Wszystko fajnie, ale przecież wiadomo, że wiele osób zaliczyło kowida już 2-3 razy w odstępach 3-4 miesiące, więc te opowieści o dożywotniej odporności można sobie między propagandowe bajki włożyć. Dobrze, jeśli odporność będzie na rok, ale i to jest bardzo wątpliwe, wiedząc, że są ludzie, którzy zaliczyli kowida już kilka razy. Ten mityczny paszport szczepionkowy ma być ważny teoretycznie na pół roku od szczepienia.
Teoretycznie latem powinni zacząć doszczepiać osoby z pierwszych grup. Coś przebąkują, że następne dawki juz sobie ludzie mają zapłacić indywidualnie.
To liczenie przyszłych nieboszczyków jest idiotyczne. Nie ma szczepionki na zawał serca, raka, gangrenę, udar mózgu, a nawet nie-kowidowe zapalenie płuc. Wiadomo, że u nas więcej osób umarło z powodów organizacyjnych służby zdrowia, niż z powodu osobistego kowida.
No, zobaczymy...
Pozdrowienia :-)