Wirusa ospy nie muszą odtwarzać, na pewno jest przechowywany w różnych laboratoriach, do celów "naukowych".
Surowice przeciwwirusowe swoją karierę zaczęły właśnie między innymi od ospy: dojarki zarażały się ospą od krów, trochę chorowały i szybko z niej wychodziły, ale już na ludzką ospę były odporne.
Ebolę "leczono" izolacją chorych.
No, zaczynają się ciekawe czasy: oficjalna medycyna rzeczywiście będzie musiała pogrzebać w zakurzonych książkach.
Pozdrowienia :-)