Jeju, masa informacji
Muszę to pozbierać i przetłumaczyć lubej
Tak na szybko- prowadzi aktywny tryb życia, w ruchu jeśli tylko nogi pozwalają cały dzień, spacery w górach, ciągle w ruchu.
Chuda było nienegatywnie wg mnie perfekt , ok-szczupła
Je dużo warzyw, sporo jajek, nieszczęsny kurczak...czasem renifer czy świnie się trafi oczywiście
Po mące białej brzuch jak w 6 miesiącu...mdłości- ale nie było tego do ok roku wstecz...to nowość
Cukier- stara się jak najmniej slodzikow, owoce czasem, czasem czekolada czy kawałek ciasta - bezobjawowo. Ale 2tyg temu tortilla i spuchla.
Dziś szarlotka, tort makowy i indyk i wszystko ok.
Ale id 2 dni spada samopoczucie i jak dalej poleci to jutro może być podmigrenowo.
Co zatem jeść a czego nie?
Kiszonki mogę zapewnić- ogórki i kapustę z Polski. 70km do lillehammer ale jeżdżę czasem. Lubi na szczęście
Sprawa jest ciut utrudniona bo nie mieszkamy razem póki co. Ale widujemy się 4-5x w tygodniu i mogę Jej ugotować i nakarmic prawie przy każdym spotkaniu.
Co do wody to oczywiście gazowane- kupuję taką wysokozmineralizowana specjalnie...nie pamiętam teraz nazwy zielone butelki, w PL też dostępne.
Od czego zacząć? Co zmienić a co wyrzucić czy wprowadzić?