Pytasz się o sens Twojego życia? Być może chodzi o to, aby komuś pomóc. Wywołałeś pytanie i już tym pomogłeś nie tylko sobie, ale i innym. Pomyśl, ile osób się z podobnymi problemami męczy i nie wie, gdzie i jak zapytać. Kobietom z powodów kulturowych łatwiej jest się wypłakać, mężczyźni pod tym względem mają gorzej.
Nie jestem zbyt religijna i myślę, że opowiadanie o historii Hioba, czyli o zabawie Boga z diabłem kosztem jakiegoś człowieka, to chyba nie bardzo pasuje do obrazu Boga Wszechmocnego i Wszechwiedzącego. Bóg się nie bawi pojedyńczymi ludźmi. Bóg ustanowił Wielki Porządek Świata, a nam dał rozum i wolną wolę, a później przykazania i chyba tak już zostało, nawet, jeśli skutki tego bywają dla nas smutne.
Wracajac do rad - jasne, że warto spróbować poprzednie pomysły. Jako abstynentka oczywiście odradzam procenty, ale tu nie będziemy dyskutować ideologii ;-). Alkohol jest lekarstwem i należy go stosować jak lekarstwo i nie więcej.
Ja bym jeszcze dołożyła arcydzięgiel, wrotycz i passiflorę. Są gotowe tabletki ziołowe Valused. Koleżanka stwierdziła, że nie tylko uspokajają, ale jeszcze poprawiają nastrój. Tak samo pomogły zasnąć człowiekowi, który notorycznie badał swoje kolejne czarne dziury świadomości.
Kiedyś na podobny problem u kolegi zrobiłam mieszankę właśnie z wrotyczem, arcydzięglem, melisą, różnymi suszonymi jagodami dla smaku i ziolami trawiennymi. Koledze to po pierwsze smakowało, po drugie pomogło. Najlepiej pomogła następna dziewczyna, ale przecież najpierw musiał wrócić do równowagi, aby zobaczyć świat dookoła.
Powodzenia :-)