Autor Wątek: Glistnik jeszcze raz.  (Przeczytany 89916 razy)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #90 dnia: Październik 16, 2015, 08:52:02 »
albo podgrzej papkę glistnik-wódka w kąpieli wodnej w zamknietym słoiku po zblendowaniu
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline alla

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 198
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #91 dnia: Listopad 02, 2015, 18:01:55 »
Potrzebuję Waszej rady. Ponieważ o tej porze już nie znajdę kwitnącego glistnika, chcę wykorzystać korzenie do intraktu na alko. Tylko, że glistnik ma system korzeniowy takie jakby niteczki, to co, mam opłukać te "niteczki" i to własnie będzie mój surowiec? Zalewać je w całości czy posiekać? Czy część zieloną ( jest dość ładna, wcale nie żółta) też mam dołączyć? Z góry dziękuje za podpowiedzi.
I jeszcze jedno pytanie  :) czy z korzeni glistnika da się zrobić gliceryt bo zostało mi trochę gliceryny po robieniu glicerytu żywokostowego. Czy w ogóle warto z glistnika robić gliceryty na przykład do zrobienia maści? Bo jakoś nigdzie nie widziałam/czytałam o glicerytach glistnikowych.
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2015, 18:10:38 wysłana przez alla »

Offline alla

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 198
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #92 dnia: Listopad 02, 2015, 18:17:28 »
Już się doczytałam na stronie wyżej, że można w blenderze :-) ale nadal nie wiem czy dodawać również część zieloną.

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #93 dnia: Listopad 04, 2015, 08:52:28 »
To na bank był macerat do którego dodano sorbinianu potasu lub innego utrwalacza. Najlepiej macerat robić na płynie Ringera lub soli fizjologicznej. Macerat robi się w stosunku objętościowym 1:1. Zakonserwować można też dodając glicerynę. Tu muszę dopytać bo mi doktor mówił o 40% glicerynie. Nie wiem tylko czy to ma dodać się gliceryny tyle by w maceracie było jej 40% czy dodać 40% gliceryny ale wtedy ile dodać ?


Zrobiłam macerat z jesiennego ziela i korzeni, przefermentował tzn. przestał psytać (jak radziła YinYang)po dwóch tygodniach w lodówce .
Może jakaś dobra dusza podpowie mi jak to teraz utrwalić ?  ;D
« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2015, 08:54:14 wysłana przez werbena »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 10985
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #94 dnia: Listopad 04, 2015, 10:04:11 »
Już się doczytałam na stronie wyżej, że można w blenderze :-) ale nadal nie wiem czy dodawać również część zieloną.

Możesz, ale teraz najwięcej alkaloidów jest w korzeniach, co wcale nie znaczy, że liście nie mają wartości.
Bierz całą roślinę, ale odrzucaj stare lub chore liście

Pozdrowienia :-)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 957
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #95 dnia: Listopad 16, 2015, 21:36:35 »
Zrobiłem intrakt z glistnika według przepisu Doktora. Ziele + trochę korzeni z alkoholem 40% 1:5. Przegapiłem jednak termin zlania (7 dni) i odcedziłem dopiero po kilkunastu. Czy dawkowanie pozostaje 5-10 ml czy mogło mi się "przekstrahować" i zrobić mocniejsze i powinienem niżej dawkować?

Pozdrawiam,
A.
:-)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 10985
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #96 dnia: Listopad 16, 2015, 22:34:20 »
Zwykle długość moczenia określa gotowość do użytku, potem się wiele więcej nie wyciągnie, ale dalsze moczenie nie jest szkodliwe.

Pozdrowienia :-)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 957
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #97 dnia: Listopad 16, 2015, 23:36:58 »
Dzięki, tak czułem ;)
:-)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 957
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #98 dnia: Grudzień 15, 2015, 23:28:59 »
Klasyczna leki rozkurczowe nie zawsze są zdolne pomóc, ale jakoś działają. Glistnik rozkurcza, ale nie zawsze w pełni znosi ból. Doświadczenie z kuracji bólu miesiączkowego którą prowadzę pokazuje że idealną możliwością byłoby połączenie leków z glistnikiem bo znoszą ból w inny, swoisty sposób i mogłyby się uzupełnić. Czy można połączyć glistnik z naproksenem oraz glistnik z nospą? Czy zajdzie tu jakaś niekorzystna interakcja czy można liczyć raczej na korzystną synergię?
Może jakieś przecieki z przepastnych archiwów wykładów z Międzyborowa?

Pozdrawiam!
A.
:-)

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #99 dnia: Grudzień 16, 2015, 07:25:03 »
Skoro o nospie wspomniałeś, coś mi się przypomniało, że któraś z Pań polecała tu na Forum zastąpienie go zwyczajnym zielem angielskim. Działanie ponoć to same. Byłoby bardziej zielarsko ;)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 957
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #100 dnia: Grudzień 16, 2015, 09:48:05 »
Dzięki :)
O zielu angielskim też już wiem, maceruje się w 70% spirytusie jak polecał Doktor na blogu.
:-)

Offline iza

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 32
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #101 dnia: Czerwiec 20, 2016, 18:31:02 »
Poradzcie co teraz będzie lepsze:

1. Zblendować całego glistnika z korzeniami i zalać alkoholem?
2. Czy zblendować i dodać sól fizjologiczną?

leśna polanka

  • Gość
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #102 dnia: Czerwiec 20, 2016, 19:24:28 »
Zależy czy to stosowanie zewnętrzne czy wewnętrzne. Nie każdemu alkohol pasuje.
Natomiast do wyciągania cennych składników lepszy alkohol.
Ja mam także sok na occie jabłkowym; trzyma się dobrze. Można robić okłady i można również popijać.

Offline iza

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 32
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #103 dnia: Czerwiec 20, 2016, 21:07:19 »
Mam ocet jabłkowy z zeszłego roku, własnoręcznie robiony :)

Jak mam zrobić sok z glistnika na jego bazie? Prosiłabym o wskazówki.

Myślałam o stosowaniu glistnika wewnętrznie. A zewnętrznie na co pomaga?

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1252
Odp: Glistnik jeszcze raz.
« Odpowiedź #104 dnia: Wrzesień 12, 2016, 21:10:37 »
Polip szyjki macicy. Kuracja maceratem z glistnika nic nie dała (irygacje). Kuracja hormonalna też nic nie dała. Mam wskazanie na zabieg - łużeczkowanie w znieczuleniu ogólnym i wcale mi się to nie uśmiecha. Jest nawet gorzej - boję się. Zazwyczaj nie myślę o strachu, tylko robię co trzeba, ale tym razem nieco się boję.

Ostatnio wpadł mi pomysł na połączenie glistnika z owocami jemioły. Zmielić, połączyć i zrobić z tego macerat na soli fizjologicznej z dodatkiem octu jabłkowego. Zastosowanie - irygacje 2 razy dziennie. Macie może jakieś sugestie?

Edit:
Maść na bazie owoców jemioły i oleju rycynowego na podbrzusze w użyciu.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2016, 21:52:43 wysłana przez kuneg »
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.