Codziennie rower to fajna rzecz, jednak pamiętaj, by się też prostować - może jakieś pływanie? Już chyba tylko na lodowcach jest chłodno, woda jest chyba wszędzie już ciepła.
Pij różne porządne oleje, lniany jest fajny, ale i jemu się przyda odmiana. Na przykład olej z wiesiołka, krokoszowy, z dyni, z rokitnika.
Świeżo zmielony ostropest dokładaj do posiłków, jako mąkę lub kaszę. Samo ziarno szczególnie na wątrobę nie działa, ale ułatwia trawienie w jelitach. Słynna sylimaryna jest w łuskach nasion, które są oddzielane od ziarna i to łuski idą do przetwórni farmaceutycznych. Spokojnie możesz kupić tabletki w aptece, są samodzielne lub w kombinacjach z innymi ziołami, jak na przykład karczoch czy drapacz.
Wspomagają wątrobę wszystkie klasyczne zioła trawienne jak na przykład: mięta, melisa, majeranek, tymianek, cząber, kurdybanek, estragon, szałwia, chrzan, gorczyca itp. Z warzyw rzepa, karczoch.
Inne klasyczne surowce "wątrobowe" to krwawnik, dziurawiec, drapacz lekarski, kozłek, jemioła, jarzębina, mniszek.
Na naczynia krwionośne możesz użyć wszystko to, co oferuje lato w tym celu, czyli wszystkie czarne czy niebieskie owoce i warzywa, poza tym domowe kiszonki i kwaśne mleko lub twarogi od krów łażacych po łąkach.
***
Jeśli masz pierwszą przygodę z nadciśnieniem, to po uzupełnieniu niedoborów wszystko powinno się uregulować bez dodatków chemikaliów.
Pozdrowienia :-)