Ta cała dr Clark sama nie jest lekarką tylko handlarką suplementów, książek i złudzeń.
Moim zdaniem, ona jest bardziej niebezpieczna, niż Jerzy Zięba, bo on przynajmniej nie wstawia żadnego dr. przed nazwiskiem i nie daje gotowych przepisów do wykonania.
Po trzech tygodniach bicia robactwa bez przeczyszczenia i przerw uzyskujemy wybicie pożytecznych bakterii, związana z tym awitaminaza wszelaka, rozwój grzybów i bakterii gnilnych, które będą rozkładać ewentualne zwłoki.
Zupełnie inna sprawa, to odrobaczanie na wszelki wypadek, bez badania kału, niechby u weterynarza.
W UK parazytolodzy mogą mieć nawet więcej pracy, niz u nas, bo i mają więcej ludzi, którzy byli w różnych dziwnych miejscach.
To, co zostaje zrobić, to zostawić w cholerę odrobaczanie, Huldę Clark razem z jej zarobaczonymi obsesjami, ale za to uzupełnić niedobory witamin i minerałów, zrobić sobie kiszonki - teraz jest kapusta, a z apteki kupić probiotyki i jeść dużo owoców i warzyw. Rozejrzyj się po krzakach, może gdzieś znajdziesz dziką różę, kalinę, a z morza wyciągnij morszczyn i listownice. Oczywiście to powinno być w miarę "spożywczych" miejscach.
Aby się żelazo przyswajało, potrzebna jest miedź. Żródłem miedzi jest lucerna, czasem sprzedawana jako alfa-alfa.
Procesy krwiotwórcze pobudza mniszek i kolcosił zwany marketingowo żeńszeniem syberyjskim, mimo, że na tych samych obszarach Syberii prawdziwy żeńszeń też rośnie
Pozdrowienia :-)