Autor Wątek: Rak pecherza moczowego  (Przeczytany 6239 razy)

Offline raknieborak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Rak pecherza moczowego
« dnia: Stycznia 31, 2019, 21:48:31 »
Bardzo przemily pan Jacek od ktorego dostalam witanie, poradzil mi abym sprobowala opisac przypadek mojego meza tu na forum i poprosic o Wasza ocene, wszelkie porady, opinie przyjme z poklonem i uszanowaniem. Ponad 6 lat temu robilismy tzw duzy panel w kierunku odkleszczowych w Poznaniu w CBDNA, poradzono nam zrobic dodatkowo badania w kierunku jersini, anaplazmy , chlamydii i mykoplazmy. Rezultaty badan byly dla nas szokujace, u mnie potwierdzono 7 chorob odkleszczowych , miana byly bardzo wysokie u mnie (ostatnie pol roku chodzilam przy balkoniku i to tez slabo, mialam klopoty z mysleniem, mowieniem). U meza potwierdzono chlamycie pneumonie, mykoplazme, anaplazme, jersinie i bartonella wyszla mu graniczna .Podjelismy leczenie ILADS w Katowicach. Ponad 5 lat bralismy rozne antybiotyki, witaminy, suplementy etc, itd itp. maz chetnie je kiszonki , wiec nie bylo nam trudno utrzymac diete o niskim indeksie glikochemicznym. Chce zaznaczyc, ze u nas tzn naprawde diete.....bez zadnych ulgowych dni etc itd itp. Poprostu zmienilismy totalnie nawyki zywieniowe. Na poczatku grudnia 2017 roku zakonczylismy leczenie ILADS, rezultat leczenia wiecej niz zadawalajacy.Pierwsze 10 miesiecy bylismy ciagle na naszej diecie i bralismy witaminy i troche suplementow. Maz zaczal sobie pozwalac na piwko od czasu do czasu,czesciej zaczelismy podjadac "niedozwolone" rzeczy, czasami 2 razy w tygodniu jedlismy lody,czesciej zajadalismy czekolade, czasami upieklam jakies ciasto......z ksylitolem lub miodem. W maju 2017 roku maz zacza sie skarzyc na czeste oddawanie moczu i uczucie jakby nie mogl wyproznic pecherza moczowego do konca, podobne objawy mial ponad 20 lat wczesniej, domowa lekarka kazala mu mierzyc ilosc pobieranych plynow i ilosc wydalanych plynow przez 2 tygodnie i pozniej wrocic z wypelniona tabelka. Maz pracowal jako kierowca TIR , to bylo niemozliwe zadanie dla niego, wiec w miare jak powoli dolegliwosci zmniejszaly intensywnosc , zapomnial maz powoli o wszystkim.Wszystko wrocilo okolo 8 lat pozniej, pojechalismy prywatnie do PL do urologa, ktory stwierdzil bardzo stary wieloletni stan zapalny. Maz dostam antybiotyki na okolo 10 dni, wszystkie dolegliwosci minely i zapomnielismy o sprawie. Okolo 12 lat pozniej zaczelismy leczenie ILADS , jako ze leczylismy sie w POlsce, a w Danii system lecznictwa jest tak skonstruowany, ze zeby dostac sie do specjalisty to trzeba miec raka w zaawansowanym stadium, albo byc umierajacym. Wiec za kazdym razem gdy bylismy u "naszej" pani dr ILADS w Katowicach, to ja chodzilam na kontrole np do ginekologa, z mezem bylismy kilkakrotnie u urologa.Urolog stwierdzil u meza powiekszenie prostaty,ale biorac pod uwage jego wiek i patrzac na wyniki badan labor. pan doktor stwierdzil, ze nie ma nic alarmujacego, wszystko wyglada ok. Pol roku po zakonczeniu leczenia ILADS wrocily stare dolegliwosci u meza, czestomocz w nocy 5 , 6 razy kazdej nocy maz wstawal robic siusiu, z czasem doszedl bol przy oddawaniu moczu i uczucie nie wyprozniania pecherza moczowego, pomimo ze wlasnie maz zrobil siusiu.Per poszedl do naszej domowej lekarki, historia sprzed ponad 20 lat sie powtorzyla......kazano mu mierzyc ilosc wypijanych plynow i oddawanych plynow, jednoczesnie dostal tabletki na rozkurczenie. Po dwoch tygodniach katorgi z siusianiem do butelki etc etc, wkoncu maz dostal skierowanie do urologa do szpitala (w Danii specjalisci sa tylko w szpitalach), zaraz zrobiono mu badanie z kamera przez cewke moczowa, za znieczulenie "robil" plyn w aerozolu, popsikano psiusiaka zewnetrznie i to mialo starczyc. Znaleziono polipa w scianie pecherza moczowego, maz dostal skierowanie na usuniecie polipa.Operacje przeprowadzono dwa dni pozniej przez cewke moczowa,wycieto duzego polipa z czescia jego korzeni - nie udalo sie wyciac wszystkiego bo czesc korzeni jest za blisko scianki wewnetrznej pecherza moczowego. Po ok 2 tygodniach pojechalismy na rozmowe z chirurgiem, ktory powiedzial nam , ze trzeba usunac pecherz moczowy, prostate, limfy i to prawie wszystkie, przewody moczowe beda zastapione nowa droga na oddawanie moczu do woreczka. Juz nie pamietam czy jelito grube, czy cienkie, lezy bardzo blisko pecherza, ze czesto podczas takiej operacji zostaje uszkodzone, wiec praktykuje sie wyciecie jelita i kal bedzie w przyszlosci rowniez odprowadzany do woreczka zewnetrznego.Musze nadmienic, ze maz nie mial przerzutow, pet scaning nie wykazal zadnych przerzutow, zbadano nerki u niego, - ktore pracuja jak u mlodego zdrowego mezczyzny. Mielismy 3 dni na ustosunkowanie sie do powyzszej rozmowy z lekarzem.Dano nam jednoczesnie skierowanie i termin rozmowy do osrodka uniwersyteckiego gdzie tak duze operacje sa wykonywane. Meza ze szpitala wypisano z zarazeniem go bakteria colli. Powiedziano mu , ze zarazono go w szpitalu i ze ma brac penicylinke nastepne 3 dni, a pozniej isc do domowej lekarki na kontrole.Penicylina mu slabo pomagala, domowa przepisala penicyline na nastepne 5 dni z zapowiedzia, ze to absolutnie musi mu wystarczyc bo antybiotykow nie mozna brac w nieskonczonosc. Jakze bylismy uradowani gdy po tych pieciu dniach w telefonioe kliniki uslyszelismy glos lekarza zastepczego , bo nasza domowa poszla na urlop........uffff.... gdy mu wyjasnilismy , ze mezowi ta penicylina nie pomaga etc, itd , ze ma okropne bole przy oddawaniu moczu etc etc , pobrano mu mocz, na drugi dzien przyszedl wynik z laboratorium, ze nie ma zadnych colli bakterii. Lekarz stwierdzil , ze te bole przy oddawaniu moczu to napewno rak i ze tego raka trzeba wyciac to wtedy bole mina.Tego samego dnia, wieczorem wyjechalismy do Szczecina, tam zrobilismy badania moczu , okazalo sie ze maz ma niebiezpieczna odmiane colli , szpitalna colli , uodporniona na wiekszosc antybiotykow, - laboratorium podalo tylko 2 antybiotyki na ktore powyzszy szczep byl uczulony. Mialam kontakt mail z moija dawna lekarka ILADS, gdy jej zreferowalam sprawe, odpisala krotko -"prosze odebrac recepte, lezy u mojej sekretarki"- Wsiadlam w Autobus w Danii do Katowic, po 33 godzinach i 3 przesiadkach, wyladowalam w Katowicach, wykupilam recepte, i tego samego wieczoru mialam autobus powrotny. Juz po pierwszej saszetce antybiotyku maz poczul lekka poprawe , po trzeciej saszetce bol zmniejszyl sie o ok 70% , a po 5 saszetce wszystko sie unormowalo. Cala ta historia spowodowala, ze maz zrezygnowal z operacji, a to z kolei spowodowalo skreslenie go z listy jakichkolwiek badan drog moczowych, w przyszlosci. Poinformowano go, ze moze liczyc jedynie na pomoc palliatywna, i to dopiero gdy bedzie w stanie krytycznym. Maz dostawal tzw chorobowe pieniazki, a ze szpital , lacznie z nasza domowa lekarka opisali jego stan jako krytyczny i ze on przezyje max 2 lata, to zabrano mu chorobowe pieniazki (chorobowe pieniazki dostaja osoby, ktore wroca do pracy, a w jego przypadku tak nie jest), tzn domowa lekarka (nie znajac meza sytuacji, wogole z nim nie rozmawiajac) , wpisala w jego papierach, ze pacjent jest - "niesubordynowany, antyspoleczny, i ze nie chce wspolpracowac"-. Na dzien dzisiejszy po raz pierwszy od wielu miesiecy maz mi szepnal , ze znow zaczyna czuc jak mocz mu przelatuje przez psiusiaka, i ze znow zaczyna miec to uczucie nie wyproznienia pecherza moczowego. Od 2 tygodni maz bierze zenszen ok 1 gram dziennie, pije herbate z witanii (mam tez korzen, ale nie wiem w jaki sposob go przyrzadzic , zeby pomoc mezowi jak najwiecej), artemisie 2 razy po 500mg, wit B , C, magnez, maz pije nalewke z orzecha wloskiego - zrobilismy ja sami wg. dr Rozanskiego.Wczesniej , kilka razy po 2 tygodnie robilismy diete wg dr Johanny Budwig w ktorej olej lniany z twarogiem i ziarna lnu swiezo zmielone maja ogromne znaczenie. W Danii jest sporo osob , ktore zaleczyly, czy uspily raka dzieki wlasnie diecie dr Budwig. Musimy jeszcze zbadac tarczyce u meza, obecnie jest na 112mg eutyrox dziennie. ¤ marca mamy termin w Katowicach , wiec rowniez w tym okresie zrobimy badania tarczycy. Jezeli macie panstwo jakies porady, spostrzezenia, bardzo prosimy o napisanie. Dziekuje serdecznie za czasd, ktory panstwo poswiecili na czytanie powyzszego opisu. Janina i Per PS zapomnialam napisac, ze Per to facet, ktory nigdy nie palil papierochow,  alkohol zawsze w miare tzn  4 piwa bylo max, a od okolo 7 lat  jest abstynentem.
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2019, 11:01:29 wysłana przez Basia »

Offline Lucy21

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 31, 2019, 22:31:30 »
Janina Jensen
Maria Treben skutecznie leczyła raka pęcherza moczowego herbatką z wierzbownicy drobnokwiatowej. Źródło „Apteka Pana Boga” Marii Treben.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11110
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 01, 2019, 11:42:42 »
Zacznijmy od początku, co stwierdziła medycyna? Czy to był polip, czyli zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego, czy większe zmiany?

Czy chceli operować na wszelki wypadek wszystko, jak leci, czy były ku temu jakieś wskazania?

Jako elementy aspołeczne powinniście wydusić z duńskiej slużby zdrowia swoje wyniki, by wiedzieć z czym walczycie. Fajny system: 3 dni na decyzję, a jeśli nie, to na śmietnik historii. Pewnie mąż z dwoma woreczkami na brzuchu tez by nie wrócił do pracy, więc by na to samo wyszło.

Jak już wydusicie wyniki, to pójdźcie do lekarzy w Polsce, niech się wypowiedzą. Może w Polsce bywa gorzej ze sprzętem i kasą, ale lekarze u nas zwykle mają lepszy pomyślunek niż na Zachodzie.

Długa terapia antybiotykami mogła mocno podciąć Wam odporność. To nie jest zabawa.
***

Moja propozycja: środki przeciwwirusowe, czyli tatarak, melisa, szałwia, tymianek, to dodawać do posiłków. Poza tym olejki eteryczne z tych ziół zmieszać z jakimś olejem, na przykład ryżowym lub słonecznikowym 2-3ml olejku/90ml oleju i takim miksem smarować podbrzusze i przyrodzenie kilka razy dziennie.

Dużo surowizny i domowe kiszonki.

Do picia mieszanka ziół:
tatarak, mięta, melisa, szałwia, tymianek, nawłoć, wrotycz, mącznica, ortosyfon, połonicznik, jarzębina, dzika róża, nagietki, rzepik, pokrzywa, lawenda, wrzos. Wierzbownica tez może być.
Ten żeńszeń, który używacie też od razu można dodać do miksu.

To jest dostępne w handlu w miarę bez problemów, przynajmniej w Polsce. Zmieszać w miarę po równo przepuścić przez maszynkę do mięsa (najlepiej ręczną rozmiar przynajmniej 8, a sitko 8 lub 10).
3 łyżki wieczorem zalać litrem zimnej wody, zostawić na noc, a rano zagotować i z fusami wlać do termosu. To jest do wypicia w ciągu dnia.

Dodatkowo dzikie żurawiny: soki, dżemy lub na żywca. W zasadzie tez moga być czerwone borówki

Jesli mąż ma kwaśny odczyn moczu (sprawdzić papierkiem lakmusowym lub czymś w tym stylu!), to na 10-15 min przed piciem ziół, trzeba wypić pół szklanki wody z łyżeczką sody oczyszczonej. Woda może być z sokiem. Chodzi o to, by odkwasić mocz, dzięki czemi zioła będą agresywniejsze wobec bakterii. Zwykle jednak przy zakażeniach mocz już jest zasadowy, czyli żadnej sody nie potrzeba.

Do kompletu piguły Urosal z apteki i pasta Fitolizyna, poza tym bardzo solidne dawki witamin: pełen alfabet i pełna numeracja

To przynajmniej powinno pomóc wydezynfekować drogi moczowe.

Teraz zimą można kopać tatarak, jeśli ziemia jest rozmarznięta, a zimujące w ogrodach gałązki szałwii i lawendy też można użyć.

Tak myślę na razie.

Pozdrowienia :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1509
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 01, 2019, 17:32:32 »
Znam też przypadek pana, który wyleczył raka pęcherza tylko dietą Budwig - rozmawiałem z nim osobiście. We wrześniu miał termin na operację - nie zgłosił się, bo od początku września  rozpoczął kurację wg Budwig. Do lekarzy poszedł dopiero w grudniu, Na dzień dobry dostał opieprz i od nowa skierowali na prześwietlenie, za chwilę - jeszcze raz - bo coś im nie pasowało - okazało się, że po raku zostały tylko jakieś ślady już nieoperacyjne. Rozmawiałem z nim po roku - już było wszystko OK, ale cały czas sobie jeszcze podawał olej lniany.

Offline raknieborak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 01, 2019, 21:31:08 »
Och jestesmy bardzo wdzieczni panstwu, wszystkie 3 odpowiedzi przetlumaczylam mezowi. Basiu , jestes aniolem - dziekujemy  Ci serdecznie.  Leo, moj maz pyta , czy jest mozliwy kontakt z tym panem , ktory wyleczyl sie dieta dr Budwig.

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1509
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 01, 2019, 22:16:33 »
Och jestesmy bardzo wdzieczni panstwu, wszystkie 3 odpowiedzi przetlumaczylam mezowi. Basiu , jestes aniolem - dziekujemy  Ci serdecznie.  Leo, moj maz pyta , czy jest mozliwy kontakt z tym panem , ktory wyleczyl sie dieta dr Budwig.

To było ze 6-7 lat temu - spróbuję się z nim skontaktować - nr telefonu gdzieś mam. Dam znać.

Offline Alinge

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 388
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 01, 2019, 23:23:37 »
Janeczko :-) widziałaś ? Mówiłam że tu będzie lepiej i szybciej porady zasięgnąć :-)

Pozdrawiam
A. :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1509
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 02, 2019, 14:23:13 »
...  Leo, moj maz pyta , czy jest mozliwy kontakt z tym panem , ktory wyleczyl sie dieta dr Budwig.

Dobre wieści - facet żyje i normalnie funkcjonuje, a od tego czasu upłynęło już 7 lat. Zgodził się na rozmowę. Zajrzyjcie do prywatnych wiadomości.

Offline raknieborak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 05, 2019, 00:54:03 »
Och , dziekuje Alinge.....- kochani dajecie nadzieje,  -walczymy. Zbieram, szukam , skupuje ziola - dzieki Ci serdeczne Basiu .  Alinge dziekuje Ci serdecznie.  Leo  maz kazal Cie serdecznie pozdrowic, mielismy kilka ciezkich dni,  teraz jest troszke lepiej. Sprubuje za kilka dni napisac troszke wiecej  co dzialamy i jak dzialamy. Lucy  Tobie tez bardzo dziekujemy.

Offline raknieborak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 05, 2019, 01:13:45 »
Och tutaj w watku moge pisac odpowiedz, ale jak chcialam odpisac  Basi i Leo w prywatnych  wiadomosciach to ta glupia weryfikacja  nie chce mnie akceptowac, - znow mi pisze , ze robie bledy.......... Poznan jej nie pasuje i Paryz tez nie........... nie wiem czy to ma zwiazek z tym ze moj komp stoi w Danii ? sprubuje  dzis pozniej podzwonic do mojego pana informatyka w Szczecinie. Leo dzieki ci serd.  Basiu wszystko jest OK  - bardzo ci dziekuje.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11110
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 05, 2019, 09:42:34 »
Och tutaj w watku moge pisac odpowiedz, ale jak chcialam odpisac  Basi i Leo w prywatnych  wiadomosciach to ta glupia weryfikacja  nie chce mnie akceptowac, - znow mi pisze , ze robie bledy.......... Poznan jej nie pasuje i Paryz tez nie........... nie wiem czy to ma zwiazek z tym ze moj komp stoi w Danii ? sprubuje  dzis pozniej podzwonic do mojego pana informatyka w Szczecinie. Leo dzieki ci serd.  Basiu wszystko jest OK  - bardzo ci dziekuje.

A może problem jest, że piszesz w wersji bezogonkowej?

Wyłączyłam weryfikację kilku pierwszych prywatnych wiadomości dla nowych użytkowników i dałam pytania możliwe do odpowiedzi w wersji bezogonkowej dla innych.
***

W Windows jest możliwe doinstalowanie i zmienianie w czasie pisania różnych układów klawiatury, w Linuksach z okienkami typu KDE jest to jeszcze prostsze.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Lutego 05, 2019, 10:01:05 wysłana przez Basia »

Offline lelka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 137
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 04, 2021, 20:24:33 »
Próbowałam znaleźć w necie pełną książkę Korsunów "Tradycje rosyjskiego ziołolecznictwa". W tych dostępnych niestety wycięte są bardzo często receptury. Najwidoczniej w książce były w jakiś tabelkach i w plikach mobi, fb2 nie weszły. Szukam receptury Korsunów na raka pęcherza (tabela 72), zalecany algorytm leczenie:? - brakuje tu listy ziół. Jeśli ktoś ma książkę i mógłby zerknąć i napisać co tam jest w recepturze, będę bardzo wdzięczna.

A może ktoś ma pełną książkę i możliwość zalinkowania czy skserowania?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11110
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 04, 2021, 22:46:48 »
Mam tą książkę na papierze. Skopiuję strony, i dam znać.

Pozdrowienia :-)

Offline lelka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 137
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 05, 2021, 09:57:17 »
Dziękuję!
Chodzi dokładnie o zioła (i części) w zalecanym leczeniu. Prawie w całej książce nie ma. Może to sposób punktacji w romby, może specjalnie tak zrobili, nie wiem, ale ściągnęłam już tyle wersji, że chyba nie ma szans na pełną.
Rak pęcherza, tablica 72
 (...)
Рекомендуемый алгоритм лечения
♦ Rp (части): ?
1 чайная ложка / 200 мл воды. Настаивать 30 минут, принимать в течение дня до еды. Длительность приему 3 месяца.
♦ Антибласт по 10 капель 3 раза в день (добавлять в чай из трав).
♦ Бетулахит по 1 таблетке 3 раза в день.
♦ Настойка болиголова, начиная с 1 до 80 капель, на 100 мл воды утром за 1 час до еды.
♦ Сангвиритриновый спирт по 5 капель 3 раза в день (добавлять в чай из трав).
(...)
« Ostatnia zmiana: Lipca 05, 2021, 10:23:43 wysłana przez lelka »

Offline lelka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 137
Odp: Rak pecherza moczowego
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 05, 2021, 15:33:32 »
Mam! Mam całą książkę!!!