Około 2 miesięcy, teraz możesz jeszcze stosować okłady z liści żywokostu, gotujesz na małym ogniu na papkę- tylko mała ilość wody . taka papka z całej rośliny leczyłam złamania nóg u owiec, potwierdzić może weterynarz, okłady trwały 2 tygodnie, i wystarczyło, ale noga była usztywniona, a Ty normalnie chodzisz.Żywokost to moje ulubione zioło, dla mnie nie ma lepszego. Ma właściwości regeneracyjne, przeciwbólowe, przeciwobrzękowe, przeciwzapalne i wiele innych. Jego związki czynne działają w niesamowitej energii dając rezultaty rewelacyjne,na świeży uraz działa bardzo szybko, na starsze trochę dłużej. ja wtedy tylko wmasowywałam olej , przynajmniej raz dziennie. Gdyby to było 3 razy dziennie lub okłady jak Ci zalecam znacznie skróciłabym okres rehabilitacji, ale wtedy zaczynałam przygodę z żywokostem. dzisiaj młody sportowiec po poważnym urazie stawu po 3 tygodniach wraca do treningów, ale okłady z oleju trwały 3-4 godz dziennie.każdy organizm jest inny, ale tu działanie jest podobne Znasz chorobę Baastrupa, to powikłania zwyrodnieniowe kręgosłupa, po 1,5 miesiąca stosowania odstawia leki przeciwbólowe i cały czas ciężko pracuje w lesie. Badania kliniczne wykazują wyższa jego skuteczność od diklofenaku i krioterapi. Piszę to co wiem z praktyki nie z teorii . jak nie masz oleju, i nie masz z czego zrobić, mogę Ci wysłać, ale jeszcze pozbierasz młode liście, wczoraj robiłam intrat z młodych liści, na korzenie pewnie trzeba będzie czekać z dwa miesiące. Przy przymrozkach jeszcze rośnie, a korzenie zbira się gdy rśslina zakończy okres wegetacyjny. Życzę powodzenia, trzymam kciuki.