Autor Wątek: Witamina C, parzenie i gotowanie  (Przeczytany 20191 razy)

Offline Luk

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 8
Witamina C, parzenie i gotowanie
« dnia: Października 04, 2018, 12:22:57 »
Zastanawia mnie parzenie np. takiej dzikiej róży. Jaki to ma sens pod kątem wit. C skoro ulega ona rozkładowi w wysokiej temperaturze. Jakie straty witaminy powoduje zalanie róży wrzątkiem na ok. 15 minut. Przyznam, że często pijam taki napar z miodem i dodatkiem soku z bzu, malin lub porzeczki.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #1 dnia: Października 04, 2018, 14:13:17 »
Bo dzika róza, to coś więcej, niż czysty kwas askorbinowy. Poza tym w owocach róży to nie jest wolny, czysty chemicznie kwas.
Może coś stracisz, ale i tak zyskasz.
Nie martw się zbytnio na zapas - pij z miodem i sokami i smacznego :-)

Pozdrowienia :-)

Offline Luk

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #2 dnia: Października 18, 2018, 10:48:58 »
Znalazłem badania nad stratami wit. C w ziemniakach, myślę, że można je odnieść również do innych materiałów.
Straty wit. C w ziemniakach gotowanych w soli z małą ilością wody:
- obieranie cienka warstwa 6% straty
- gotowanie mała ilość wody z solą (20 minut) - ~40% straty (z materiału wejściowego po obraniu czyli już po stracie 6%, czyli załóżmy 100g - 6% obieranie daje nam 94g i z tego gotowanie - 40% = 56g
Pods. gotowanie w soli z małą ilością wody ~50% straty wit. C
 
"Natomiast dodatek soli w ilości 3% zmniejszył podczas gotowania straty tej witaminy do 60%. Z badań Kolendy i Pyryt [8] wynika, że gotowanie tradycyjne w dużej ilości wody powoduje większe ubytki tego związku (20–40%), niż gotowanie w niewielkiej ilości wody" - te wartości to są dodatkowe straty czyli do gotowania 40% strat należy dodać kolejne 20%.
Czyli gotowanie w dużej ilości wody bez soli to nawet do 88% straty!

Wnioskuję, że do parzenia dzikiej róży (duża ilość wody w stosunku do surowca - łyżka materiału na 250 ml wody, straty sięgną 80%?

Czyli lepiej zalewać bardzo małą ilością wrzątku a później rozcieńczać w chłodnej?

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #3 dnia: Października 18, 2018, 16:08:21 »
Straty wit. C w ziemniakach gotowanych w soli z małą ilością wody...
Jak to w soli? Pierwsze słyszę o gotowaniu w soli :o

Wnioskuję, że do parzenia dzikiej róży (duża ilość wody w stosunku do surowca - łyżka materiału na 250 ml wody, straty sięgną 80%?
Czyli lepiej zalewać bardzo małą ilością wrzątku a później rozcieńczać w chłodnej?
To źle wnioskujesz :P Przecież tam chodzi o to, że wodę po ugotowaniu ziemniaków się wylewa razem z tą witaminą i innymi substancjami, które przeniknęły do tej wody, a napar z dzikiej róży wypijesz, nie wylejesz do zlewu razem z całym dobrem. Trochę pomyślunku ;)
BTW, ja gotuję ziemniaki w mikrofali bez wody :P Ale tak po prawdzie to może ze 3 razy do roku się to zdarzy, bo rzadko jadam zimniory :P
Generalnie nigdy nie gotuję żadnych warzyw w większej ilości wody, tak żebym musiała ją wylewać. Większość duszę pod przykryciem z odrobiną masła w "sosie własnym", ew. dodaję odrobinę wody, tak aby pod koniec gotowania całkiem odparowała. A warzywa których się w ten sposób nie da ugotować, jak np. kolby kukurydzy, gotuję w mikrofali i wtedy są znacznie smaczniejsze, nie takie wyjałowione jak z wody :P Można też w piekarniku (w szczelnie zamkniętym naczyniu do zapiekania), tak kiedyś piekłam buraki, ale teraz nie mam piekarnika dlatego używam mikrofali
« Ostatnia zmiana: Października 18, 2018, 16:14:47 wysłana przez qwerta »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #4 dnia: Października 18, 2018, 20:10:37 »
Podobno jedzenie z mikrofalówki nie jest dobre, jakaś energetyka się w nim przestawia.
Nie mam mikrofalówki, więc osobistego doswiadczenia nie mam, najwyżej jakaś buda z zapiekankami od wielkiego dzwonu. W zasadzie omijam takie, które nie mają piekarnika, więc mikrofalówka to ostateczność.
***

Ale, wracając do opisów doświadczenia, to brakuje właśnie opisu zastosowanej technologii kucharskiej, by się odnieść do problemu. Wiadomo, że odkąd wprowadzono ziemniaki do Polski, to w zasadzie znikł problem szkorbutu, nawet wśród biedoty, czyli coś zostaje. Oczywiście nie piszę tu o latach głodu, czy wojny, bo to zupełnie inna historia.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Października 18, 2018, 20:14:16 wysłana przez Basia »

Offline Luk

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #5 dnia: Października 19, 2018, 14:52:40 »
Straty wit. C w ziemniakach gotowanych w soli z małą ilością wody...
Jak to w soli? Pierwsze słyszę o gotowaniu w soli :o
Nie trzeba być omnibusem, aby zorientować się, że pośpiech, niedopatrzenie, skrótowo poleciałem - "gotując w małej ilości wody z dodatkiem soli".
Jeśli jednak inteligencja na taki wniosek nie pozwala, to oczywiście chodziło mi o powyższe.

Wnioskuję, że do parzenia dzikiej róży (duża ilość wody w stosunku do surowca - łyżka materiału na 250 ml wody, straty sięgną 80%?
Czyli lepiej zalewać bardzo małą ilością wrzątku a później rozcieńczać w chłodnej?
Cytuj
To źle wnioskujesz :P Przecież tam chodzi o to, że wodę po ugotowaniu ziemniaków się wylewa razem z tą witaminą i innymi substancjami, które przeniknęły do tej wody, a napar z dzikiej róży wypijesz, nie wylejesz do zlewu razem z całym dobrem. Trochę pomyślunku ;)
BTW, ja gotuję ziemniaki w mikrofali bez wody :P Ale tak po prawdzie to może ze 3 razy do roku się to zdarzy, bo rzadko jadam zimniory :P
Generalnie nigdy nie gotuję żadnych warzyw w większej ilości wody, tak żebym musiała ją wylewać. Większość duszę pod przykryciem z odrobiną masła w "sosie własnym", ew. dodaję odrobinę wody, tak aby pod koniec gotowania całkiem odparowała. A warzywa których się w ten sposób nie da ugotować, jak np. kolby kukurydzy, gotuję w mikrofali i wtedy są znacznie smaczniejsze, nie takie wyjałowione jak z wody :P Można też w piekarniku (w szczelnie zamkniętym naczyniu do zapiekania), tak kiedyś piekłam buraki, ale teraz nie mam piekarnika dlatego używam mikrofali
Jak już chcesz komuś wytknąć błędy w postawie odebranej przez mnie jako dość grubiańską, należałoby zastanowić się dwa razy nad własnymi wnioskami i je porządnie raz jeszcze zrewidować, zanim palnie się taką gafę. Pozwolę sobie na równie bezczelny zwrot do uczniaków "czytamy ze zrozumieniem".

Badania i wnioski wyżej przedstawione dotyczą wit. C w ziemniakach i jej straty pod wpływem obróbki mechanicznej i termicznej.
Witamina C pod wpływem obierania i następnie działania wysokiej temperatury ulega zniszczeniu, a nie jak piszesz "wypływa" do wody. Po prostu znika i tyle. Więc nie, nie zależy nam na wodzie z ziemniaków w kontekście wit. C. Dodatkowo ziemniaki gotuje się w dużych kawałkach i od razu wrzucamy je do wrzątku aby właśnie jak najwięcej w nich zostało, stąd po raz kolejny, woda nas nie interesuje. Odwrotnie do wywarów, zup, tam gotujemy wolno aby jak najwięcej do wody "wypłynęło". To jest dośc proste.
Więc równie chamsko jak ty zalecam "trochę pomyślunku i analizowanie za zrozumieniem co czytamy".

Tak samo gotowanie ziemniaków poczynając od wody zimnej do gorącej zwiększa straty witaminy albowiem enzym zwany askorbinazą jest najaktywniejszy w zakresie 40-70stC a wrzucenie ziemniaków do wrzątku pozwala szybko przeskoczyć te wartości temp.

Generalnie nie gotujesz warzyw w większej ilości wody, to również ciekawe aczkolwiek badania pokazują, że warzywa zielone najlepiej gotować w dużej ilości wody, zaczynając od zimnej bez przykrycia. W ten sposób zachowujemy najlepsze wartości odżywcze i sensoryczne (Namysław, 2008).

Gotujesz ziemniaki w mikrofali bez wody? Tzn. w jaki sposób? Gotowanie z założenia odbywa się w wodzie, stąd nazwa. W innych przypadkach mamy, pieczenie, parzenie, smażenie itd. :)))) Więc  na słowo - nie gotujesz ich w mikrofalówce.

Jak zwykle dyskusja zamiast o konkretach i meritum została przez ... sprowadzona do literówek i szczegółów stylistycznych... ręce opadają. Ale jak nie ma się nic ciekawego do napisania, wtedy zabieramy głos niekoniecznie na temat.

@Basia
Starałem się przedstawić metody przygotowania:
1. gotowanie z dodatkiem soli w małej ilości wody wsad do wrzątku - do 50% straty
2. gotowanie bez soli w dużej ilości wody wsad do zimnej - do 90% straty
gotowanie 20 minut
smażenie frytek, chipsów itp. które były podane w badaniach pominąłem :)

Nadal podtrzymuję pytanie czy zalewać wrzątkiem, myślę, że straty wynoszą analogicznie do ziemniaków do 50% wit. C.

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #6 dnia: Października 19, 2018, 15:34:30 »
Nie trzeba być omnibusem, aby zorientować się, że pośpiech, niedopatrzenie, skrótowo poleciałem - "gotując w małej ilości wody z dodatkiem soli".
Jeśli jednak inteligencja na taki wniosek nie pozwala, to oczywiście chodziło mi o powyższe.
Zrobił błąd i jeszcze pyskuje. Co za typ...
Owszem, pod wpływem temperatury wit. C również ulega zniszczeniu, ale tutaj temperatura raczej była taka sama, a większe straty wiązały się właśnie z większą ilością użytej wody. Oczywiste jest, że część witamin i innych substancji zawartych w ziemniakach przechodzi do wywaru, a ów wywar jest wylewany. Jeśli ziemniaki były zalewane wrzątkiem, to wyższą temperaturę uzyskano szybciej właśnie w przypadku użycia większej ilości wody, bo ziemniaki były zimne. Nadal więc uważam, że chodzi o wit. C która została wylana z wodą, a nie o straty związane z temperaturą, bo te wg mnie były podobne.
Nikt mnie nie przekona do gotowania warzyw w dużej ilości wody, chyba, że gotuję zupę i ten wywar też zostanie spożyty.
Napisałam o gotowaniu w mikrofali, ponieważ ziemniaki są ugotowane, nie upieczone. Po prostu wkładam pokrojone na mniejsze kawałki ziemniaki do szklanego naczynia, szczelnie przykrywam i wkładam do mikrofali. Ziemniaki gotują się w wodzie, która jest w nich zawarta, a zawierają jej sporo :P Nie ma natomiast wody dodanej
I Panie grubiański, szacunek do rozmówcy wymaga sprawdzania tekstu pod kątem błędów, a nie zmuszania czytelników do zgadywanek :P
PS
Odnośnie gotowania w mikrofali: https://www.crazynauka.pl/dzi-nietypowo-troch-o-oszustwach-naiwno-ci-i/

« Ostatnia zmiana: Października 19, 2018, 17:05:32 wysłana przez qwerta »

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 339
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #7 dnia: Października 19, 2018, 15:40:13 »
Nikt mnie nie przekona do gotowania warzyw w dużej ilości wody, chyba, że gotuję zupę i ten wywar też zostanie spożyty.

Nic nie stoi na przeszkodzie, we Włoszech wodę po gotowaniu makaronu używa się do sosu, niestety u nas dominuje kultura marnowania żywności (tam też), i stąd takie pomysły typu obieranie ziemniaków, buraków, marchwi, co kompletnie mija się z sensem - raz, że marnuje to czas, a po drugie marnuje składniki odżywcze, produkuje śmieci. Mało kto wpada na pomysł, ażeby zweryfikować swoje przyzwyczajenia, ludzie wykonują większość rzeczy bezmyślnie, bo ktoś ich tak nauczył, i tyle.

Smażenie pyrków prawdopodobnie obniży dość drastycznie zawartość witaminy C, bowiem kwas askorbinowy rozpada się w 191*C, pytanie czy w ziemniakach jest czysty kwas, czy jakaś sól.
« Ostatnia zmiana: Października 19, 2018, 15:42:46 wysłana przez wzuo »

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #8 dnia: Października 19, 2018, 15:53:53 »
Warzywa gotowane w dużej ilości wody są po prostu niesmaczne.
A właściwie, to nie rozumiem, po co się tuczyć ziemniorami, skoro jest mnóstwo znacznie lepszych źródeł witaminy C?

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 339
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #9 dnia: Października 19, 2018, 16:13:06 »
A właściwie, to nie rozumiem, po co się tuczyć ziemniorami, skoro jest mnóstwo znacznie lepszych źródeł witaminy C?

Jedzenie jak jedzenie, nie ma co traktować tego tylko jako źródła witaminy C, natomiast jeżeli jest możliwość podjęcia odpowiedniego sposobu przygotowania potrawy w celu mniejszych strat, to dlaczego tego nie robić? Tym bardziej, że nie jest to bardziej kłopotliwe niż normalne przygotowanie. Natomiast takie postępowanie może przynieść pozytywne skutki u ludzi, których nie stać na suplementację i zabawy z różnymi dzikimi różami.

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #10 dnia: Października 19, 2018, 17:05:58 »
@wzuo, no w sumie racja :)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #11 dnia: Października 19, 2018, 18:46:46 »
W roślinach nie ma w zasadzie czystego kwasu askorbinowego, są to związki, jedne bardziej inne mniej trwałe. Podobno najbardziej trwała i odporna na gotowanie jest witamina C w zimowym igliwiu drzew iglastych.

Po co jeść ziemniaki? By się najeść. Po co obierać? Młodych ziemniaków nie obieram, ale im dalej w zimę, to tym bardziej trzeba zobaczyć, co jest pod skórką, zanim się wrzuci je do garnka. Poza tym obrane ziemniaki się gotują szybciej.

Najwięcej witamin w ziemniakach jest pod skórką, dlatego obieranie przed gotowaniem oczywiście powoduje znaczne straty.

Qwerta, jesteś osobliwą osobą: TiO2 Tobie przeszkadza, ale mikrofala nie.
Całkiem niedawno się zastanawialiśmy, czy kuchenki indukcyjne ogółem nadają się do przygotowywania ziół i wyszło, że jednak nie za bardzo, mimo, że kuchenki indukcyjne nie grzeją błyskawicznie.
Podlinkowany przez Ciebie artykuł jest tak samo bzdurny, jak krytykowane przez niego artykuły opisujące szkodliwość mikrofalówek.

W skrócie: uważam, że mikrofalówka stosowana jako awaryjny podgrzewacz czy rozmrażacz to może być, ale jako sposób na codzienne przygotowywanie potraw, to jest bez sensu. Opowiada się o szkodliwości linii wysokiego napięcia czy spania z komórką, ale one przecież nie zagotowują garnka z wodą.

Na zajęciach w Międzyborowie nasz Gospodarz opowiadał, że skutki działania różnych promieni na leki i żywność nie są dokładnie zbadane. Wiadomo, że wiele z nich zmienia strukturę i związane z nią właściwości. Nie zalecał zbiorów ziół pod liniami wysokiego napięcia, mimo, że rosnące tam rośliny ewidentnie całkiem fajnie się czują i szybko rosną.

Pozdrowienia :-)

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #12 dnia: Października 19, 2018, 19:51:19 »
Ale ja nie gotuję w tej mikrofali jakoś nagminnie. Generalnie używam jej tylko do podgrzewania, a do gotowania, to tylko wyjątkowo. Akurat ziemniaki czy kolby kukurydzy i tak nie są jakoś specjalnie bogate w witaminy, jeśli nawet mikrofala powodowałaby większe straty. W każdym razie z mikrofali są znacznie smaczniejsze niż z wody.
Artykuły są różne, jedne za inne przeciw, ale wiele tych, które mówią o szkodliwości mikrofali znajduje się na jakichś bzdurnych stronach albo wypisują w nich jakieś cuda-niewidy, dlatego bardziej przekonują mnie takie, jak ten podlinkowany. Ciężko jednak to na 100% zweryfikować. W każdym razie na pewno nie nadużywam mikrofali i zdecydowaną większość warzyw duszę w garnku.
A ciekawe jak to jest z szybkowarem. W nim można gotować prawie bez wody i do tego krócej niż normalnie, ale pewnie w wyższej temperaturze
« Ostatnia zmiana: Października 19, 2018, 20:35:47 wysłana przez qwerta »

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 339
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #13 dnia: Października 19, 2018, 20:35:24 »
Na zajęciach w Międzyborowie nasz Gospodarz opowiadał, że skutki działania różnych promieni na leki i żywność nie są dokładnie zbadane. Wiadomo, że wiele z nich zmienia strukturę i związane z nią właściwości. Nie zalecał zbiorów ziół pod liniami wysokiego napięcia, mimo, że rosnące tam rośliny ewidentnie całkiem fajnie się czują i szybko rosną.


To jest ciekawe, bowiem gdzieś na youtubie widziałem film o jakimś gościu, który napromieniowywał nasiona i potem rosły jakieś dziwne warzywa. Niestety nie wiem na ile to prawda, a na ile bajeczka. Czy ktoś się z tym spotkał?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Witamina C, parzenie i gotowanie
« Odpowiedź #14 dnia: Października 19, 2018, 22:03:04 »
To normalna metoda poszukiwania nowych odmian przez wzbudzanie mutacji. To jeszcze nie GMO, to tylko próba przyśpieszenia ewolucji

Pozdrowienia :-)