Autor Wątek: Szczeć pospolita - kiedy najsilniejszy korzeń...?  (Przeczytany 3630 razy)

Offline Gregory

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Szczeć pospolita - kiedy najsilniejszy korzeń...?
« dnia: Lutego 11, 2017, 10:12:50 »
Witajcie!  8)
Zasiała mi się w ogrodzie kiedyś szczeć, w końcu rozpoznałem ją co to za jedna...w sensie że to ona, akurat było to na wiosnę tak db się złożyło, zaczęły wychodzić sadzonki rozsiane po ogrodzie, poprzesadzałem z trawników, kwietników w jedne spójne miejsca poletka i tak mała kontrolowana plantacja mi się z tego zrobiła :)
Następnie po drążeniu tematu okazało się że to dość wyjątkowa roślina, bo poza szerokimi właściwościami leczniczymi jest to roślina dwuletnia, jej wegetacja przebiega w dwóch etapach: jednego roku odmiennie i drugiego inaczej.
Sklepy opisują: 'zbiór na wiosnę i na jesień'.
Podczas swego dwuletniego życia szczeć ma dwie wiosny, 2 lata ,2 jesienie i 1 zimę. Której więc wiosny i której jesieni należy go wykopać? Czy ktoś zna odpowiedź kiedy korzeń jest najlepszy - wiosną czy jesienią?
'Niechaj twoja konsumpcja stanie się odżywianiem, a jedzenie lekarstwem' 330 p.n.e.

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Odp: Szczeć pospolita - kiedy najsilniejszy korzeń...?
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 11, 2017, 10:48:04 »
Zdania są podzielone.
Pewne jest jedno albo jesień pierwszego roku albo wiosna drugiego.
Ja na ogół wykorzystuję jesień, choć robię też wiosnę.
W praktycznej terapii, obie działały podobnie, nie zauważyłem różnic.

Offline Gregory

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Szczeć pospolita - kiedy najsilniejszy korzeń...?
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 11, 2017, 20:43:52 »
Dzięki za odpowiedź,
rozszerzę nieco tę tematykę na liście szczeci. Przeczytałem w opisach (poważnych..) o zbiorze liści w okresie kwitnienia rośliny. Nie wiem jak to pogodzić z faktem, że korzeń 2-letni (okres kwitnienia: lato-jesień) jest bezwartościowy...lub prawie bez wartościowy (zapewne przez fakt pobierania sił witanych przez roślinę w kwiat i wydanie nasion). Zatem co wypada sądzić o takich liściach? To samo co o korzeniu...ciśnie się na myśl.
Wrócę za zasadniczego (choć i temat liści w tych okolicznościach wydaje się zasadniczy) wątku:
korzeń jesienny czy wiosenny?
Myślę o tym sobie tak, chcąc rozumieć roślinę...że nasza roślina zasypia jesienią, odpoczywa przygotowując się do wiosny aby zbudzić się z nowymi siłami genetycznymi (depsydami itd) wymaganymi do terminalnie, docelowo najważniejszego wegetatywnie okresu wydania owocu. Po ukończeniu dzieła jest tak wykończona że już się do niczego nie nadaje, w sensie leczniczym: wszystko co najlepsze idzie w nasiona...
Co jeszcze, mówi się także o nowiu księżycowym, ażeby wykopywać właśnie w te dni. 26 lutego najbliższy, ale to jeszcze zima, sen, następny nów za miesiąc, i to chyba właśnie nie najgorsza pora na wydobycie korzenia z gruntu
Pozdrawiam
'Niechaj twoja konsumpcja stanie się odżywianiem, a jedzenie lekarstwem' 330 p.n.e.