Czytam sobie tu o betulinie - jak to trudno ją wyekstrahować, a jeśli zmielona kora, to pewnie betulina trudno przyswajalna z tego proszku...
Z mojego doświadczenia (może Was naprowadzi na jakiś mądry myk):
co roku wiosną czyszczę plantację świerka z samosiewki brzozy. Są to zwykle witki ok. 1.5m, czasem już rozgałęzione. Po wycięciu zwożę z plantacji busem "blaszakiem" z zamkniętą skrzynią. Od razu zauważyłem, że ładując i rozładowując (kiedy wchodzę do wnętrza) zaciągam z powietrzem jakiś dziwnie nakręcający składnik, gorzko w ustach i szumi w głowie. Po rozładowaniu na podłodze zostaje taki biały proszek - pył w zasadzie. Wycięte brzózki nie mają jeszcze białej kory, a jeśli już to bardzo mało, ale całe pokryte są tym pyłkiem... Czy to może być botulina, czy też jakiś inny składnik daje taki efekt? A jeśli to (edit.) betulina (edit.), to może z całkiem młodej brzozy łatwiej ją pozyskać...?