W Szwecji jest dużo ornamentów przedstawiających konkretne rośliny, są spore tradycje przyrządzania przetworów z owoców leśnych (słynny dżem z moroszki) - ale na zielarstwo patrzą nader krzywo, nic nie wiedzą o leczeniu roślinami - myślę, że przypominają w tym Norwegów. Finowie mogą tutaj trochę odstawać, to jednak pewna odrębność, jak Węgrzy otoczeni "słowiańskim morzem"...