Autor Wątek: Ashwaghanda + Phosphatidylserine  (Przeczytany 7427 razy)

Offline krowakurczak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« dnia: Lipca 05, 2017, 02:19:01 »
Witam serdecznie, mam do Państwa pytanie
Ashwaganda
Phosphatidylserine
Czy branie tych dwóch preparatów się wspiera? czy sobie przeszkadza ? pomaga czy może zrobić człowiekowi krzywdę?
Niepokojące nieco jest to,ze obydwa zmniejszają poziom hormonu stresu więc jesli każdy z nich go obniża to razem obniżą go podwójnie mocno - no nie wiem czy to będzie zdrowe dla człowieka.
Czy ktoś coś wie?
Pozdrawiam


Nie wiem czy to ma znaczenie ale chodzi mi o Ashwagandhę w prochy z This is Bio
oraz o Swansona potójnego
https://biogo.pl/pl/p/Fosfatydylseryna-Triple-Strength-Phosphatidylserine-300mg-30-kapsulek-Swanson/24103?gclid=Cj0KEQjw-ezKBRCGwqyK0rHzmvkBEiQAu-_-LIFQ011zZtVNiWslRvN1lJElxND2xqIIu9SyFZzbPG0aAjid8P8HAQ

sam produkt Swansona działa bardzo dobrze na mnie więc chcę to jeszcze wzmocnić.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11086
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 05, 2017, 10:40:11 »
Zapytaj w aptece, oni mają dostęp do bazy danych na temat interakcji.

Osobiście uważam, że jeśli jedno na Ciebie działa, to drugiego nie dokładaj, ale weź na zamianę, na przykład w cyklu miesiąc tego / miesiąc tamtego.
Nie ma sensu wzmacniać tego, co działa.

Pamiętaj, że celem ma być wyzerowanie stosowanych środków, a nie doprowadzenie do tego, że więcej zjesz piguł, niż śniadania

Pozdrowienia :-)


Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 05, 2017, 12:38:12 »
Stres jest po coś.
Czytałam badania gdzie obserwowano osoby stale będące na jakichś adoptogenach czy preparatach witalizujących. Dawek czegokolwiek nie da się w wieczność podnosić. Kiedyś trzeba odpocząć od bycia zawsze na 110%.

Problemy trzeba grupować. Te rozwiązywalne rozwiązać a te których się nie da zostawić za sobą. Może za jakiś czas znajdzie się rozwiązanie...czy też często kłopot samo sobie nakręcamy.

Jeśli produkt Swansona działa na Ciebie bardzo dobrze to czemu szukasz kolejnego?  Ja lawiruję pomiędzy adoptogenami, nie przesadzam. Jak mam dzień luzu to odstawiam i nie mam dołku.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline krowakurczak

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 06, 2017, 03:15:42 »
Już Wam odpowiadam.

Mam teraz bardzo ciężkie 2-2.5 miesiąca, jestem wykończony zwłaszcza psychicznie...
Musze przetrwać te miesiące... nie śpiąc, nie dołując się ale w większości będą w formie i pracując mocno.

Potem już wszystko zluzuje to i zioła nie będą potrzebne.

Triple właśnie mi dzisiaj przyszedł... on działa aczkolwiek do pełnego efektu czegoś drugiego brakuje dlatego szukam mu towarzysza :)

Tu nie chodzi o 110% tylko o to,że robię wszystko i to idzie może ze 60% mnie ale brak wsparcia + masa wrogów, którzy powinni wspierać męczą mnie i robi się 100% zajechania.

Ja mam doła każdego dnia.
Nawet jeśli dzień jest wolny od pracy a ja tak sie zastanowię nad moim zyciem i ludźmi wokól mnie to jest fatalnie... czasami zdrowiej dla mnie jest zapier****ć na 110% i wtedy nie mam czasu myśleć ...

Poza tym ja już nie mogę/nie chcę mega bardzo odpoczywać bo jak dłużej nic nie robię niż 1 dzień to potem nie mogę na obroty wejśc ponownie.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 06, 2017, 09:01:39 »
W takim wypadku smacznego :)
Na mnie najlepiej działa różeniec.
Tak jeszcze podpowiem, żebyś forum przejrzał pod kątem nadnerczy. Przewlekły stres jest dla nich ciężki.

Dobroci zewsząd życzę :)
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11086
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 06, 2017, 10:53:20 »
I bierz różne środki na przemian, by nie wyszło przyzwyczajenie i w dni wolne rób sobie przerwy. To tak, jak spanie przy pracującym agregacie prądotwórczym (100 dB zupełnie nie przeszkadza, sprawdzałam na sobie), czy w mieszkaniu przy torach kolejowych: po pewnym czasie organizm nie reaguje na te same bodźce.

Powodzenia :-)

Offline Wesoły Sen

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 386
  • Ojcze Święty Janie Opalo módl się za nami
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 06, 2017, 13:52:00 »
Ja proponuję psychologa i znalezienie rozwiązań na radzenie sobie z sytuacją.
Jedna nitka DNA jest + a druga nitka -.  Całkowite sterowanie falami elektromagnetycznymi wszystkimi chorobami człowieka, komórkami, wirusami. Prąd powstaje z rozmagnesowania które zabija planetę obniżając pasy Van Allena. Walka z totalną kontrolą systemu śmierci się zaczyna

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1484
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #7 dnia: Lipca 06, 2017, 15:00:40 »
Już Wam odpowiadam.

Mam teraz bardzo ciężkie 2-2.5 miesiąca, jestem wykończony zwłaszcza psychicznie...
Musze przetrwać te miesiące... nie śpiąc, nie dołując się ale w większości będą w formie i pracując mocno.

Potem już wszystko zluzuje to i zioła nie będą potrzebne.

Triple właśnie mi dzisiaj przyszedł... on działa aczkolwiek do pełnego efektu czegoś drugiego brakuje dlatego szukam mu towarzysza :)

Tu nie chodzi o 110% tylko o to,że robię wszystko i to idzie może ze 60% mnie ale brak wsparcia + masa wrogów, którzy powinni wspierać męczą mnie i robi się 100% zajechania.

Ja mam doła każdego dnia.
Nawet jeśli dzień jest wolny od pracy a ja tak sie zastanowię nad moim zyciem i ludźmi wokól mnie to jest fatalnie... czasami zdrowiej dla mnie jest zapier****ć na 110% i wtedy nie mam czasu myśleć ...

Poza tym ja już nie mogę/nie chcę mega bardzo odpoczywać bo jak dłużej nic nie robię niż 1 dzień to potem nie mogę na obroty wejśc ponownie.

Jak zacząłem stosować lit (5mg) pierwszą rzeczą którą zauważyłem był wzrost wydolności w pracy - "kocioł"  w pracy przez 8h już nie robił na mnie wrażenia - robiłem swoje, wychodziłem i jeszcze parę godzin byłem na chodzie.
Jak chcesz się podkręcić - polecam wyciąg z acai np. 300mg - wzięte rano, na cały dzień daje kopa, wieczorem padasz i śpisz do rana (rano kłopot za wstaniem).
Możesz sobie zrobić nalewkę z ostrożnia polnego - też stawia na nogi - 1 łyżeczka nalewki zadozowana rano trzyma cały dzień, dasz sobie więcej - możesz być na chodzie dłużej (pierwszy raz spróbowałem z 15ml - nie spałem 2 dni, ale cały czas byłem na chodzie i czułem się dobrze)
Z nalewką z ostrożnia można zmieszać nalewkę z liści cytryńca - wtedy efekt daje już 1/2 łyżeczki rano do kawy - przez cały dzień trzyma i człowiek jest na chodzie, ale bez nadmiernego pobudzenia.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 06, 2017, 16:40:40 »
Proporcje leo na ostrożeń poproszę :)

Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #9 dnia: Lipca 06, 2017, 17:44:42 »
Całą zimę ciężką w pracy miałam, na adaptogenach ciągnęłam. Teraz mam luz i szału dostaję, bo nie mam co robić momentami. Stosowałam naprzemiennie cytryńca, wąkrotę, dziurawiec i apteczny depresanum. Do tego magnez i witaminy z grupy B.

Nigdy w pracy luzu nie miałam - od ponad 20 lat. To jest dla mnie nieznana sytuacja. Chyba książki zacznę w pdf-ach czytać ;)
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #10 dnia: Lipca 06, 2017, 22:12:47 »
Małgosiu zazdroszcząc Tobie :) kupiłam dla siebie wąkrotkę ale niestety jest to twór odmianowy w wersji coś tam coś tam  Hydrocotyle tripartita sp nano. Niby nie jest to jakaś wersja weriegata czy różowa ale do celów konsumpcyjnych te nono mnie drażni.
Ty masz tą zwykłą azjatycką?
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #11 dnia: Lipca 06, 2017, 22:36:26 »
Małgosiu zazdroszcząc Tobie :) kupiłam dla siebie wąkrotkę ale niestety jest to twór odmianowy w wersji coś tam coś tam  Hydrocotyle tripartita sp nano. Niby nie jest to jakaś wersja weriegata czy różowa ale do celów konsumpcyjnych te nono mnie drażni.
Ty masz tą zwykłą azjatycką?
Tak, zwykłą. A przynajmniej tak mi się wydaje. Namierzyłam ją ze 2 lata temu w Ikei - szok!
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1484
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #12 dnia: Lipca 07, 2017, 03:17:22 »
Proporcje leo na ostrożeń poproszę :)


Ja  upycham do słoika pędy ostrożnia (górne części) - nie za luźno, nie za ciasno i zalewam do pełna spirytusem z wodą 1:1. Po 2 tygodniach można spróbować.

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #13 dnia: Lipca 07, 2017, 22:46:49 »
Leo, nie rozdrabniasz pędów ostrożenia polnego?
Te proporcje to wagowe czy objętościowe?

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1484
Odp: Ashwaghanda + Phosphatidylserine
« Odpowiedź #14 dnia: Lipca 08, 2017, 00:11:16 »
Kroję pędy na kawałki ~2cm, żeby łatwiej było włożyć do słoika. Spirytus z wodą mieszam w proporcjach objętościowych.