General Category > Nasze odkrycia i ciekawostki

o zatokach raz jeszcze....

(1/3) > >>

freshbynature:
Kumplel miał solidny atak , typowy: zatkany nos , kompletny brak wyczucia smaku , lekki ból w okolicach czoła. Zogdził sie na ponizsze doswiadczenie:

Do gazy włozyłem rozgnieciony czosnek i nasączyłem nalewka z zielonych szyszek sosnowych. Obwineliśmy głowe chustą i na to jeszcze cienka czapka. Na nastepny dzień telefon od niego z oznajmieniem że jako to gwarowo ujął ; przelazło :-). czego najbardziej się obawiałem to to ze czosnek go poparzy (dlatego włozyłem go w gazę) , ale skończyło się na lekkim zaczerwienieniu ( troche maści tranowej na czółko) co przy tym efekcie jest naprawdę niską ceną :-) Uciecha w tym dla mnie tym wieksza bo w rodzinie mam osoby które uskarżaja sie na problemy z zatokami... profilaktycznie warto pić liście i kwiaty bzu i jarzębiny ( mi pomaga , szwagrowi też).

Pozdrawiam - Fresh

halina1:

Garatuluję.
Ja podzielę się moim sposobem.

Na udrażnianie zatok, zaziębienia  stosuję parówkę:
2 litry wody
2 łyżki soli
2 łyżki tymianku (macierzanki)
2 łyżki majeranku

Zagotować, pod przykryciem, jak trochę się ochłodzi robić parówkę.

freshbynature:
Jak długo Halinko? 10-15 min? Czy raczej do wyczuwalnego stanu poprawy?

halina1:
Parówki robi się ile kto wytrzyma. Czas, który podałeś jest dobry.
W trakcie nie czuje się wyraźnego działania, ulgę czuje się zaraz po, następuje proces oczyszczania i jest coraz lepiej. Żeby uzyskac trwały wraźny efekt należy to zrobić kilka - kilkanaście razy, ale po jednym razie też jest wyraźna ulga.
Całe lata cierpiałam na zatoki, najgorzej było chyba w tym okresie - wtedy nie znałam tego sposobu.
W tym roku, mam nadzieję, że zakończyłam proces oczyszczania zatok. W końcu maja zaczęły schodzić straszne gluty, wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Niestety z powodu kilku rzeczy, ktore w tym czasie stosowałam, nie wiem co spowodowało. Przypisywałam siedmiopalecznikowi, użyłam go wtedy pierwszy raz, ale miałam go niewiele. Może pyłki sosny- w tym roku ogromnie pyliła, a ja dużo wędrowałam i byłam zwykle obsypana pyłkiem, którego chmurki sama wzbijałam uderzając gałązki sosen

freshbynature:
A skłaniasz się do tego ze w większośći przypadków przyczyną są kiepsko funkcjonujące  nerki?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej