gałązek i szyszek sosnowych, krople walerianowe, pszeniec, wiązówka, melisa, jeśli trzeba, to niemiecka Melisana Klosterfrau, nalewka z łuskiewnika.
Ktoś tu kiedyś wrzucił linki do filmików o terapii powięzi i to w zasadzie mi zaczyna pasować. Jeśli to drżenie, to nie tylko ręka czy zęby, ale cała powięź się uruchamia z jakiegoś powodu? Może ta przeciążona ręka coś spowodowała, a wstrząs mózgu tylko dołożył swoje?
Wracając do Altacetu:
może rzeczywiście by sprawdzić sprawę przedawkowania myszy i dać Altacet na nadwyrężone miejsca?
***
Ostatnio znalazłam fajny przepis na mieszankę rozgrzewającą - wzmacniającą u Olega Barnaułowa:
Dla osoby cierpiącej na chroniczne zmęczenie, ciągle zmarzniętej, bez apetytu
korzeń selera 20g
ziele lubczyka 20
liście laurowe 10
kłącze kurkumy 20
kłącze imbiru 20
kłącze alpinii galganta 10
owoce kardamonu 10
cynamon 10
goździki 20
gałka muszkatołowa 20
anyż gwiazdkowy 20
ziarno biedrzeńca anyżu 30
szyszkojagody jałowca 10
Wszystko zmieszać i drobno zmielić.
2-3 łyżeczki mieszanki zalać pół litrem zimnej wody na przynajmniej godzinę, potem zagotować i wlać z fusami do termosu. Pić rano, po 100ml przed posiłkiem, można na jego bazie robić grzańce na winie, można dodawać do kompotów i dżemów. Kreatywność jest zalecana - w końcu to są środki spożywcze.
To przynajmniej powinno rozgrzać i poprawić ukrwienie.
Dla płuc proponuję klasyka z lat 50-tych:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=6139.msg75514#msg75514Pozdrowienia :-)