kwas galusowy

[ineslik]

Przyznam, że zielarstwo pasjonuje mnie z tego powodu, że jest to zaskakująca przygoda, niekończący się ciąg odkryć . Przeczytałam właśnie na blogu doktora, że

Kwas galusowy należy do moich ulubionych fenolokwasów, którego właściwości farmakologiczne wciąż ustalam. W latach 90 in vitro wykazałem hamowanie proliferacji komórek tumorowych (rakowych) przez kwas galusowy. Odkąd testuję różne środki roślinne na zwierzętach zauważyłem kolejne ciekawe właściwości. U zwierząt działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie i przeciwbiegunkowo. Stabilizuje błony komórkowe komórek mięśniowych serca, nerek i wątroby. Hamuje wysięki, zatrzymuje procesy stłuszczenia i marskości wątroby. Zmniejsza podrażnienia jelit, przyspiesza gojenie owrzodzeń jelit i żołądka. Łagodzi objawy jelita drażliwego i choroby wrzodowej. Obniża poziom cukru we krwi, przedłuża działanie insuliny. Przyspiesza gojenie ran, oparzeń.

Stwierdzono naukowo właściwości przeciwwirusowe i antybakteryjne kwasu galusowego. Ma wyraźny wpływ przeciwzapalny po zastosowaniu doustnym i zewnętrznym. Wymiata wolne rodniki i nadtlenki. Hamuje reakcje autoagresji immunologicznej.

Dodawany do tłuszczów i ziół bogatych w nienasycone kwasy tłuszczowe – stabilizuje je i zapobiega ich oksydacji.

Kwas galusowy warto podawać osobom cierpiącym na cukrzycę, stany zapalne uogólnione, choroby alergiczne, astmę, gruźlicę, stany zapalne nerek i pęcherza moczowego, nieżyty przewodu pokarmowego, polipowatość i owrzodzenia jelita grubego, trądzik, plamice naczyniowe, stany zapalne siatkówki i naczyniówki oka. Jest przydatny w terapii uszkodzeń wątroby i nerek, chorób autoimmunologicznych i nowotworów.

Okłady na oczy z roztworu wodnego 1-5% leczą stany zapalne powiek i spojówek, zmniejszają objawy nadmiernego łzawienia. Przy zmianach ropnych oczu – ładnie ściągają wydzielinę i zmniejszają obrzęk.

Kwas galusowy zastosowany na skórę to filtr UV. Działa też wybielająco, likwidując przebarwienia polekowe, po kosmetykach, posłoneczne. Ładnie likwiduje przebarwienia potrądzikowe.

http://rozanski.li/?p=1235

czuję, że herbaciane kompresy to jednak za mało.
Galusujecie się jakoś konkretnie?

[Renia]

Ja się galusuję 3x1g - rozrabiam w wodzie i siup . Odnowiłam wątek, bo aż wpadłam w osłupienie, że kwas galusowy ma tyle właściwości.

[Klara]

Ja się galusuję 3x1g - rozrabiam w wodzie i siup .

Reniu, gdzie kupujesz kwas galusowy?

[slav]

A jak smakuje ów "siup"?

[gumppek]

Ja się galusuję 3x1g - rozrabiam w wodzie i siup .

Reniu, gdzie kupujesz kwas galusowy?

w magicznym już nie ma tego ekstraktu. Zamówiłem w Niemczech dwa kg bo już mi się kończy no prawie skończył. Sam biorę dość dużo bo 3 razy dziennie po 1,5 grama. Jak przyjdzie nowy to będę brał po 2 gramy.
To dobra rzecz ale w połączeniu z innymi preparatami uszczelnia jelita i barierę krew mózg.

[książkowy]

O ile dobrze pamiętam, kwas galusowy jest na przykład w mango.

[Basia]

kwas galusowy jest w galasach, jest w szypszyńcu - można zbierać teraz. Czysty bywa w chiemik.aip.pl, ale ostatnio go nie ma. Życie...

Pozdrowienia :-)

[gumppek]

Ekstrakty z pyleńca to chyba najlepsze źródło. Ponadto ma on inne kwasy. Jak znajdę badania to umieszczę. Jest o tyle dobrze że pyleńca jest bez liku i kwitnie cały rok.

[Klara]

Dziękuję Wszystkim za informacje. Dla osób całkowicie niekumatych w kwestii ziół, dodatkowo poważnie chorych, jednak potrzebny jest gotowy preparat, który - jak myślę - prędzej zadziała (?).
Czytając wpis Doktora na Jego blogu, pomyślałam, że może ten kwas się sprawdzić w chorobach nowotworowych - zapobieganie przerzutom  głównie. Co o tym myślicie?

[Renia]

Mam nadzieję, że brak w Chemiku, to tylko chwilowy. Galasy, to nawet sobie nazbierałam i miałam zrobić nalewkę, ale w końcu pomyślałam ,,a po co mi to" i wyrzuciłam. Szypszyniec, a cóż to jest? - muszę zobaczyć jak to wygląda.
Ekstraty z pyleńca - brzmi interesująco, gdyby był jeszcze w kapsułkach (rozmarzyłam się). ,,Jak smakuje siup?" - paskudnie .

[zulu]

Uwielbiam takie informacje
Do dziś wiedziałem, że naturalnym źródłem kwasu galusowego są galasy. Nagle okazuje się, że to szypszyniec i pyleniec.
Gumppek szuka badań nad pyleńcem. Okazuje się, że polscy naukowcy się nad nim już "pochylili" :

http://www.cm.umk.pl/wydzialy/wydzial-farmaceutyczny/jednostki-wydzialowe/katedra-i-zaklad-farmakognozji.html

Jest o nim na samiutkim dole. Pkt.49
Sęk w tym, że w odróżnieniu do naszego Gospodarza, praktycznie nikt z przedstawicieli naszej, polskiej nauki nie ma ochoty na dzielenie się swoją wiedzą z chętnymi do jej poznania. Jak już wzmiankowano na Forum, tworzą oni wiedzę dostępną hermetycznym kręgom "wtajemniczonych". Przyczyn tego zjawiska można chyba też doszukać w znanej zasadzie, głoszącej, że jak nie wiadomo o co chodzi....

[Anika1]

już się dowiedziałam, co to są galasy  . Okazuje się, że widziałam, spotykałam. Ale czy ktoś mógłby mi powiedzieć, jak uzyskać kwas galusowy z galasów? Nalewka? Intrakt? Jeśli dobrze zrozumiałam, galasy to "domki" dla larw różnych owadów. I tak z tymi larwami do alkoholu ?

[Basia]

Teraz może zbierać spokojnie nawet wegetarianin - robalki ju z się dawno wygryzły
Kwas galusowy spokojnie przejdzie do wywaru

Pozdrowienia :-)
Basia

[Anika1]

dziękuję Basiu za info!

[Renia]

Anika- latem gdy będą galasy na liściach, to zajrzyj do środka galasa. Ja tym nic nie widziałam ,żadnych larw - myślę, że są mikroskopijne. Więcej robali zjadamy w grzybach, malinach, czereśniach itp.