Dziękuję za tą odpowiedź.
Teraz nie rozumiem o co chodzi z syntezą B12 w jelicie. Był taki moment triumfu wegan-ludzie sami sobie syntezują witaminę, więc nie można naszej diecie zarzucać niewystarczalności. Ale zaraz potem okazało się, że jest wydalana a nie przyswajana. Jednak jest przyswajana?
Zastrzyki domięśniowe są nie do przyjęcia często dla dorosłych a co dopiero dla dziecka. Córeczka ma mało źródeł naturalnych wit. B 12. Póki co nie miała niedoboru takiego,żeby było to widać w morfologii. Wszystkie płatki dla dzieci są tym chyba teraz wzbogacane, ja mam czyste ręce, bo to nie ja, tylko w przedszkolu tym karmią
Do tego "mleka" roślinne też są przeważnie wzbogacane. Wiem,że "jedzenie powinno być bogate a nie wzbogacone, ale nie zawsze się to udaje wegetariance z alergiami.
Z miodem póki co żyje w zgodzie, nie wiem jak z cytryną, najwyżej się przekonamy. Kaliny jeszcze nie znalazłam (rdest też podobno wszędzie rośnie) ale wąsa znajdę na pewno jak rozejrzę się znajomym po parapetach.