Czy wczoraj ugryzło Cie jakieś paskudztwo, czy żółć Cie zalewa...nijak nie mogę zrozumieć Tego co piszesz, kwitując bardzo delikatnie.
Merytorycznie niezbyt poważnie brzmi porównanie jednego badania na nowo-narodzonych szczurach do stosowania u dorosłego człowieka. BHP stosowania żywokostu u ludzi ; przeciwskazania; kobiety w ciąży, matki karmiące, i dzieci do ukończenia drugiego roku życia. a noworodki powinny ssać mleko matki...wiec o jakich badaniach mowa.. Świat naukowy powołuje się na inne dwa opisane przypadki, ale nie będę ich opisywać..można gdzie indziej przeczytać, co do rosyjskich badań- nie czytałam ich i nie potrzebuję, bo moje konie ponad 10 lat pasą się na łące z żywokostem bez skutków ubocznych....Poruszając temat zwierząt, żywokost przez dziesiątki lat w wielu krajach był podstawową karmą dla wielu zwierząt, koni, świń, bydła, drobiu, bardzo popularna uprawa w latach powojennych , ze względu na wysokość białka- do 30% i olbrzymia masę - zwłaszcza żywokost rosyjski. Jego przyrost jest znacznie większy niż lekarskiego. Można poczytać na ten temat na anglojęzycznych stronach. Przez to nazwany był tez świńskim zielem. .Można by o tym wiele pisać,są wydawnictwa w tym temacie. FDA nie zakazała stosowania żywokostu lekarskiego, ale zaleciła ostrożność, bardzo ładnie o tym pisze Prof,dr hab.n.farm Mirosława Krauze -baranowska dwa artykuły w Panacea.pl, łatwo znaleźć.. opisuje tez wiele badań klinicznych z żywokostem na pacjentach z dysfunkcjami ruchu, poczytałam sama te badaniu , bardzo ciekawe. Niemcy wprowadzili na rynek leki o określonym składzie alkaloidów pirolizydynowych i całkowicie ich pozbawionych. To jest coś! Mamy badania polskich naukowców z 2017 roku - "aktywność proliferacyjna i antyoksydacyjna wyciągu z korzenia żywokostu lekarskiego", - celem badania była analiza ekstraktu z żywokostu pod względem jego aktywności przeciwutleniającej i wpływu na żywotność komórek i proliferację fibroblastów ludzkiej skóry(HSF), bardzo cenne badania i fantastyczne wyniki.... Pani prof Baranowska i dr Różański należą do nielicznego grona, które otwarcie mówi o naciągniętych regulacjach prawnych ograniczających stosowanie ziół w lecznictwie, niestety wiele utytułowanych osób również w Polsce bez ogródek przypisuje im cechy nie poparte badaniami.Nie podaje nazwisk, można poszukać jak kogoś to interesuje.
Ponadto alkaloidy metabolizują się w wątrobie, więc wielu znawców w dziedzinie ziołolecznictwa mówi , nie bójcie się stosować zewnętrznie przez dłuższy czas. Osobiście nie stosuje żadnych ograniczeń, wszystko w ramach rozsądku, ale to moja decyzja, moje zdrowie, moja odpowiedzialność, w gabinecie terapeutycznym nie mogłabym tego zalecić klientowi.
Na jednym z wykładów odpowiedziałam, że roślina posiadająca kilka składników antyrakowych nie może stanowić przyczyny powstania choroby. Alkaloidy które być może są rakotwórcze , pełnią zupełnie inna rolę, tak jak w homeopatii wiele trucizn jest lekarstwem. Natury nie jesteśmy w stanie doścignąć, jej mądrość jest nadal po za naszym zasięgiem, więc po co ciągle chcemy ja poprawiać? Często praktycy mają własne doświadczenia, które nie mają oparcia w badaniach, czasem są z nimi sprzeczności ale są skuteczne, i to jest ich największa WARTOŚĆ.
Żywokost lekarski jest rośliną cenioną przez największych medyków swych czasów od ponad 2tys, na tyle przetrwały wiarygodne źródła na dzisiaj, medycyna chińska dokłada do naszych szerokich zastosowań opisanych przez prof Ożarowskiego i dr Różańskiego regulacje układu limfatycznego, ajurweda wskazuje również na regenerujący wpływ na układ nerwowy.
FITOTERAPIA I LEKI ROŚLINNE wydane przez PZWL w 2014 r. trochę wyjaśniają, Leki Pochodzenia Naturalnego wydane przez uniwersytet Medyczny w Poznaniu też dokładają swoja cegiełkę, ale nie do końca. Trzeba się dobrze wczytać w szczegóły, nie tylko samej rośliny. Obydwa wydania Pani prof Kaczmarczyk -Sedlak , Arkadiusz Ciołkowski często przytaczają receptury Ożarowskiego, bardzo neutralnie, ale są opisane- daje do myślenia, pełny szacunek do treści. Szkoda ,że Pan dr. Różański nie przelał jeszcze swojej wiedzy na papier, ale mam nadzieje że znajdzie niedługo czas i to zrobi.
To tylko minimax co nieco o żywokoście wywołanej do tablicy...
Mam nadzieje ,że znajdą się tacy , którzy podzielą się ciekawymi własnymi doświadczeniami, jak Małgosia o occie żywokostowym. Jeśli są literówki z góry przepraszam.

pozdrawiam wszystkich czytających