Bez pań mi tu proszę na forum ;-P
***
W skrócie sprawa wyglada tak: oleje, które będa lecznicze dla mózgu, muszą zawierać nienasycone kwasy tłuszczowe, które się wbudują w tkankę nerwową i osłonki mielinowe. Te nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli w skrócie te różne omegi 3,6,7,9 są wrazliwe na temperaturę i dlatego oleje lecznicze muszą być tłoczone na zimno i spożywane bez nadmiernego podgrzewania. Wlanie łyżki oleju do zupy, czy polanie po ziemniakach nie będzie żadnym problemem.
Przy smażeniu mamy wysoką temperaturę i wiele z tych nienasyconych kwasów tłuszczowych się będzie utleniać, a produkty utlenienia w niektórych warunkach moga nie być zdrowe. Tak jest na przykład po utlenieniu oleju lnianego, kiedy nam powstanie pokost. Jesli pokost podgrzejemy do + 200oC to może zdecydowanie nie być zdrowy. Ogółem, żywność mocno smażona, przypalona nie jest uważana za nadmiernie zdrową, no, chyba, że akurat jest potrzebny węgiel na niestrawność ;-)
Do smażenia są dobre przede wszystkim oleje rafinowane, pozbawione nienasyconych kwasów tłuszczowych, poza tym takie, które z natury swej ich nie mają dużo, jak na przykad olej z winogron. Niezbyt zgodnie z teorią, ale rzeczywiście, dobre do smażenia są oleje rzepakowy i słonecznikowy. Widać, że te omegi są w nich jakoś dość stabilne i te oleje nie psują się łatwo.
Według naszego Gospodarza, olej kokosowy, który jest u nas w sprzedaży, najczęściej jest rafinowany, żeby nie zjełczał w tropikach i ewentualnie sztucznie aromatyzowany, by udawał nierafinowany. Dlatego rzeczywiście spokojnie można go używać do smażenia.
Nierafinowany olej kokosowy podobno powinien być szary, a nie śnieżno-biały.
***
Człowiek jest młody, może się uda jednak sprawy wycofać? Dobrze, że w końcu wiadomo, o co chodzi, nawet, jeśli to nie jest dobra wiadomość.
Jak ziemia rozmarznie, to idźcie kopać korzenie wiązówki - sok z korzeni jest silnym neuroprotektorem.
Do posiłków dawajcie rozmaryn - też neuroprotektor. Możecie ogółem zmielić rozmaryn, zwilżyć spirytusem, zalać nierafinowaną oliwą lub olejem z dyni, tak, by oliwy było ze 3 x tyle, co fusów i takim olejem doprawiać posiłki. Będzie smaczne i pożyteczne.
Olej z dyni mi bardzo smakuje, jest orzechowy w smaku.
Pozdrowienia :-)