Autor Wątek: bezsenność ratunku...  (Przeczytany 9954 razy)

Offline axel40

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 161
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 13, 2018, 15:58:27 »
A czy można zamiast suplementu L-teaniny wypić razem z ziółkami zieloną herbatę? Napisz cos więcej o twojej L-teaninie.Co i jak,bo nigdy nie miałem styczności,a jestem wykończony bezsennością.

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1035
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 13, 2018, 16:39:59 »
@axel40 - Pisałam już wcześniej w tym wątku ;) Zieloną herbatę można wypić, ale to pewnie musiałbyś jej wypić z litr ;) Ja mam L-teaninę w kapsułkach po 150mg. Na pierwszy raz może wystarczyć jedna kapsułka, chociaż to pewnie też zależy ile ktoś waży (ja 52kg). Ja biorę na ogół dwie. Problem z L-teaniną jest taki, że organizm bardzo szybko się do niej przyzwyczaja i każdą kolejną dawkę trzeba brać większą, a i tak w końcu szybko przestanie działać, jeśli będzie zażywana codziennie. Działa bardzo dobrze, jeśli się ją stosuje sporadycznie, max 2 x w tygodniu, ale też nie jakoś bardzo regularnie, trzeba co jakiś czas zrobić chociaż 6 dni przerwy. Można jak najbardziej wziąć czasem 2 dni z rzędu, ale wtedy następnego dnia już trzeba 1 kapsułkę więcej. 3 dni z rzędu, to już kiepsko. Przede wszystkim właśnie nie da się jej stosować regularnie, bo wtedy przestaje działać. Ja akurat nie mam takich problemów z bezsennością, żebym potrzebowała czegoś codziennie. Zdarza mi się po prostu czasami, że nie mogę zasnąć, bo np. się czymś stresuję albo obejrzałam jakiś bardzo emocjonujący film czy coś w tym stylu. Bywa, że przez 2-3 tygodnie nie mam żadnych problemów z zasypianiem i bywa, że w ciągu tygodnia zdarzy się to ze 3 razy. Dlatego dla mnie L-teanina jest idealnym rozwiązaniem, ale dla osoby, która ma taki problem codziennie lub prawie codziennie, to może jej używać tylko od czasu do czasu zamiennie do jakiegoś innego preparatu. Ja jeszcze dodatkowo biorę też tryptosan, ale w sumie nie wiem, czy na mnie w jakikolwiek sposób działa, bo nigdy nie próbowałam brać go samodzielnie, natomiast czasami brałam tylko L-teaninę z tymi ziołowymi tabletkami uspokajającymi i działało. Same tabletki nie pomagały, samej L-teaniny, bez tych tabletek też nie brałam. Jestem pewna, że właśnie najlepiej sprawdza się ten tandem, a tryptosan to tak czasem dorzucam na wszelki wypadek :P
Może wypróbuj tą ashwagandę i ew. tryptosan?
PS
Odnośnie ziołowych tabletek uspokajających, to ja biorę zwykle 4 szt., ale myślę, że można je jak najbardziej zastąpić tymi ziółkami do picia
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2018, 16:44:11 wysłana przez qwerta »

Offline nikt

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 55
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 15, 2018, 12:27:24 »
Też miałem podobny problem jak Ty Mała Mi.
W znacznym stopniu udało mi się ten problem zażegnać.
Przyczyn jednak danej bezsenności może być multum, dlatego na jednego coś zadziała, a na drugiego może wręcz przeciwnie zadziałać - pobudzić go.
W Twoim wypadku zastanawiam się nad sensownością stosowania wszelkich wspomagaczy - Twoja sytuacja wydaje się być inna od większości przypadków - doraźnych problemów z zasypianiem/głębokością snu.

Ogólnie wydaje się, że jakiś znaczny odsetek osób zaczyna mieć problemy ze snem po deregulacji systemu GABA.
Deregulacja może nastąpić m.in. po przez stosowanie właśnie benzo(które oddziałują na GABA, głównie A) czy alkoholu czy ogólnie substancji działających jako "pozytywne modulatory allosteryczne"(benzo) bądź jako agoniści GABA.
Należy też pamiętać że GABA dzieli się w uproszczeniu na GABA-A i GABA-B, gdzie GABA-A jest zazwyczaj celem leków nasennych itp.

Jednym z sensownych podejść do leczenia bezsenności, wydaje się być upregulacjia(wyrównania równowagi/zwiększenia wrażliwości) GABA.
Ktoś kiedyś wyszedł z pomysłem, że może by przez jakiś czas w małych dawkach przyjmować substancje działające jako antagoniści GABA-A, a po jakimś czasie ostawić i to miałoby wyregulować ten system na podobnej zasadzie jak działają neuroleptyki i zaprzestanie przyjmowania ich.
Ten pomysł jednak nie sprawdza się jednak najprawdopodobniej, pomijając prawdopodobną dodatkową niedogodność jeszcze większej bezsenność na czas przyjmowania takich substancji.

Jest za to taka jedna substancja nootropowa o której są takie opinie oraz niektórzy wnioskują z pewnych badań, że może mieć działanie upregulujące właśnie system GABA, ale nie wiadomo na ile one są rzetelne.
Nie zaszkodzi spróbować takiej substancji, ponieważ nie ma ona negatywnego działania, zaporowa jedynie może być cena.
Substancja to Fasoracetam

Innym doraźnym środkiem może być przyjmowanie samej GABY, tylko z nią jest taki problem, że ona nie przechodzi bariery krew-mózg praktycznie.
Z ratunkiem jednak może przyjść połączona GABA z witaminą B3(kwas nikotynowy), która to już znacznie zwiększa przekraczanie tej bariery. Taka substancja nazywa się Pikamilon
Jeśli się nie mylę, to jest to najbezpieczniejsza(najmniej szkodliwa) opcja doraźnego radzenia sobie z bezsennością z pośród wszystkich innych substancji.
Dawka to od 50 mg do 300. Różne dawki mogą różnie działać. Dodatkowo działanie oczywiście jest uzależnione od osoby. Też jest uzależnione od pory przyjęcia. Należy samemu przetestować różne kombinacje. Na pusty żołądek oczywiście wchłania się najlepiej, najszybciej, może być nagły wystrzał GABY. Raz jak właśnie nie spałem 2 dni, drugiej nocy nad ranem wziąłem 300 mg i po 30 minutach nagła zmiana świadomości, mięśnie rozluźnione, zaraz zasnąłem.

Tauryna na noc też może być z jednej strony pomocą doraźną, ale na dłuższą metę też są domniemania, że może ona obniżać wrażliwość GABA, ponieważ działa m.in. jako agonista GABA.

Z początkowym wspomaganiem się takimi i innymi środkami, wcale nie musi być wyłącznie szkodliwie, ponieważ to co możemy osiągnąć łącząc to z pewnym schematem i systematycznością to może być nauczenie/przypomnienie naszego organizmu pewnych wzorców, przetarcie na nowo pewnych szlaków w mózgu.
Czyli codziennie kładąc się spać o godzinie 22 z tymi wspomagaczami z czasem umysł i mózg wyrobi sobie takie podświadome różne nawyki i z czasem można próbować schodzić z dawek aż do zera.
Mi to zajęło około roku.
To czym się głównie wspierałem, jak wyglądał mój plan działania, to po za trzymaniem się właśnie harmonogramu dnia, było wspieranie się:
- 75-100 mg jonów wapnia pod postacią jabłczanu lub cytrynianu magnezu,
- z 10-20 mg pikolonianu cynku i >1 mg wit B6
- przyczym cynk jest chyba lekkim antagonistą GABA, więc można rozważyć wpierw sam magnez. Ja dołączyłem u siebie ze względu na ogólne zdrowotne korzyści takiego połączenia.
- 50-300 mg Pikamilonu
- Ashwagandha*(Withania somnifera - ospała)(ekstrakt)
- czasem do tego ~500-1000 mg Tauryny

- gdybym miał możliwość na pewno dorzuciłbym do tego znacznie więcej rzeczy, jedną z takich świetnych substancji jest orotan litu 5-15 mg(poza możliwym pozytywnym działaniem na sen, może też przynosić poprawę w depresji, w uproszczeniu działać ochronnie na mózg)
Inne które mogą być pomocne - Witamina C, Omega-3, B Complex, Probiotyki(poszukać czy jakieś szczepy nie są szczególnie pomocne)...
Tryptofan z tego co kojarzę, może nie działać, a nawet szkodzić(na zdrowie) jeśli się ma się zablokowany w którymś miejscu szlako odpowiedzialny za konwersję go w serotoninę i melatoninę.
Melatonina też raczej dość kontrowersyjna. Jeśli dobrze pamiętam w przewodzie pokarmowym praktycznie się nie wchłania, ratunkiem może być za to przyjmowanie podjęzykowe, jednak wtedy dawkowanie idzie w 0,1-0,5 mg raczej pewnie. Melatonina często u ludzi z poważnymi problemami ze snem(tak jak w Twoim wypadku), może więcej namieszać niż pomóc. Zwłaszcza większe dawki działają odwrotnie do zamierzonego celu. Ja za każdym razem właśnie praktycznie miałem tylko gorzej.
L-Teanina u mnie się nie sprawdziła. Działa ona głównie na zasadzie - nie wiem jak to nazwać - wspomagania przejścia/pracy umysłu na falach alfa, czyli w uproszczeniu takich bardziej związanych z relaksem.
Ogólnie większość ziół/ekstraktów "uspokajających, nasennych", działała na mnie odwrotnie.
Były też zioła które co prawda ułatwiały zasypianie, wydłużały sen, ale następnego dnia byłem bardzo zmęczony i spowolniony.
Najwięcej tu robiło w moim wypadku i też ze strony mechanizmu ogólnie - Pikamilon
Co do schematu działania to przestrzeganie takich dodatkowych wytycznych jak ograniczanie niebieskiego światła po zmroku(np. używanie aplikacji na telefon/komputer zmieniających barwę ekranu, używanie żarówek z ciepłymi kolorami), nie picie kawy i zwłaszcza herbaty już po godzinie 12 w moim przypadku, ponieważ można mieć zmutowane pewne geny odpowiedzialne za przerabianie kofeiny i niektórym może to zająć ponad 24 godziny nawet jeśli dobrze pamiętam. A herbata dlatego gorsza może być, że działanie kofeiny jest co prawda słabsze ale rozciągnięte bardziej w czasie.
Ruch, wysiłek oczywiście może być pomocny, jednak nie w godzinach niedługo przed planowanym snem.
Jakieś badania wykazały, że im wyższa temperatura ciała za dnia, tym lepszy sen może być.
Wydająca się sensowna rada o zmęczonym ciele i łatwiejszym zaśnięciu przez to nie zawsze może tak w rzeczywistości wyglądać, zwłaszcza mając na uwadze to, że niektóre bezsenności są znacznymi anomaliami w działaniu organizmu.
Ja czasem potrafiłem po nieprzespanej nocy pracować fizycznie po >10 godzin, ciało ewidentnie zmęczone, umysł też, a kolejnej nocy i tak nie zasnąłem. Nie raz mi się tak zdarzyło.
Dodatkowo są pewne "ćwiczenia" rozluźniające, które można wykonywać na łóżku, które wiele osób donosi o pozytywnym działaniu. Np. relaksacja dra Jacobsona.
Możesz spróbować też medytacji/obserwacji oddechu.

* Niedobór wapnia może powodować bezsenność, a wapń jest połączony z magnezem m.in., tak że może uwypuklać niedobory wapnia.
** Ashwagandha - może ona działać na różne osoby inaczej - niektórych może pobudzać - ponieważ jeśli dobrze pamiętam, to działać ona tak może w którymś stadium wyczerpania nadnerczy.
To też może być jakaś cenna informacja dla nas.

Z jednej strony może lepiej o pewnym fakcie na temat deprywacji snu nie wspominać takim osobom jak my, ponieważ to może być dodatkowy chociażby podświadomy czynnik nakręcający całą tą spiralę przejmowania się, myślenia o tym itd., ale też z drugiej może warto to zaznaczyć, że brak snu, nieprzespane noce czy nawet płytki sen jest bardzo wyniszczający dla nas, naszego organizmu i zwłaszcza mózgu i pamięci i nie należy lekceważyć tego problemu.

Z innej zaś perspektywy są osoby które śpią znacznie mniej niż przeciętni ludzie 1-4 godzinny dziennie i najprawdopodobniej nie mają żadnych negatywnych, niekorzystnych skutków wnikających z tego, jednak zazwyczaj są to głównie np. mnisi buddyjscy czy osoby duchowe, medytujące, mające mało stresujące, wolne i uważne życie.

Z tego co kojarzę w polsce są specjalne szpitale/ośrodki na nfz, które zajmują się stricte osobami z problemami ze snem i tam je się monitoruje, bada itd.. Możesz obadać temat.
Tarczyce miałaś kiedyś badaną? I podstawowe rzeczy jak b12, d3, itd.?

Dodatkowo możesz poczytać sobie o nerwicy i różnych ciekawych sposobach na nią.
Nerwica

Od strony stricte ziół z tego co kojarzę na ten moment i co też wiki podpowiedziało takie zioła jak tujon, ginkgo biloba, kudzu, muira puama, gotu kola mogą wpływać negatywnie na sen(nie zażywać wieczorem, antagoniści GABA).
Oczywiście sensownym może być ograniczenie ziół działających jak benzo - będących pozytywnymi modulatorami allosterycznymi bądź agonistami GABA.
Dodatkowo Pregnenolone, Progesterone, DHEA to anta GABA.
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2018, 15:31:49 wysłana przez nikt »

Offline axel40

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 161
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 15, 2018, 16:59:52 »
Tak się zastanawiam,bo wiem,że moje Hashimoto,ZNN oraz stres,czy nawet depresja mają znaczący wpływ na moją bezsenność,ale robiłem badania i żelazo było w przy górnej granicy ,a ferrytyna przy dolnej.Neurolog stwierdził,że wszystko jest OK. Z ZNN miałem spokój i zawsze brałem okresowo przez 2-4 dni Clonazepam i było po problemie,ale bezsenność była "od zawsze". Obecna mieszanka na mnie nie działa tak,bym mógł zasnąć,ale biorę co drugi dzień Madopar i zasypiam.Biorę go około 1-1.30 jak juz się poddaję.Teraz zamierzam brać około 23 i kłaść się spać.Zioła również wypiję,ale moje pytanie ,czy z tą ferrytyną jest naprawdę OK? Bo ,myślę ,że tutaj może szukać przyczyny ZNN (RLS) i bezsenności.
p.s. Z różnych względów nie wyeliminuje złej higieny snu,stresu i nerwicy.Mam powody,których na dzień dzisiejszy nie da się uporządkować.Wynaleźli piwo bezalkoholowe,kawę bezkofeinową,ale o życiu bezstresowym ,ani widu,ani słychu :-)

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 15, 2018, 17:40:39 »
Poziom żelaza nie jest zbyt istotny, liczy się ferrytyna. Niska ferrytyna to jest jakiś problem, możesz spróbować, czy w Twoim przypadku to pomoże. Można spróbować jeszcze Zn, Mg, Ca posuplementować. Może masz niski poziom D3? Ogólnie zrobienie porządku z pierwiastkami nie powinno jakoś specjalnie zaszkodzić.

Offline axel40

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 161
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 15, 2018, 18:15:16 »
Z magnezem i cynkiem nie powinno być problemu z diety.D3 suplementuję od 6tyg. i zamierzam zbadac na dniach.Gdy zacząłem suplementację D3 CHWILOWO zacząłem lepiej sypiać i zniknął problem ZNN na miesiąc może,a teraz od kilkunastu dni powrót.

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 15, 2018, 21:20:22 »
Z magnezem i cynkiem nie powinno być problemu z diety.D3 suplementuję od 6tyg. i zamierzam zbadac na dniach.

6 tygodni to za mało, ja po roku suplementacji 5000 IU miałem wynik 47, więc trochę słabo, chociaż nie tragicznie. Co do pierwiastków, to szczerze powiedziawszy jakiś czas temu też tak myślałem, ale jak zacząłem o myśleć o takim głupim wydawałoby się wapniu, czy magnezie, to mi się sporo poprawiło zdrowie. Poza tym cynk trzeba brać na czczo, bo zaś z innymi metalami się blokuje, podobnie magnez, potas itd. Nie ma lekko, i bez niezłej diety ciężko utrzymać wszystko w normie. Czytałem o przypadkach, co ludzie z nerwicy wychodzili przez zrobienie porządku z pierwiastkami, ale jak wspomniałeś, równie dobrze to może być tarczyca. Trzeba próbować i w końcu coś zaskoczy.

Offline nikt

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 55
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 22, 2018, 19:13:13 »
Tak, zapomniałem wspomnieć o wit. D3, która może być kluczowa.
Dobrze jest też zdawać sobie sprawę, że większość ludzi w miarę dobrze przyswaja tą witaminę, jednak można należeć do wąskiej grupy będącej dość oporną na nią.
Dawki rzędu 9000J/dzień są skuteczne dla +95% osób.
Duże dawki D3 mogą działać właśnie uspokajająco, spowalniająco zwłaszcza przy sporych niedoborach.
Omegi-3 EPA/DHA też mogą działać uspokajająco, poprawiać sen, zdziałać cuda, zwłaszcza że mogą być kluczowym elementem w depresji. Suplementacja jednak wymaga czasu. Dawki 2-4 g. Można to przyspieszyć/zwiększyć korzyści protokołem z urydyną.

Zapomniałem też wspomnieć we wcześniejszym poście o Glicynie, żeby na nią uważać(i tym samym na glicynian magnezu).
Z jednej strony, dla niektórych osób, może ona pomóc, dla niektórych wywoływała długotrwałe problemy ze snem.
Bywa pomocna czasem przy schizofrenii m.in.

Offline Mała Mi23

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: bezsenność ratunku...
« Odpowiedź #38 dnia: Lipiec 19, 2019, 21:51:39 »
Tak się zastanawiam,bo wiem,że moje Hashimoto,ZNN oraz stres,czy nawet depresja mają znaczący wpływ na moją bezsenność,ale robiłem badania i żelazo było w przy górnej granicy ,a ferrytyna przy dolnej.Neurolog stwierdził,że wszystko jest OK. Z ZNN miałem spokój i zawsze brałem okresowo przez 2-4 dni Clonazepam i było po problemie,ale bezsenność była "od zawsze". Obecna mieszanka na mnie nie działa tak,bym mógł zasnąć,ale biorę co drugi dzień Madopar i zasypiam.Biorę go około 1-1.30 jak juz się poddaję.Teraz zamierzam brać około 23 i kłaść się spać.Zioła również wypiję,ale moje pytanie ,czy z tą ferrytyną jest naprawdę OK? Bo ,myślę ,że tutaj może szukać przyczyny ZNN (RLS) i bezsenności.
p.s. Z różnych względów nie wyeliminuje złej higieny snu,stresu i nerwicy.Mam powody,których na dzień dzisiejszy nie da się uporządkować.Wynaleźli piwo bezalkoholowe,kawę bezkofeinową,ale o życiu bezstresowym ,ani widu,ani słychu :-)

tez mam wysokie żelazo i niską ferytyne.Tarczyca jest ok.Bdałam 5 hormonów,D3 60 wiec nie ma żle.L-teanine i melatonine brała.Kicha jak dla mnie.Biorąc psychotropy nie wiem czy jeszcze cos na mnie zadziała...:(