Straty wit. C w ziemniakach gotowanych w soli z małą ilością wody...
Jak to w soli? Pierwsze słyszę o gotowaniu w soli
Nie trzeba być omnibusem, aby zorientować się, że pośpiech, niedopatrzenie, skrótowo poleciałem - "gotując w małej ilości wody z dodatkiem soli".
Jeśli jednak inteligencja na taki wniosek nie pozwala, to oczywiście chodziło mi o powyższe.
Wnioskuję, że do parzenia dzikiej róży (duża ilość wody w stosunku do surowca - łyżka materiału na 250 ml wody, straty sięgną 80%?
Czyli lepiej zalewać bardzo małą ilością wrzątku a później rozcieńczać w chłodnej?
To źle wnioskujesz Przecież tam chodzi o to, że wodę po ugotowaniu ziemniaków się wylewa razem z tą witaminą i innymi substancjami, które przeniknęły do tej wody, a napar z dzikiej róży wypijesz, nie wylejesz do zlewu razem z całym dobrem. Trochę pomyślunku
BTW, ja gotuję ziemniaki w mikrofali bez wody Ale tak po prawdzie to może ze 3 razy do roku się to zdarzy, bo rzadko jadam zimniory
Generalnie nigdy nie gotuję żadnych warzyw w większej ilości wody, tak żebym musiała ją wylewać. Większość duszę pod przykryciem z odrobiną masła w "sosie własnym", ew. dodaję odrobinę wody, tak aby pod koniec gotowania całkiem odparowała. A warzywa których się w ten sposób nie da ugotować, jak np. kolby kukurydzy, gotuję w mikrofali i wtedy są znacznie smaczniejsze, nie takie wyjałowione jak z wody Można też w piekarniku (w szczelnie zamkniętym naczyniu do zapiekania), tak kiedyś piekłam buraki, ale teraz nie mam piekarnika dlatego używam mikrofali
Jak już chcesz komuś wytknąć błędy w postawie odebranej przez mnie jako dość grubiańską, należałoby zastanowić się dwa razy nad własnymi wnioskami i je porządnie raz jeszcze zrewidować, zanim palnie się taką gafę. Pozwolę sobie na równie bezczelny zwrot do uczniaków "czytamy ze zrozumieniem".
Badania i wnioski wyżej przedstawione dotyczą wit. C w ziemniakach i jej straty pod wpływem obróbki mechanicznej i termicznej.
Witamina C pod wpływem obierania i następnie działania wysokiej temperatury ulega zniszczeniu, a nie jak piszesz "wypływa" do wody. Po prostu znika i tyle. Więc nie, nie zależy nam na wodzie z ziemniaków w kontekście wit. C. Dodatkowo ziemniaki gotuje się w dużych kawałkach i od razu wrzucamy je do wrzątku aby właśnie jak najwięcej w nich zostało, stąd po raz kolejny, woda nas nie interesuje. Odwrotnie do wywarów, zup, tam gotujemy wolno aby jak najwięcej do wody "wypłynęło". To jest dośc proste.
Więc równie chamsko jak ty zalecam "trochę pomyślunku i analizowanie za zrozumieniem co czytamy".
Tak samo gotowanie ziemniaków poczynając od wody zimnej do gorącej zwiększa straty witaminy albowiem enzym zwany askorbinazą jest najaktywniejszy w zakresie 40-70stC a wrzucenie ziemniaków do wrzątku pozwala szybko przeskoczyć te wartości temp.
Generalnie nie gotujesz warzyw w większej ilości wody, to również ciekawe aczkolwiek badania pokazują, że warzywa zielone najlepiej gotować w dużej ilości wody, zaczynając od zimnej bez przykrycia. W ten sposób zachowujemy najlepsze wartości odżywcze i sensoryczne (Namysław, 2008).
Gotujesz ziemniaki w mikrofali bez wody? Tzn. w jaki sposób? Gotowanie z założenia odbywa się w wodzie, stąd nazwa. W innych przypadkach mamy, pieczenie, parzenie, smażenie itd.
))) Więc na słowo - nie gotujesz ich w mikrofalówce.
Jak zwykle dyskusja zamiast o konkretach i meritum została przez ... sprowadzona do literówek i szczegółów stylistycznych... ręce opadają. Ale jak nie ma się nic ciekawego do napisania, wtedy zabieramy głos niekoniecznie na temat.
@Basia
Starałem się przedstawić metody przygotowania:
1. gotowanie z dodatkiem soli w małej ilości wody wsad do wrzątku - do 50% straty
2. gotowanie bez soli w dużej ilości wody wsad do zimnej - do 90% straty
gotowanie 20 minut
smażenie frytek, chipsów itp. które były podane w badaniach pominąłem
Nadal podtrzymuję pytanie czy zalewać wrzątkiem, myślę, że straty wynoszą analogicznie do ziemniaków do 50% wit. C.