@Basia - mam wit.D+K i Vigantol, NAC z selenem, wit.C+bioflawonoidy, cynk, krzem, magnez (cytrynian) z wit.B6, cytrynian żelaza, Revitanerw, Feverfew w kapsułkach, extrakt miłorzębu (lek), berberynę extrakt, luteinę, maślan sodu, sylimarynę z karczochem, Essetil Complex, tran, olej lniany i z czarnuszki, nasiona lnu i czarnuszki, świeży imbir oraz różne suple wzmacniające naczynia krwionośne z diosminą, hesperydyną, rutyną itp.
Z ziół: złocień maruna, korę lapacho, lipę, hibiskus, rumianek, szałwię, liść podbiału, rutę, wierzbownicę, owoc kolendry, andrographis paniculata, rdest ptasi, korzeń hortensji, czystek i lukrecję (ale ja jednak mam silną alergię także na wywar). Córce parzyłam tylko 4 pierwsze + jakąś herbatkę malinową z dziką różą, bo podbiału i lukrecji ona nie wypije. Dawałam też wywar z siemienia lnianego osłonowo przed aspiryną itp.
Napoje słodziłam jej na przemian: miodem, Pyrosalem i syropem z owoców czarnego bzu + dolewałam sok z czarnej porzeczki lub świeżej cytryny (wszystko kupne, nie mam żadnych przetworów). Sok z bzu i Pyrosal już się skończyły, sok z porzeczki też na wykończeniu. Dawałam też elektrolity (Orsalit z dodatkiem cytrynianu magnezu).
Olejki eteryczne mam: oregano, tymiankowy, eukaliptusowy, goździkowy, lawendowy, palmarozowy, rozmarynowy, anyżowy, kadzidłowy, cedrowy, cynamonowy, imbirowy, pieprzowy i miętowy. Kilkoma z nich cały czas kropię papierowy ręcznik i wieszam córce na oparciu łóżka.
Mam też Amol.
Z leków krople do oczu z azelastyną i cetyryzynę w tabletkach oraz środki przeciwgorączkowe: aspirynę, pyralginę i ibuprofen oraz różne spraye na gardło i tabletki do ssania na gardło typu Fiorda Vocal, Vocaler z szałwią...
Ogólnie dzisiaj u córki jakby lekka poprawa, gorączka ciut mniejsza i większe przerwy między tabsami przeciwgorączkowymi, trochę się ożywiła, ale za to wzmaga się kaszel. Saturacja na razie w normie, chociaż niższa niż gdy była zdrowa i po przejściu do łazienki spada czasem do 93%. Nie wiem jednak, czy można się cieszyć poprawą, bo podobno z tym covid to tak jest, że jak organizm trochę zwalczy wirusa, to niby jest poprawa, ale za kilka dni wyłazi nadmierna reakcja immunologiczna i wtedy może znów się mocno pogorszyć. Tego się najbardziej obawiam, bo nie wiem czy córka też nie ma jakichś problemów immunologicznych tak jak ja.
Jakby ktoś wskazał jakieś środki zapobiegające tej całej burzy cytokin, to będę wdzięczna.
U mnie tylko przemęczenie i ogólnie to co zwykle, czyli poranny ból gardła spowodowany suchością, obolałe oczy (mam przewlekłe zapalenie spojówek od tego wysychania), mięśnie/kości/stawy itp. objawy ZS. Objawów covida na razie nie dostrzegam
@leo - dziękuję , poczytam
