Artykuł z maja tego roku:
"Prof. Dorota Maria Majewska opublikowała w internecie list otwarty, w którym zwraca uwagę, że nasiliła się skala „ciężkich, tragicznych w skutkach powikłaniach poszczepiennych u niemowląt”. Według niej może oznaczać to, że „w Polsce nielegalnie i bez zgody rodziców na wielką skalę testuje się na niemowlętach nowe szczepionki z bardzo toksycznymi adiuwantami.”
Szczepionki te „powodują masywną burzę cytokin prozapalnych w organizmie, prowadząc m.in. do ostrego zapalenia mózgu ze wszystkimi tego tragicznymi konsekwencjami: autyzmem, padaczką, upośledzeniem umysłowym, udarami i obrzękami mózgu, niedotlenieniem, zgonami. Adiuwanty te mogą znajdować się w każdej szczepionce.”
Jeśli to prawda, sytuacja nie byłaby odosobniona. Kilka lat temu lekarze i pielęgniarki z prywatnej przychodni „Dobra Praktyka Lekarska” w Grudziądzu testowali dla firmy Novartis eksperymentalne szczepionki przeciw ptasiej grypie na nieświadomych zagrożenia bezdomnych. 21 z nich zmarło a liczba poszkodowanych wyniosła 350. Pracownicy przychodni stanęli przed toruńskim sądem oskarżeni o „wykonywania zabiegów leczniczych bez zgody pacjentów, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i niekorzystnego rozporządzenia mieniem sponsora badania klinicznego”. Nie oskarżono ich, mimo zgonów bezdomnych, o narażenie zdrowia i życia ludzi, gdyż „opinie biegłych wykluczyły możliwość postawienia tego zarzutu”. Smaczku dodaje fakt, że o nielegalnych eksperymentach nikt by się nie dowiedział, gdyby bezdomni nie pokłócili się z personelem o pieniądze. Nie wiadomo, czy wyrok już zapadł czy jeszcze się toczy, gdyż media przestały o sprawie informować, a także ile eksperymentów medycznych nie ujrzało światła dziennego.
Tym razem skala eksperymentu może być znacznie większa. Czy ktoś poniesie odpowiedzialność?"