Autor Wątek: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii  (Przeczytany 13960 razy)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 20, 2017, 23:45:48 »
Niestety, jeżeli chodzi o wszelkie rzeczy na spirytusie, to nie mogę ich zażywać. Biorę leki, przy których nawet małe ilości alkoholu są niebezpieczne.

Zewnętrznie możesz stosować, a do wewnątrz, to możesz wylać na gorącą wodę lub zioła.
Poza tym ja pisałam o wódce, jednak o wewnętrznym stosowaniu nalewek nie będę się upierać.

Cytuj
spożywaniu dużej ilości błonnika

Pektyny, to nie błonnik

Cytuj
Kamforowy też jest taki parzący??

Musisz odróżnić olejek eteryczny (parzy) od wyciągu olejowego. Ja pisałam o oleju kamforowym, czyli ściśle, o wyciągu olejowym.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 20, 2017, 23:48:58 wysłana przez Basia »

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 21, 2017, 02:00:29 »
- stwierdzono wzrost frakcji cholesterolu-HDL we krwi u osób nadużywających produktów z fruktozą

To byłoby pozytywne :)
Może chodziło o LDL ...

100 g soku z cytryny to 47 cal., 4 łyżeczki cukru to 196 cal. Więc jak to możliwe, że w 100 gramach soku z cytryny jest tyle cukru. Matematycznie jest to niemożliwe. Może w ziębowej metodzie sok z cytryny słodzi się -wtedy matematycznie może być OK (przynajmniej smacznie ;))

Łyżeczka cukru waży 4 g :)

Ale faktycznie w tym kalkulatorze kalorii jest błąd.
Bo jeśli w 100 g cytryny jest 16 g cukru to:
3,73 kcal * 16 = 60 kcal, a nie 47 kcal

Gdy ja zjem ciastko (mam cukrzycę II)  i bardzo źle się czuję z powodu gwałtownego wzrostu cukru, to ratuję się zjedzeniem cytryny, bądż wypiciem świeżego soku z cytryny. Zawsze pomaga - cukier spada. :D
Po cytrynie spada a po lekach nie! :D
Cytryną z pewnością obniża się indeks glikemiczny posiłku.

Po grejpfrutach podobno jest tak samo ale cytryna bezpieczniejsza.

Tutaj jest informacja, że polifenole ze skórki cytryny zmniejszają oporność insulinową:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2581754/

Offline zielarz polski

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 803
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 21, 2017, 10:49:56 »
Oczywiście, że LDL, przepraszam za pomyłkę i dzięki za czujność. :)

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 24, 2017, 14:20:04 »
Povc12, co jest głównym źródłem błonnika w Twojej obecnej diecie?

Wiórki kokosowe zawierają bardzo dużo błonnika, a jeśli są nieodtłuszczone to przy okazji są dobrym źródłem kwasu kaprylowego.

Offline povc12

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwca 25, 2017, 20:05:40 »
Co do kokosa - zażywam regularnie olej kokosowy nierafinowany i to od dwóch lat. Codziennie nawet 3 łyżki stołowe. Nie pomaga mi to jednak z odpornością, chociaż poprawiły mi się od czasu jego stosowania próby wątrobowe i bardzo dużo schudłem. Co do błonnika, to często jem siemię lniane, a teraz codziennie używam nasion i łupin babki jajowatej, bo zalecił mi to lekarz. zażywam więc dużo błonnika. Do tego jem hurtowo jabłka i to razem z gniazdami nasiennymi. Tylko ogonka nie zjadam i listka, jak się trafi :) Czasem piję też ocet jabłkowy ekologiczny, ale rozcieńczam go mocno, bo mam delikatny żołądek i porcję, którą ludzie rozcieńczają jedną szklanką wody ja rozcieńczam trzema. Często jem też płatki owsiane na wodzie, dodając do nich cynamon i czasem też goździki, bo te przyprawy też niby zwiększają odporność, ale nie w moim przypadku niestety. Dodam, że jem też sporo surowej cebuli i innych warzyw poprawiających odporność, ale nic nie działa w moim przypadku. Wypróbowałem bardzo wiele ziół i naturalnych środków na odporność, od olejków eterycznych, po owoce, warzywa i różne oleje. Żadnej poprawy z węzłami chłonnymi. Poza tym wymaz z gardła miałem robiony ze 3 razy w ciągu kilku miesięcy i testy na różne choroby (gronkowiec, paciorkowiec, borelioza, toksoplazmoza) i wszystkie były negatywne - i wymazy i testy  z krwi. Teoretycznie nie mam więc żadnego stanu zapalnego spowodowanego bakteriami.

Miałem ostatnio tez kolonoskopię i mam stwierdzony obrzęk błon śluzowych jelita, ale badania histopatologiczne nie wykazały ani zapalenia, ani nowotworu. Wycinki były pobrane z trzech miejsc, w których niby jest obrzęk jelita i nie wykazało  żadnej infekcji bakteryjnej czy innej. Gardło też obrzęknięte mocno stale od trzech czy czterech lat, a nic nie wykazano, ale lekarz powiedział, że wygląda gorzej niż tragicznie - czerwone i spuchnięte. Kiedyś można było to zwalić na refluks, ale z tym sobie już poradziłem i praktycznie wcale go nie mam,. a gardło dalej ciemno-czerwono-fioletowe i spuchnięte.

Do tego okazało się ostatnio, że muszę być objęty dobrym leczeniem gastrologicznym, bo nie trawię jedzenia - wiele z tego co zjem wydalam dokładnie w takiej samej postaci, w jakiej to połknąłem. Proktolog kazał iść do gastrologa i zbadać wątrobę i trzustkę.

Już sam nie wiem, do jakiego lekarza iść z tą żałosną odpornością i innymi rzeczami. Od lat jest tak, że specjalista odsyła mnie do specjalisty i uprawiają totalną spychoterapię, już nie mówiąc o tym, że mimo kiepskiego stanu ogólnego nie chcą za bardzo wypisywać mi skierowań na badania, a na prywatne badania i leczenie mnie nie stać i długo nie będzie stać. Męczę się więc tak z tym wszystkim już kilka lat i nie zanosi się na to, że w końcu zostanę dobrze zdiagnozowany. Gastrologów zaliczyłem już z pięciu, laryngologów też, ale pomoc żadna. Wymaz z gardła, który nic nie pokazuje i antybiotyki, mimo, że nic nie ma na wymazie. Z gastrologami podobnie - też tylko jakieś leki łagodzące objawy, ale nie leczące przyczyny problemów, bo nawet nie miałem żadnych dokładniejszych badań, typu jakaś tomografia czy rezonans, ale teraz jak proktolog napisał w opisie choroby, że oddaję w stolcu dużo jedzenia i śluzu i wymagam diagnostyki gastrologicznej, to może w końcu otrzymam skierowanie chociaż na jakieś badania tej trzustki, która zresztą mnie też boli, podobnie jak wątroba i to od dawna, a żaden gastrolog od kilku lat nie wypisał mi na nią żadnych badań, mimo, że zgłaszałem wielokrotnie jej bóle i zaburzenia w trawieniu i to, że często się zażółcam, mimo, że nie mam kamieni żółciowych - miałem, ale były rozpuszczone i regularnie robię sobie usg jamy brzusznej, oczywiście prywatnie, bo mój lekarz twierdzi, że należy się ono tylko co roku, a gastrolog powiedział mi, że muszę mieć robione częściej - chociaż ze 2 razy w roku. W ogóle z leczeniem u nas to masakra, jeżeli nie ma się kupy forsy na diagnostykę i potem leczenie, ale teraz najważniejsza diagnostyka właśnie, a nie mogę się o nią nikogo doprosić...

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 25, 2017, 23:12:45 »
Co do błonnika, to często jem siemię lniane
Uważaj na siemię lniane bo często zdarzają się zapleśniałe nasiona.

A to opuchnięte gardło nie jest jakąś reakcją alergiczną?
Może tak reagujesz na coś co często spożywasz albo masz w mieszkaniu w powietrzu zarodniki grzybów co by zresztą pasowało do często nawracających grzybic.

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1274
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 26, 2017, 00:33:41 »
No jak są wytłuczone bakterie w jelitach, to nic dziwnego, że nie trawisz jedzenia. O probiotychach sam wiesz, że trzeba zażywać cały czas + prebiotyki, żeby te bakterie miały pożywkę. Takim prebionykiem jest inulina, a zawiera ją m.in. topinambur, cykoria, a nawet gotowany korzeń pietruszki. Wyczytasz sobie co ją zawiera w wikipedii pod hasłem "inulina".
Błony śluzowe leczy wywar z korzenia żywokostu. Zawiera sporo śluzu, więc powlecze nim gardło, pomaga w gojeniu stanów zapalnych. Będzie on dobry na gardło, na żołądek i na jelita, a dodatkowo też zawiera inulinę. Również właściwości gojące i lrzeciwzapalne ma sok z aloesu.
Teraz kwitną lipy (szerokolistna, to nawet już przekwitła). Poczekaj jak się zawiążą orzeszki lipowe i nazbieraj ile wlezie, zanim zbrązowieją. Poczytaj u Doktora o orzeszkach lipowych - warto. Zielone pąki lipy to również surowiec śluzowy - można jeść na surowo. Można mrozić i orzeszki i pączki.
Mniszek lekarski, pokrzywa, karczoch, ostropest (lepszy będzie apteczny Sylicynar) i inne pomogą wątrobie i trzustce.

Na pewno walkę o zdrowie warto podzielic na etapy.
1. Zaleczyć jelita i żołądek.
2. Odbudować florę bakteryjną przewodu pokarnowego.
3. Powalczyć o wątrobę i trzustkę.
4. W tak zwanym międzyczasie zadbać o gardło - środki powlekające śluzem i gojące.

Walka powinna być wielokierunkowa. Nie możesz skupiać się tylko na jednym aspekcie, np. na grzybicy albo gardle, bo ciało ludzkie, to system naczyń połączonych. Nie wylwczysz wąteoby szarpiąc ją przyjmowaniem antybiotyków na gardło. Trzeba się zająć właściwie równocześnie wszystkimi tematami - czyli naprawić Twój układ pokarmowy.
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline povc12

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 27, 2017, 21:25:43 »
Jakoś od kilku lat mi nie idzie to leczenie, ale spróbuję wszystkich sposobów. Siemię piję regularnie. Jedzenia nie trawię od dawna, a nie tylko po tych antybiotykach. W zasadzie po raz pierwszy raz w życiu mam oficjalnie stwierdzoną grzybicę organizmu, ale jakieś wykwity w jamie ustnej itp. miałem już wcześniej, z kilka lat temu, ale nikt mi tego nie badał nigdy, poza wymazami, ale takimi zwykłymi, a nie pod kątem grzyba. Wymazy zawsze z takim samym opisem - naturalna flora jamy ustnej. Od zawsze jadłem dużo produktów, które są naturalnymi probiotykami. Uwielbiam jogurty, kiszonki i dużo tego jem. Proktolog mówił, że to na etapie przerabiania jedzenia przez trzustkę i wątrobę coś nie działa  i że przez nie nie przyswajam jedzenia, a do tego mam bardzo przyspieszoną perystaltykę jelit - często wydalam jedzenie już 2 godziny po jego zjedzeniu. Przelatuje przez układ pokarmowy bardzo szybko i nie ma czasu być strawione. Do tego zastoje żółci, które też przyczyniają się do zaburzeń trawieni i kto wie co jeszcze się tam dzieje w trzustce i okolicach wątroby - wizyta lekarska i ewentualne badania (jak dostanę skierowanie) dopiero za prawie 2 miesiące...

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Grzybica organizmu po antybiotykach + jak nie zabić dobrych bakterii
« Odpowiedź #38 dnia: Lipca 06, 2017, 12:39:16 »
To teraz spróbuj do posiłków dokładać rzepik i krwawnik - są to surowce żółciopędne, wspomagają wątrobę a i garbnikowe, więc może by przyhamowały nadmierna ruchliwość jelit. W zasadzie one są jadalne, więc, jeśli smak ich by Tobie nie przeszkadzał, to po sparzeniu po prostu je jedz.

Dodatkowo proponuję klasykę: mięta, melisa, tymianek (lum macierzankę czy oregano) - to wszystko dobrze wpłynie na trawienie, a i na Twoje gardło się przyda

Może przerwij stosowanie siemienia i nasion babki, bo śluzy hamują wchłanianie w jelitach - taka jest ich funkcja.

Pozdrowienia :-)