Z perspektywy czasu mogę się podzielić że udało się uratować chodzenie pewnego młodego człowieka (30 lat) który po kontuzji i błędnej diagnozie i leczeniu, oraniz po nieudanej operacji, skończył ze znaczną resekcją łąkotki...
wyglądało to tak:
Siarczan Chondroityny 2 razy dziennie 1 kapsułka (500mg) do posiłku
Mumio 2 razy dziennie 1 drażetka do posiłku
Sylimarol 3 razy dziennie 1 kapsułka do posiłku
Kurkumina w płynie 2 razy dziennie 1 porządna łyżeczka do posiłku
Mieszanka ziołowa (przeciwzapalna, mineralizująca, wątrobowa). Połączenie odżywczo regenerujące oparte o krzemionki, flawonoidy i pomysły z intermedyną znaną z wątków formułowych o siarczanie chondroityny.
Płyn do mezoterapii bezigłowej (żywokost, łuskiewnik, arnika)
Porcję płynu 10-15ml rozmieszać z małą ilością żelu (żelu nie maści!) Mobilat (dla wzmożenia efektu i uzyskania właściwej konsystencji) oraz żelu Contractubex (żelowy odpowiednik Cepanu), można dodać nieco olejku Olbas to tej mieszanki. Nałożyć na kolano tak aby wchłaniało się na całym obszarze łąkotki, więzadeł i przyległości. Przeprowadzić urządzeniem do tego mezoterapię, ok. 30 minut, ale można nawet dłużej. Resztki specyfiku można wytrzeć albo zostawić na kolanie dla dalszego wchłaniania. Stosować raz dziennie, każdego dnia.
Wszystko stosować 2-3 miesiące, potem ocena efektów i ew. zmiana preparatów. Do kompletu oczywiście zdrowa pełno-witaminowa dieta, wypoczynek i rehabilitacja wedle wskazań lekarskich/fizjoterapeutycznych.
W efekcie łąkotka w sumie trochę odrosła bo stała się znów sprawna, warto próbować :-)
A.