Jakoś to umknęło nam wszystkim... Ja ze swojej strony przepraszam.
Napisz, proszę, co się dzieje, jak to zdiagnozowano i co zrobiła medycyna.
To, o czym piszesz, że zakażenie jest aż w drogach oddechowych, to brzmi groźnie.
Moim zdaniem, to za mało, by cokolwiek pozytywnego zrobić - ogółem nalewki mogą coś ubić, o ile dadzą radę, ale raczej niczego nie zregenerują.
Nie widzę tu octu z nasturcji, a na klebsiellę podobno bardzo dobrze działa.
Jeśli masz coś w drogach rodnych, to musisz przewidzieć irygację i jakieś "mordercze" czopki
Jako minimum, musisz pamiętać o probiotykach, całym alfabecie witamin i budowaniu odporności.
Pozdrowienia :-)