I znów poszukiwacze estrogenów są na miejscu ;-)
Gdyby tak było, to wszystkie normalne kobiety miałyby żylaki, które by się cofały po menopauzie, a żaden zdrowy młody mężczyzna by ich nie miał, by się pojawiały dopiero w podeszłym wieku, co jak wiadomo, nie jest prawdą.
Cofnijmy się do stwierdzenia, że:
"Estrogeny hamują poliferację mięśni gładkich naczyń, zmieniają odpowiedz zapalną poprzez hamowanie produkcji cytokin, białek adhezyjnych, zmniejszają odpowiedz płytek, tj. reakcję agregacji i adhezji oraz reaktywność monocytów."
A teraz z polskiego na nasz: co by było, jeśli by się komórki mięśni naczyń spokojnie dzieliły, by pomieścić zwiększające się ilości stojącej krwi? A, no, żylak by sobie spokojnie rósł, powiększając swoją objętość.
Co to znaczy "hamowanie powstawania białek adhezyjnych"? To znaczy, że do naczyń mniej się czepia różnych śmieci.
Co to znaczy "zmniejszają odpowiedz płytek, tj. reakcję agregacji i adhezji " to znaczy, że hamuje się tworzenie skrzepów.
Dlaczego to jest potrzebne kobiecie? By przeżyła ciążę (obrzęki, zastoje) i poród (wielogodzinne parcie) w miarę dobrym stanie, na ile to możliwe.
***
Żylaki są powodowane wieloma przyczynami, istnieje wiele metod ich traktowania, ziołowe też, ale żadna nie daje gwarancji, a tylko prawdopodobieństwo powodzenia.
Chirurg naczyniowy usunie żylaka, ale to jest usunięcie kawałka skutku problemu, a nie przyczyny.
Pozdrowienia :-)