Autor Wątek: Poziewnik -jak go przetworzyć  (Przeczytany 1486 razy)

Offline eteria

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Poziewnik -jak go przetworzyć
« dnia: Sierpnia 08, 2017, 20:39:29 »
:)
Bardzo obrodził mi poziewnik (dosłownie pod oknem mam plantację 4m2 :) ).

Moje pytanie: jak go przetworzyć....
Chodzi o to, by  nie suszyć, ale utrwalić go inaczej, i w sposób pozwalajacy zachować krzemionkę, irydoidy i saponiny.
Czy jak zrobię macerat w alkoholu  45%  taki bogatszy 1:2 - 1:3 (świeże ziele przed zalanim rozetrę  albo zmielę)  i następnie połączę z miodem i zakwaszę sokiem cytrynowym to będzie dobrze? I zachowa działanie przez rok? Taki byłby do zastosowania wewn.

Czy może jest inny sposób,  bezalkoholowy?

A co zrobić z poziewnikiem,  by można  było wykorzystać jego dobro kosmetycznie (cera trądzikowa)? Ale też żeby wytrzymał z rok.

Dziękuje za wszelkie wskazówki.
:)

PS.
Jak przygotowywać  sobie poziewnik na bieżąco.  Czy w formie odwaru, naparu, czy maceratu na zimno...  I czy też z jakimś kwasem (i jak dużo go)?  Do picia i jako składnik do toniku do buźki by był.
Wiem, że nie można z nim przesadzić,  w związku z tym jakiej dawki nie powinno się przekroczyć (osoba dorosła)?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Poziewnik -jak go przetworzyć
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 08, 2017, 21:45:25 »
Po prostu surowiec wysusz w ciemności.
Krzemionka przechodzi do wody, ale trzeba surowiec pogotować jakiś czas.

Pozdrowienia :-)

Offline eteria

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: Poziewnik -jak go przetworzyć
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 09, 2017, 14:57:14 »
A na jak długo zachowa się w suszu (prawidłowo przechowywanym) aktywność irydoidów?
Gdzieś obiło mi się o oczy, że suszenie poziewnika źle wpływa na irydoidy (pozbawia go ich (?) )...

Na razie popijam na świeżo :) (zalewam woda na noc, rano podgrzewam i gotuje krótko, i zostawiam na dobę. czasami nawet dwie sobie stoi).  Ale tyle tego mam, że chciałabym w jak najefektywniej działającej formie przechować go, coby w zimie też sie nim uraczać. :)

Chyba też gdzieś było, że poziewnik, właśnie dzięki obecności saponin,  oddaje krzemionkę do zwykłego naparu (niepotrzebne gotowanie). Więc jak to z tym jest?  Ja jednak krótko gotuję (przyzwyczjenie (?) ),  ale nie wiem czy akurat dobrze robię, jeślli chodzi o inne składniki roślinki. Czy W OGÓLE  gotowanie poziewnika jest konieczne...