Autor Wątek: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc  (Przeczytany 2668 razy)

Offline JulKo

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 2
Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« dnia: Czerwca 17, 2020, 12:55:58 »
Witam!
U syna (7lat) zdiagnozowano boreliozę- dodatnia Elisa w klasie igg, dodatni WB u dr.Wielkoszyńskiego w obu klasach, a co najważniejsze wyraźne objawy (przede wszystkim ostre, pojawiające się kilka razy dziennie, napady bólu stawów, głównie kolan i jednocześnie bóle głowy i brzucha, do tego stały ból stawów "w tle", czasem trzeszczenie w kolanach, ciemne plamki w polu widzenia, nasilające się przy gorszym samopoczuciu, szum w uszach, problemy ze snem. Poza tym dziecko wesołe, aktywne(oczywiscie o ile nie zwija się akurat z bólu), apetyt dopisuje, alergii brak, z badań potwierdzona borelioza (Elisa igg, WB igg, igm, CMV bardzo wysokie przeciwciała). Pobyt trzydniowy w szpitalu zakaźnym poza szeroką diagnostyką w poszukiwaniu źródła dolegliwości nie wniósł nic do sprawy BB, szpital przeprowadza wstępnie test Elisa, a ponieważ im wyszedł ujemny, temat ucięty. Na własną rękę badałam dalej, teraz czekam na wizytę u dr Andrzeja Gliwy. Od ok miesiąca czytam wiele historii chorych, analizuję blogi, fora, protokoły lecznicze. Nie jestem przekonana do długotrwałej terapii antybiotykowej, wolę nie narażać syna na tak agresywne leczenie. Przyznaję że najbardziej przemawia do mnie leczenia naturalne- zioła plus dieta. I tutaj proszę Was bardzo o pomoc! Czytam o wspaniałych właściwościach ziół zalecanych przez dr Różańskiego ale nie mogę znaleźć konkretnych informacji które z nich mogę stosować bezpiecznie u dziecka, czy nalewki/intrakty są dozwolone, jakie ilości ziół, ile razy dziennie, co ile przerwa... Jestem bardzo zdeterminowana, przyjmę pod rozwagę wszelkie sugestie, jeśli ktoś mieszka w Krakowie/okolicach to chętnie się spotkam, nauczę czegoś o ziołach. Czy może ktoś podejmuje się tu kompleksowej opieki/doradztwa? Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi! Julia :)

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 339
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 17, 2020, 19:01:22 »
Może warto skorzystać z tradycyjnej terapii, tj. doksycyklina przez 2 tygodnie, jeżeli są ku temu podstawy? Leczenie ziołowe jest długotrwałe, niepewne i w tak młodym wieku też nie wszystko można podawać.
Jeżeli faktycznie jest to aktywna borelioza to po doksycyklinie powinna być poprawa.

Oczywiście w trakcie antybiotykoterapii zero cukru, jak najmniej węglowodanów i podawać porządne probiotyki.

Offline JulKo

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 17, 2020, 21:07:10 »
Dziękuję za szybką odpowiedź :)
W sprawie antybiotyków planuję doradzić się lekarza, mam termin na 10 lipca, ale może uda się "wcisnąć" wcześniej. Do tej pory szukam jak najwięcej cennych informacji.
Ciężko stwierdzić kiedy nastąpiło zakażenie, prowadzimy aktywny tryb życia, stale przyplątują się jakieś kleszcze, nigdy nie pojawił się rumień... Na pewno nie był to kleszcz tegoroczny, natomiast pierwszego kleszcza synek miał w wieku 3lat (teraz ma 6 i pół) a pierwsze pobolewania stawów pojawiły się ok pół roku temu, zostały zignorowane przez lekarzy i określone jako bóle wzrostowe i przeciążeniowe... Nie mam pewności czy standardowe leczenie antybiotykiem wystarczy, dlatego chcę spróbować ziół.
Może ktoś ma podobne doświadczenia lub doradzał w leczeniu dzieci?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 17, 2020, 21:39:51 »
Cukier ograniczyć można zawsze, ale nie ma sensu ideologizować, jeśl by to chłopaka miało unieszczęśliwić. Ale zamienić kupne bąbel wody na soki z gazowaną wodą mineralną zawsze można. Tak samo z węglowodanami: zapychanie człowieka mięsem w upał jest bardzo głupim pomysłem. Co innego obiad z ziemniakami, a co innego czipsy i inne chrupki.

Dieta: należy włączyć maksymalne ilości porządnych warzyw, owoców i nabiału. Szczególnie owoce typu porzeczki, różne borówki, aronia, kalina się przydadzą, ale inne też się przydadzą, szczególnie, jeśli własne.

Lekarze podejrzewają bóle wzrostowe - tego tez nie możesz wykluczyć, nawet, jeśli to nie jest sprzeczne z ewentualną boreliozą. Czy chłopak jest wśród rówieśników wysoki?

Czy na bóle brzucha pomaga NoSpa?

Jeśli lekarz da antybiotyk na 2-3 tygodnie, to zastosujcie.
Bóle stawów u dzieci mogą być z różnych powodów, w tym mogą to być zakażenia różnymi bakteriami. Zwróććie uwagę na nerki, bo choroby nerek często objawiają się w stawach.
***

Dzieciom można dawać nalewki, ale zwykle się dawkuje 1 kroplę x rok życia dziecka, czyli 7 kropli dla dziecka 7 letniego.
Niektórzy też zielarze stosują drastyczne kuracje, które niestety się kończą tak samo, jak drastyczne antybiotyki: ruiną zdrowia, zamiast jego odzyskania. Dlatego przy czytaniu internetowych rewelacji należy posługiwać się zdrowym rozsądkiem.

Ogółem, po cyklu "bójczym" należy się solidnie zabrać za odbudowę odporności: surowizna, kwaśny nabiał, kiszonki, probiotyki, ruch, hartowanie + kropelki, czyli polecam do przeczytania wątek o odporności u dzieci:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4592.0

Tylko układ odpornościowy umożliwi utrzymanie zdrowia, leki takie, czy inne jego nie zastąpią.

Pozdrowienia :-)


Offline maniulka

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 16
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 30, 2020, 18:09:20 »
To się podepnę, jeśli można. Wyjęłam tydzień temu Młodemu kleszcza spod pachy, dzisiaj zauważyłam rumień, wizyta u lekarza, antybiotyk na 2 tyg. + badania krwi. Nie wiem po co, skoro jest rumień, a w zasadzie chyba 3 w różnych miejscach, czyli sprawa jasna. Malec ma 16 miesięcy. My nie jemy mięsa, nie jemy i nie pijemy sklepowego żarcia, więc dieta zostanie jak jest. Dam mu ten cholerny antybiotyk, ale czytałam też, że czystek dobrze działa. Czy ktoś podpowie w jakich proporcjach podawać Małemu? Jakie probiotyki polecacie? Czy mogę włączyć jeszcze jakieś zioła, by wspomóc terapię?
Pozdrawiam,
Magda

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 339
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 30, 2020, 19:38:05 »
To się podepnę, jeśli można. Wyjęłam tydzień temu Młodemu kleszcza spod pachy, dzisiaj zauważyłam rumień, wizyta u lekarza, antybiotyk na 2 tyg. + badania krwi. Nie wiem po co, skoro jest rumień, a w zasadzie chyba 3 w różnych miejscach, czyli sprawa jasna. Malec ma 16 miesięcy. My nie jemy mięsa, nie jemy i nie pijemy sklepowego żarcia, więc dieta zostanie jak jest. Dam mu ten cholerny antybiotyk, ale czytałam też, że czystek dobrze działa. Czy ktoś podpowie w jakich proporcjach podawać Małemu? Jakie probiotyki polecacie? Czy mogę włączyć jeszcze jakieś zioła, by wspomóc terapię?
Pozdrawiam,
Magda
Działanie czystka w boreliozie jest nieznane, ciężko powiedzieć czy coś pomoże. Swego czasu było o nim dużo szumu, ale jakoś temat ucichł, bo znaleziono kolejne "cudowne" środki.
Rumień w 3 miejscach brzmi dość podejrzanie jeżeli to jest ugryzienie od jednego kleszcza.

Offline Grażyna Gozdal

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 148
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 30, 2020, 20:41:41 »
Z boreliozą radzi sobie substancja występująca w olejkach eterycznych wielu roślin o nazwie fellandren (felandren): występuje w formie alfa- i beta-.
Można też kupić syntetyczny fellandren w hurtowniach chemicznych 75%-owy, 85%-owy i całkiem czysty. Cena rośnie wraz ze stopniem czystości. Takim fellandrenem można smarować miejsce wkłucia kleszcza i jednocześnie można zażyć go doustnie. Ja tak zrobiłam i rumień się cofnął.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 30, 2020, 22:16:09 »
Czystek to roślina kategorii rumianku, czyli porządne, ale nie cudowna.
Szum marketingowy w Polsce zaczął się od tego, że spolszczono łacińską nazwę i ludzie zaczęli dokładać ideologię oczyszczania.
Oficjalna polska nazwa tej rośliny to posłonek.

Grażyna napisała o felandrenie. Źródłem nieszkodliwego dla malucha felandrenu będą kwiaty koperku, takie, jak są na łodygach kopru używanego do kiszenia ogórków. Warto robić z nich herbatę do picia i po prostu dokładać do posiłków. Inne źródło felandrenu, to kwiaty, nasiona lub liście podagrycznika lub arcydzięgla. Warto je stosować jako przyprawę do potraw. Tak samo są fajne liście selera.
 
Następna sprawa, to, czy zastosować antybiotyk na 2 tygodnie. Moim zdaniem warto, ale trzeba bardzo pamiętać o probiotykach stosowanych między posiłkami i lekarstwami, tak, by była o ile to możliwe, godzina w każdą stronę.

Jeszcze inna sprawa, to rumień czy rumienie po ugryzieniu (normalka) czy rumień wędrujący jako oznaka boreliozy. Zwykły rumień szczególnie, jeśli swędzi i dziecko się drapie, to tylko pozytyw, bo to pobudza układ odpornościowy do pracy, by ubić ewentualnych wrogów. Możliwe, że dziecko było też gryzone przez meszki i komary, stąd więcej śladów.

Ja bym nie panikowała, ale warto uzupełnić jadłospis i poważnie zastanowić się nad antybiotykiem - im szybciej, tym lepiej.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Lipca 31, 2020, 09:49:07 wysłana przez Basia »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 31, 2020, 09:51:13 »
Istnieją probiotyki dla dzieci w kroplach Colinex, można je dawać nawet niemowlętom.

Proponuję jednak zapytać w aptece, niech coś poradzą.

Pamiętaj o kwaśnym nabiale i kiszonkach

Pozdrowienia :-)

Offline maniulka

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 16
Odp: Borelioza u dziecka- fitoterapia, proszę o pomoc
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 03, 2020, 11:09:00 »
Basiu, bardzo dziękuję za cenne podpowiedzi! Ale uwaga - 'rumień' okazał się być ukąszeniem jakiegoś bydlaka, być może była jakaś reakcja alergiczna, w każdym razie następnego dnia obrzęk się zmniejszył i widoczny był ślad ugryzienia. To, że ja się pomyliłam to pół biedy, ale że taką gafę strzelił lekarz, to już uważam za katastrofę i potwierdzenie, że lekarze to się do dupy nadają.
Pozdrowienia :)