Witam wszystkich. Dziś chciałbym bardzo poprosić Was o pomoc dla mojego brata. Mianowicie pracuje na hurtowni ogrodniczej gdzie ma styczność z najgorszym gównem (przepraszam za słownictwo) jakie człowiek wymyślił, mianowicie ze wszelkimi rodzajami pestycydów, herbicydów etc. nazw dokładnie nie znam, ale są to te wszystkie sztuczne nawozy którymi rolnicy "karmią" glebę. Teraz sedno sprawy, pracuje tam już około 3 lat, od jakiegoś półtora roku skarży się na alergię, łzawi i kicha np. jak chwilę posiedzimy przy grillu wieczorem na działce za miastem (chodzi o okres mniej więcej od kwietnia do października), od pół roku mówi że prawie już nic nie czuje, i smak mało który odczuwa, opowiadał mi że ma jakieś rany w nosie i rano zawsze spływa mu coś po gardle. Był u lekarzy ale oni tylko powiedzieli że jest uczulony na żyto i inne rodzaje zbóż, przepisują mu leki za setki złotych które oprócz tego że jest "zmulony" i słaby poprawy nie widać. Wiem że najlepiej dla niego było by się zwolnić i przenieść gdzieś indziej, ale z tym nie tak łatwo w tych czasach. Prośba do wszystkich którzy mają jakąś wiedzę jak można było by mu pomóc, może jakaś mieszanka ziołowa na alergie, może jakieś inhalacje które poprawiły by mu węch itd. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję.
P.S. Brat ma 23 lata.