W Twoich wynikach widzę jedną rzecz, do której się spokojnie można przyczepić: polipy w woreczku żółciowym.
Oprócz tego jakieś dziwy z białymi ciałkami krwi, stanem zapalnym(?) i odpronością.
Jeśli medycyna oprócz tego niczego nie znalazła, to jedz dużo mięty, melisy, kurdybanka (ideałem byłyby świeże), zrób sobe z tego i z dodatkiem tataraku, wszelkich bylic z estragonem włącznie, dzikiej róży, aronii, jarzębiny, babki, czarnego bzu, nagietków, krwawnika, brzozy, olchy, dziurawca, rzepika i co tylko przyjdzie Tobie do głowy z ziół "ogólnych", zmieszaj i zmiel to wszystko i taką mieszankę zaparzaj 3 łyżki / litr wody.
Dokładnie ja to sobie wyobrażam tak: wieczorem surowiec zalej wodą, rano zagotuj i z fusami wlej do termosu. To sobie popijaj w ciągu dnia łykami, między posiłkami. Można dokładać soku, można podgrzewać, ale trzeba wypić.
Do tego pełen alfabet i pełna numeracja witamin, probiotyki, a po miesiącu kuracji zrób badania i opisz samopoczucie.
Pozdrowienia :-)