Swego czasu dyskutowaliśmy tą sprawę:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1718.msg49958#msg49958Mieszankę na motywach rosyjskich pomysłów robiła swego czasu arte.
Poza tym trzeba stosować wszystko, co służy wątrobie, bo tam jest nasza przetwórnia chemiczna.
I tak: z apteki Sylimarol, Salicynar, Rapacholin - to są tabletki
Mleko, nabiał - tak samo: to musi być od zwierzaków hodowanych tradycyjnie
Do jedzienia trzeba dołożyć surowiznę, najlepiej z upraw własnych lub od ludzi , którzy nie używających trucizn. Z posiłkami po łyżce oleju z dyni (bardzo smaczny) lub z rokitnika (zdecydowanie mniej smaczny) lub lniany z lodówki (pod nazwą LenVitol jest sprzedawany w aptekach).
No... piwo fabryczne za mocno wątrobie nie służy. Kawa, jeśli już musi być, to niech to będzie kawa ziarnista, samodzielnie zmielona, to przynajmniej będzie wiadomo, co w niej jest
A na koniec, zupełnie o końcu jedzenia: jest absolutny zakaz zatwardzeń...
Dlaczego ja o trawieniu, wątrobie i zatwardzeniach? Przecież stara mądrość mówiła zawsze, że przez żołądek się trafia do serca, a nauka z tym się absolutnie zgadza.
Pozdrowienia :-)