Mężczyzna lat 60 leczony od wielu lat na arytmię. Zażywa biosotal, aspiryn cardio, magnez, potas. Pod stałą kontrolą dobrego lekarza. Ostatni incydent przyśpieszonego bicia serca, wymagający leczenia szpitalnego miał miejsce ok 2 lata temu. Drobniejsze incydenty udaje się opanować w domu. Ten człowiek często bywa rozkojarzony, nadmiernie pobudzony albo wręcz przeciwnie bez siły do działania. Zdarzają mu się problemy z zasypianiem. Przesypia średnio 6 godzin w nocy, rzadko udaje mu się dłużej spać w nocy, za to w dzień bywa senny. Jest szczupły mimo, że ma wilczy apetyt. Odżywia się może nie idealnie ale całkiem nieźle, bez tzw fujskiego żarcia z budek, kartoników, pudełek itp, je głównie jedzenie przyrządzane w domu z podstawowych produktów lokalnych, sezonowych + przetwory domowe. Unika cukru, wieprzowiny, wędlin sklepowych, napojów. Alkoholu nie pije - jeśli jet okazja to 1/2 kieliszka wina, kawy nie pije, papierosów nie pali. Ruchu mu nie brakuje na przydomowej działce i w lecie i w zimie. Generalnie ma ciśnienie krwi poniżej 110/80 jednak jeśli spadnie poniżej 100 np 90/60 jest słaby, senny, nogi jak z waty, odczuwa mrowienie na karku.
Poradźcie, proszę, jak wesprzeć to liche ciśnienie nie wchodząc w kolizję z leczeniem farmakologicznym ?