Autor Wątek: o zatokach raz jeszcze....  (Przeczytany 8385 razy)

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
o zatokach raz jeszcze....
« dnia: Czerwca 17, 2011, 06:51:22 »
Kumplel miał solidny atak , typowy: zatkany nos , kompletny brak wyczucia smaku , lekki ból w okolicach czoła. Zogdził sie na ponizsze doswiadczenie:

Do gazy włozyłem rozgnieciony czosnek i nasączyłem nalewka z zielonych szyszek sosnowych. Obwineliśmy głowe chustą i na to jeszcze cienka czapka. Na nastepny dzień telefon od niego z oznajmieniem że jako to gwarowo ujął ; przelazło :-). czego najbardziej się obawiałem to to ze czosnek go poparzy (dlatego włozyłem go w gazę) , ale skończyło się na lekkim zaczerwienieniu ( troche maści tranowej na czółko) co przy tym efekcie jest naprawdę niską ceną :-) Uciecha w tym dla mnie tym wieksza bo w rodzinie mam osoby które uskarżaja sie na problemy z zatokami... profilaktycznie warto pić liście i kwiaty bzu i jarzębiny ( mi pomaga , szwagrowi też).

Pozdrawiam - Fresh
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 17, 2011, 09:21:35 »

Garatuluję.
Ja podzielę się moim sposobem.

Na udrażnianie zatok, zaziębienia  stosuję parówkę:
2 litry wody
2 łyżki soli
2 łyżki tymianku (macierzanki)
2 łyżki majeranku

Zagotować, pod przykryciem, jak trochę się ochłodzi robić parówkę.

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 17, 2011, 10:17:47 »
Jak długo Halinko? 10-15 min? Czy raczej do wyczuwalnego stanu poprawy?
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 17, 2011, 10:53:04 »
Parówki robi się ile kto wytrzyma. Czas, który podałeś jest dobry.
W trakcie nie czuje się wyraźnego działania, ulgę czuje się zaraz po, następuje proces oczyszczania i jest coraz lepiej. Żeby uzyskac trwały wraźny efekt należy to zrobić kilka - kilkanaście razy, ale po jednym razie też jest wyraźna ulga.
Całe lata cierpiałam na zatoki, najgorzej było chyba w tym okresie - wtedy nie znałam tego sposobu.
W tym roku, mam nadzieję, że zakończyłam proces oczyszczania zatok. W końcu maja zaczęły schodzić straszne gluty, wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Niestety z powodu kilku rzeczy, ktore w tym czasie stosowałam, nie wiem co spowodowało. Przypisywałam siedmiopalecznikowi, użyłam go wtedy pierwszy raz, ale miałam go niewiele. Może pyłki sosny- w tym roku ogromnie pyliła, a ja dużo wędrowałam i byłam zwykle obsypana pyłkiem, którego chmurki sama wzbijałam uderzając gałązki sosen

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 17, 2011, 11:54:13 »
A skłaniasz się do tego ze w większośći przypadków przyczyną są kiepsko funkcjonujące  nerki?
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline stukam kopytkami

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1192
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 17, 2011, 12:00:49 »
Nerki są odpowiedzialne za masę rzeczy jak nie za wszystko.

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 17, 2011, 13:05:59 »
Dbajmy o nerki-amen
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline stukam kopytkami

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1192
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 17, 2011, 13:19:34 »
widzę, ze się wtrąciłam w rozmowę, sorry
na przyszłość będę uważniej czytać

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 17, 2011, 13:50:34 »
 :)zadnego problemu  :)
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 18, 2011, 07:25:53 »
Chyba nie mam się czym chwalić, bo po prostu kupiłam i zjadłam olejek. Eukaliptusowy, sosnowy, mirtowy. Zadziałało lepiej niż kuracja "puszczanie wody nosem" jala-neti.

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 18, 2011, 07:28:39 »
Te zielone szyszki na iglakach to cenny surowiec?

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 18, 2011, 07:44:18 »

No jasne! Ja zwykle uzywam nalewki przy przeziębieniach. Z tego co podaja ksiązki to wykorzystuje sie przy leczeniu: szkorbutu, puchliny wodnej, reumatyzmu, bólów zębów, artretyzmu, gruźlicy, chorób skóry, ukąszeń żmii. Ponizej podaję Ci( pamietając ze fascynuje Cie dobra kuchnia) przepis na syrop z szyszek który jest ciekawym w "brzmieniu" dodatkiem do ciast , deserów , lodów a takze do produkcji nalewek:

-ok 3 garście zielonych szyszek sosny
-pół szklanki cukru
-pół szklanki wódki lub spirytusu



Szyszki zbieramy kiedy są jeszcze zielone i dość miękkie, to znaczy można je łatwo przekroić nożem. Myjemy je i suszymy, kroimy na plastry i układamy w słoju. Zasypujemy cukrem i odstawiamy na tydzień, aż puszczą sok i cukier się rozpuści. Po tym czasie dodajemy wódkę i trzymamy jeszcze tydzień. Zlewamy znad syrop znad szyszek i przelewamy do butelek.

Pozdrawiam - Fresh
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline freshbynature

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1437
  • zioła i sport
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 18, 2011, 07:47:49 »
Jeszcze jedno:
Pani Jadwiga Górnicka (Apteka natury) poleca smarowanie wnętrza nosa maścia propolisową. Porada jest naprawdę skuteczna a od siebie dodam że kiedys z braku maści na składzie posmarowałem nos miodem i efekt też był widoczny.


Pozdrawiam - Fresh
Piękno, które ma się w sobie, nie przemija nigdy, jest  w umyśle,...ale widzą je tylko ci, kórzy umysłem sie posługują... leżysz wstań wstałes-idź idziesz-biegnij biegniesz- leć lecisz?

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: o zatokach raz jeszcze....
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 18, 2011, 07:59:01 »
Ucieszyły mnie te szyszki.
A te z jodły, sosny, cyprysowe?