Klara2 napisała, że po zjedzeniu cytryny cukier jej spada. To jest fakt i najwyżej można spróbować go jakoś wyjaśniać.
Analiza poszczególnych składników tego czy owego i jego katastrofalnego wpływu na zdrowie doświadczalnych szczurów, które tym czymś były siłowo karmione nie ma sensu. Jeszcze mniej sensu może mieć tylko czysta analiza chemiczna bez uwzględnienia faktu, że organizm to coś więcej, niż jednorodna kultura komórkowa.
Jak dobrze poanalizujemy szkodliwość tego czy owego, to wylądujemy na kilogramie "naturalnych" suplementów dziennie.
***
Wracając do grzybicy.
Należy pamiętać o różnych sorbentach, najlepiej pektynowych z rdestnic - roślin wodnych. One pełnią funkcje ścierki i pułapki, bo z jakiegoś powodu grzyby tak je lubią, że się ich czepiają i lądują pod spłuczką. Dla osób mieszkających nad morzem to byłaby trawa morska. W Rosji z tego już są w sprzedaży gotowe preparaty w saszetkach.
Może być też węgiel, ale on działa nieco inaczej.
Dalej: mechaniczne szczotkowanie jelit, czyli posiekana przytulia czepna. Trzeba wybrać młode pędy i po posiekaniu jeść na surowo, najlepiej przed posiłkiem.
Poczytaj sobie o kicie na jelita i zrób coś podobnego
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=3324.0Pamiętaj o odstępie czasowym między środkami "-bójczymi" i probiotykami.
Probiotyki trzeba bardzo dobrze popić, by szybko przemknęły przez żołądek.
Czopki zacznij robić samodzielnie - ja wiem, że problem masz teraz, na wczoraj, ale...
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2658.0Możesz robić sobie lewatywki ok. 50-100ml, nie więcej z ziół grzybobójczych. Teraz na przykad zielone strąki jaskółczego ziela, chyba, że masz jeszcze kwitnące.
Środkiem -bójczym, który nie niszczy naszych bakterii są wszelkie porosty. Płucnica islandzka jest w sprzedaży, ale, jeśli jeździsz do Skandynawii, to nazbieraj sobie.
Wpasuj to w pomysły lekarza.
***
A teraz gardło: kup sobie w aptece olej kamforowy i smaruj te węzły chłonne i całą szyję. Jednocześnie kup w zielarni lub na Allegro sieczkę ziół szwedzkich do zalania wódką, a jak to już się wymoczy stosuj po odrobinie do wewnątrz, a po zmieszaniu z olejem na szyję i węzły chłonne.
Z olejkowych ziół zrób sobie kropelki na oleju i smaruj gardło, uszy, nos.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=142.msg65676#msg65676Rób inhalacje i pij kompoty z gałązek sosnowych lub innych iglastych, jesli ne masz sosny.
Stymuluj odporność - jest ciepło, pływaj w otwartych wodach, ruszaj się.
Na swędzenie pupy doskonale działa wyciąg olejowy z dziurawca (sprawdzone) - już za kilka dni dziurawiec będzie kwitł.
Powodzenia :-)