General Category > Fitoterapia immunologiczna.

Zioła a choroby autoimmunologiczne

<< < (2/2)

Basia:
To nie jest do końca tak: odporność trzeba regulować, do tego są zioła przeciwzapalne. Dlatego nie nalezy stosować wydumanych ekstraktów, a nawet nalewek (za duża koncentracja pojedynczych składników), tylko wywary z kompletnych surowców w wieloskładnikowych mieszankach.
Co więcej, do wielu mieszanek należy dodawać zioła adaptogenne, właśnie po to, by poprawić podstawową odporność (tą niespecyficzną), w tym i na stres, by nie było na przykład rzutu choroby z powodu zmartwienia. W tym znaczeniu doskonale się sprawdzi na przykład kozłek i lukrecja.

Bardzo dużo o tym pisał po rosyjsku Oleg Barnaułow. Uważam, że argumentował racjonalnie, podpierając się tradycjami medycznymi, swoimi badaniami oraz wynikami terapii pacjentów. Ja jemu wierzę.

Pozdrowienia :-)

kaminskainen:
Gumppek przestrzegał przed zapatrzeniem w te modne ziołowe immunomodulatory - ze znanych mu osób traganek z Chin paru z nich pomógł a licznym zaszkodził, czasem nawet mocno. On zna właśnie takie osoby z całym pakietem znanych i nieznanych chorób i rozregulowanym układem immunologicznym (co widać po "panelu cytokin"). Waśnie takie osoby powinny uważać z jakąś ostrą stymulacją lub immunosupresją. Tym bardziej ścieżka wskazana przez Basię wydaje się tutaj rozsądna :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej