Ja zrobiłem krem w ramach eksperymentów antyatopowych. Mieszanka silnego, wodnego wyciągu z korzenia łopianu (bardzo skuteczny, wypróbowany na łupieżach

+ korzenia pokrzywy i do tego intrakt z kłącza lepiężnika nadodrzańskiego (zapewne różowy, ale mógł to być i biały ewentualnie bo tu nad Odrą pojawiają się rośliny typowe dla brzegów rzek górskich, np. himalajskie niecierpiątka - kwiatów nie było, więc trudno orzec). Połączone z lanoliną, zmieszane z olejami (kokosowy itp.). Żona taki krem zachwala.