Męża bardzo boli w stawie barkowym, tak że trudno mu podnieść rękę. Prawdopodobnie stan zapalny. Kiedyś, dawno temu był z tym u lekarza, to dostał zastrzyk ze sterydu i na jakiś czas pomogło, ale znów wróciło. Lekarz jeszcze coś tam mówił, że to z powodu zbyt małej ilości i zbyt dużej gęstości mazi stawowej czy coś w tym stylu. Czy żywokost pomoże na coś takiego? Jeśli tak, to w jakiej formie? Na Allegro najczęściej jest olej z żywokostu z gojnikiem. Są też maści z żywokostu, ale najczęściej mają jakiś nieciekawy skład albo w ogóle go nie ma lub nie wiadomo jaka tam jest ilość tego żywokostu. W aptekach jeszcze widzę maść o składzie: Petrolatum, Symphytum Officinale, Harpagophytum Procumbers Extract, więc w sumie spoko, ale nie wiadomo, ile dokładnie tam tego żywokostu jest. Problemem jest też czas, bo mąż będzie w PL tylko do poniedziałku.
Co byście poradzili w takiej sytuacji?