Jak wiesz w naszym kraju jest sekta katolicka św. Franciszka, zwyczajowo oskarżana o lewactwo i sekta jeszcze bardziej katolicka św. Huberta, która uważa, że tylko ich pomysł na czynienie sobie Ziemi poddaną jest jedyny i obowiązujący, a reszta na odstrzał lub do przynajmniej do ukarania grzywną za przeszkadzanie w realizacji przecież wręcz nakazu zapisanego w Biblii.
***
Na demonstracji w Gdańsku był człowiek, który poprzedniego dnia był na rozmowach z nowym ministrem środowiska, myśliwymi z PZŁ i przeciwnikami polowań ogólnie, a ostatniej nowelizacji w szczególności. Co ciekawe, wśród przeciwników polowań byli rolnicy, którzy woleli nie mieć odszkodowań, niż mieć myśliwych na swoim polu.
Człowiek stwierdził, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że to zostanie szybko odkręcone, bo za dużo zwykłych osób poczuło się zagrożonych, a nawet większość myśliwych poczuła się nieswojo z tym nagłym zalewem przywilejów. Na tzw totalną opozycję nie ma co liczyć, bo wśród nich też są myśliwi.
Inny człowiek trochę opowiadał o panice naszych władców spowodowanej afrykańskim pomorem świń (choroba szkodliwa dla świń, ale nieszkodliwa dla ludzi) i naciskiem Unii, by problem rozwiązać za pomocą masowego odstrzału dzików pod groźbą embarga na polskie mięso. Doszło do tego, że myśliwym narzucono ogromne ilości dzików do odstrzału pod groźbą nieodnowienia dzierżaw obwodów łowieckich. Podobno w lasach miejskich Gdyni zabito około 250 dzików, ile w Gdańsku, to nie podano (rodzina z mojego blokowiska się trzyma, już przekopały mi ogródek pod blokiem ;-/ ). Mimo to,narzuconego planu odstrzału nie wykonano, bo dziki się nie ustawiają do odstrzału, a myśliwi nie pracują na etacie ubojowców 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu itp. więc władcy znaleźli powód: przeszkadzających w polowaniu aktywistów, cyklistów, spacerowiczów, rolników itp.
Zobaczymy, co będzie dalej.
Pozdrowienia :-)