Ja bym dała 2 mieszanki: "regulującą" i "interwencyjną".
Do regulującej bym dodała do Twojego miksu przede wszystkim bylice (co się nawinie), rdest ptasi, babkę.
Niech dziewczyna wsuwa przetwory z aronii i kaliny na ogólną poprawę krzepliwości krwi i stabilizację naczyń krwionośnych.
To wszystko trzeba pić niezależnie od fazy cyklu.
Do "interwencyjnej", czyli na wypadek krwotoków bym dała liście kasztana, dębu, orzecha włoskiego, krzeń rdestu wężownika, 7pałecznik błotny, liście kaliny, kaszana - zioła poprawiające krzepliwość krwi. Jesli to spowoduje zaparcie, to trzeba dodać krochę kory kruszyny lub liści senesu dla ruszenia przewodu pokarmowego lub sól gorzką, ale tylko, jeśli będzie trzeba.
Na bóle miesiączkowe trzeba pokombiować, co zadziała: napar lub nalewka z jaskółczego ziela, szelężnika, pszeńca, przetacznika, trędownika - coś powinno zaskoczyć. Zwykle, jeśli są zaparcia, to bóle są większe, ale gwarancji nie ma.
Suplementować trzeba magnez, bo bóle, to zwykle skurcze mięśni, a to się wiąże często z niedoborami magnezu.
Jeśli jest anemia, to trzeba zrobić coś w tym stylu:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2095.msg25629#msg25629Pozdrowienia :-)