Wpisuję w rozmowy towarzyskie, bo nie wiem gdzie to umieścić, jak coś to bardzo proszę przestawić tam gdzie trzeba.
Córka przewróciła się kilka dni temu wysiadając z pociągu i bardzo mocno stłukła sobie tylną część uda (pod pośladkiem) o żelazne schodki. Strasznie spuchło, bardzo boli. Oczywiście nie robiła przez te kilka dni okładów, bo młodzież samodzielna jest i najmądrzejsza. Dopiero od dziś mam ją "w swojej władzy", czyli w domu. Noga dalej bardzo boli. siniak jest ogromny czarno-żółty, jak chodzi to jej puchnie. Pręga od uderzenia, otarcie skóry ale bez rany.
Na pierwszy rzut co miałam pod ręką czyli traumeel z arniką - zrobiłam okłąd, bo smarować nie daje (boli). Co dalej? Czym pomóc?