Parówki robi się ile kto wytrzyma. Czas, który podałeś jest dobry.
W trakcie nie czuje się wyraźnego działania, ulgę czuje się zaraz po, następuje proces oczyszczania i jest coraz lepiej. Żeby uzyskac trwały wraźny efekt należy to zrobić kilka - kilkanaście razy, ale po jednym razie też jest wyraźna ulga.
Całe lata cierpiałam na zatoki, najgorzej było chyba w tym okresie - wtedy nie znałam tego sposobu.
W tym roku, mam nadzieję, że zakończyłam proces oczyszczania zatok. W końcu maja zaczęły schodzić straszne gluty, wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Niestety z powodu kilku rzeczy, ktore w tym czasie stosowałam, nie wiem co spowodowało. Przypisywałam siedmiopalecznikowi, użyłam go wtedy pierwszy raz, ale miałam go niewiele. Może pyłki sosny- w tym roku ogromnie pyliła, a ja dużo wędrowałam i byłam zwykle obsypana pyłkiem, którego chmurki sama wzbijałam uderzając gałązki sosen