Najnowszy pomysł z rzeczami uspokajającymi, w sumie bardziej nasennymi. Mieszanka w założeniu delikatna na coś w stylu nerwicy serca, ogólnie tkliwości na tle nerwowym.
Głownie Kwiatostan Głogu + Zagorzałek + Lawenda + Passiflora + inne zioła typu kwiat bzu, wiązówki, nagietek, koper jako "wypełniacze".
Efekt, pijacy po naparze z łyżki drobno zmielonej mieszanki doznał konkretnego sennego zmulenia, prawdopodobnie spadek ciśnienia - ból głowy.
Niby nic szczególnego tu nie było, zwłaszcza że głóg - surowiec był kiepskiej jakości. Podejrzewam, że tu się ujawniła jakaś wybitna synergia. Podejrzewam, że głownie zagorzałek tu wpłynął w połączeniu z głogiem i pewnie mocno w połączeniu męczennicą.
W sumie to ma sens bo sam zagorzałek też ma niezły potencjał. Kiedyś mając ból szyi, coś w stylu jak po zawianiu, wypiłem sobie zagorzałka z przetacznikiem w konkretnej dozie i nie dość, że szyja jak ręką odjął puściła to ogarnęła mnie błoga senność z miorelaksujacego działania zagorzałka.
Pozostaje testować i dobierać dawki pod pożądany efekt.
Pozdrawiam :-)
A.