Ja myślę, że to tez jest sprawa standaryzacji produktu: wino białe lub czerwone pochodzi z winogron i to jest dość przebadane. Ale przecież, nawet na zdrowy rozum, ono nie może być ani lepsze, ani gorsze, niż wino porzeczkowe, czy z wiśni, czy z innych owoców. Może resweratrolu będzie mniej, ale za to będą inne cuda przyrody, które tylko tym się różnią, że mają mniejszy marketing.
Uważam, że w naszych warunkach, lepsze jest domowe wino (no, dobrze, przefermentowany płyn z owocami ;-) ) z czegokolwiek, byle nie pryskanego, niż kupne zaprawione chemią we wszystkich fazach hodowli i przetwarzania.
Pozdrowienia :-)