Na razie wzięłam tą hupercynę 3 x. Codziennie jedną kapsułkę 200 mcg przed południem. Nie wiem czy po tak krótkim czasie można oceniać, ale z tego co czytałam, miała działać doraźnie i nawet nie jest wskazane zażywanie jej ciągle przez dłuższy czas, bo podobno organizm się przyzwyczaja i wtedy słabiej działa. Tak więc efekty praktycznie powinny być widoczne już po jednorazowej dawce...
Niestety wpływu na wydzielanie łez i śliny nie zauważyłam żadnego

Mam wrażenie, że dodała mi trochę siły i energii, ale nie mam pewności, czy to zasługa hupercyny czy zbieg okoliczności, bo jednak czasami zdarzają się lepsze dni tak po prostu. Natomiast na pewno pojawiły się bardziej wyraziste sny i o wiele lepiej je pamiętam niż zazwyczaj. Od tych trzech dni mam wrażenie, że naśniło mi się snów za cały miesiąc, ale akurat ten efekt nie jest mi do niczego potrzebny i ani mnie grzeje, ani ziębi. Skutkiem ubocznym są za to problemy z zasypianiem. Zazwyczaj, o ile się czymś nie stresuję, to zasypiam bardzo łatwo i szybko. Wcześniej miałam problemy z zasypianiem przez tą suchość, ale odkąd używam żelowych pastylek do ssania, to zasypiam bez problemu (niestety z tą pastylką w ustach, co mnie trochę niepokoi, bo nie chciałabym się udławić przez sen). Odkąd biorę hupercynę, to już 2 x nie mogłam zasnąć, ale znów może to jednak być jakiś zbieg okoliczności, więc będę ją testować nadal. W opakowaniu mam 30 kapsułek, także zdam relację jak zużyję całe opakowanie. Zamierzam brać jakieś 4 x w tygodniu i robić 3 dni przerwy, bo mniej więcej tak się zaleca