Voytek, a sprawdzałeś B12?
Można sobie zrobić taką miksturę:
- kilka (ok. 7-8) surowych żółtek z wiejskich jaj (umytych i oparzonych!)
- ok 50-100 g zmielonego pyłku pszczelego
- ok 100 ml jakiegoś oleju - najlepiej rokitnik
- 50ml dowolnej nalewki z pokrzywy albo innego mniszka, najlepiej ze śledziennicy
- 100-200 ml miodu lub syropu.
- 30 tabletek Bcompositum
- 50 tabletek B12 (takich co mają po 100% dziennego zapotrzebowania)
- 5 g witaminy C (uprzednio rozpuszczonej [ważne!] w małej ilości letni/ciepłej wody)
Wszystko utrzeć na gładką masę. Przyjmować 2 razy dziennie takie porcje żeby starczyło na 10-15 dni. Trzymać w lodówce, przed użyciem wstrząsnąć. To jest świetna rzecz :-) Po jednej kuracji zrobić przerwę i powtórka.
Poza tym przy słabych krwinkach warto pić zioła śledzionowe np. śledziennice, piżmaczek, czartawę (teraz jest do zbioru), drapacz, czyściec leśny (teraz jest do zbioru jeszcze), czeremchę. Jak podkręci sie śledzionę to utylizacja starych krwinek powinna iść lepiej i może ta drogą pobudzi się produkcję nowych.
Do tego jakiś dobry preparat żelaza. W sumie możnaby go dorzucić do tej mikstury miodowo-pyłkowo-witaminowej.
To co tu podaje nie wyklucza się z rozsądnymi radami moich przedmówców :-)
Pozdrawiam,
A.