Dobrze żeby miały dostęp codziennie do świeżej trawy (czy to wyrwanej czy wybieg), zarówno kury jak i kaczki. Moi rodzice poza dodawaniem świeżej pokrzywy (wszystkim czy to młodym czy starym kurom i kaczką) suszą ją też na zimę.
Małe kaczuszki (z resztą kury też) lubią rdest ptaki tj najczęściej pierwsza roślina jaka znika.
Kury zwłaszcza powyżej roku życia miewają deficyt calcium, często suszenie i rzucanie pogniecionych czy zmielonych skorupek do jedzenia nie uzupełnia codziennego zapotrzebowania, więc proponuję zaopatrzyć się od razu gdy zaczną się nieść w preparat np.
D3+ Calcium lub coś w tym stylu.
Osobiście nie słyszałam i nie widziałam,żeby ktoś stosował jarzębinę, wątpię,żeby kury ją jadły, jeżeli ona ma sprawiać,że białko ma mieć żółciutki kolor (?) to podaje się np. marchewkę.
Jeżeli będzie odpowiednie miejsce zielone z różnorodną trawą dla kur i kaczek to one same sobie zjedzą to, co będą chciały, więc w tej kwestii raczej nic specjalnego nie trzeba szykować.
Akurat znam wiele w tym temacie (moi rodzice i dziadkowie od kiedy pamiętam trzymają kury i kaczki) ale nie dotyczą one bezpośrednio ziół, więc jakby co to służę podpowiedziami.