Planuję wiosenne zabiegi w ogrodzie i okazuje się, że będę miał kilka kęp kosaćca syberyjskiego do podziału. Raczej nie będę zwiększał jego udziału i zastanawiam się nad możliwym jego wykorzystaniem. Stąd pytanie: do którego kosaćca z opisanych przez gospodarza mu najbliżej pod względem składu i działania?
Uprzedzając wyjaśnię, że "odziedziczyłem" go po babci, a raczej przejąłem z jej ogrodu. O dziwo nie czując do niego jakiegoś specjalnego sentymentu sadziłem go zwykle w miejscach w których nic nie chciało rosnąć, a on zawsze sobie dawał radę i tak jesteśmy razem od jakichś 40 lat. Wyczytałem, że jest to podobnie do innych kosaćców, roślina która najlepiej czuje się w miejscach wilgotnych, a u mnie rósł na suchej, południowej skarpie, na dodatek w betonowych umocnieniach tejże... Gdyby ktoś był zainteresowany sadzonkami, to myślę że kilka z pewnością da się wygospodarować.